Superziemia w otoczeniu pobliskiej gwiazdy. Tu będziemy szukać życia
Na przestrzeni ostatnich trzech dekad astronomowie odkryli już ponad 6000 planet krążących wokół innych gwiazd niż Słońce. Niewiele jednak z tych planet to obiekty kuszące dla poszukiwaczy życia w przestrzeni kosmicznej. Taką jednak planetą jest nowy obiekt skatalogowany pod numerem GJ 251c.
Owa superziemia krąży wokół sporych rozmiarów czerwonego karła znajdującego się zaledwie 18,2 roku świetlnego od Ziemi. Owszem, można powiedzieć, że to wcale nie jest tak blisko, skoro najbliższa nam gwiazda Proxima Centauri znajduje się zaledwie 4 lata świetlne od nas. Warto jednak pamiętać, że nasza galaktyka ma 100 000 lat świetlnych średnicy i w tym kontekście obiekt znajdujący się niecałe 20 lat świetlnych od nas jest dosłownie na naszym kosmicznym podwórku.
Opisywaną tutaj egzoplanetę wyróżnia fakt, że jest ona jednym z najciekawszych miejsc do poszukiwania śladów życia poza Układem Słonecznym. Sama planeta jest czterokrotnie masywniejsza o Ziemi, co plasuje ją w kategorii tzw. superziem. Co jednak ważniejsze, znajduje się ona w ekosferze swojej gwiazdy, czyli w przedziale odległości od gwiazdy, w którym na powierzchni planety skalistej może występować woda w stanie ciekłym. To pozycjonuje GJ 251c wysoko na liście celów przyszłych obserwacji ukierunkowanych na poszukiwanie sygnałów wskazujących na obecność życia na powierzchni planety.
Odkrycie tej planety to efekt ponad 20 lat pracy
Egzoplaneta GJ 251c została odkryta metodą prędkości radialnych. Oznacza to tyle, że naukowcy analizowali bardzo delikatne kołysanie gwiazdy centralnej wywołane oddziaływaniem grawitacyjnym krążących wokół niej planet.
Warto tu podkreślić, że w układzie już wcześniej, w 2020 r. odkryto planetę skatalogowaną pod numerem GJ 251b. Okrąża ona swoją gwiazdę macierzystą w ciągu 14 dni, jednak znajduje się ona zbyt blisko gwiazdy, aby mogło na niej istnieć życie. Nowo odkryta planeta znajduje się jednak na tyle daleko (okrąża gwiazdę w 54 dni), aby rozbłyski charakterystyczne przecież dla czerwonych karłów nie wykluczały możliwości powstania i przetrwania na jej powierzchni ewentualnych form życia.
Zespół podkreśla trudność pomiarów. Aktywność gwiazdowa czerwonych karłów wprowadza „szum” w widmie, utrudniając wychwycenie subtelnych zmian prędkości. Badacze musieli modelować zachowanie gwiazdy, aby oddzielić sygnał planety od asterosejsmicznych fluktuacji i zjawisk magnetycznych.
Planeta GJ 251c może być zbyt wymagającym celem dla obecnych możliwości Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, jeśli chodzi o bezpośrednie wykrycie atmosfery. Naukowcy liczą na 30-metrowe teleskopy nowej generacji i planowane obserwatorium Habitable Worlds Observatory w latach 40. To instrumenty, które mogą pozwolić na pełniejszą charakterystykę tej fascynującej planety.
Czerwone karły są znane z rozbłysków, które potrafią wyjaławiać atmosfery pobliskich światów. W tym przypadku nadzieję daje nieco większa masa gwiazdy i dalsza orbita planety względem typowych układów tego typu. Autorzy odkrycia podkreślają jednak, że kluczowe odpowiedzi przyniosą dopiero kolejne obserwacje. Wyniki opublikowano 23 października w periodyku naukowym „The Astronomical Journal”.