Czołgi K2 i armatohaubice K9 w drodze do Polski. Transport dotrze do Gdyni
05.12.2022 18:35, aktual.: 05.12.2022 19:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Minister Obrony Narodowej, Mariusz Błaszczak opublikował na Twitterze zdjęcie pokazujące transport koreańskich czołgów K2 i armatohaubic K9. Sprzęt dotrze do Gdyni we wtorek, 6 grudnia, a w uroczystości odbioru sprzętu oprócz Błaszczaka, będzie uczestniczył Andrzej Duda. Przypominamy, co to za czołgi i armatohaubice.
We wtorek, 6 grudnia do Gdyni dotrą pierwsze czołgi K2 i armatohaubice K9 dla Polski. To sprzęt pozyskany w ramach kontraktów zbrojeniowych zawartych w lipcu z Koreą Południową. Jak przypomina Ministerstwo Obrony Narodowej, w ramach umowy ramowej z Hyundai Rotem Polska ma pozyskać "łącznie 1000 czołgów K2 i jego spolonizowanej wersji rozwojowej K2PL wraz z wozami towarzyszącymi, tj. wozami zabezpieczenia technicznego, wozami wsparcia inżynieryjnego i mostami towarzyszącymi oraz pozostałymi elementami opartymi o polskie rozwiązania, a także pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta".
Czołgi K2 i armatohaubic K9 dla Polski
Oprócz czołgów K2 na wyposażenie polskiej armii trafi również 672 haubic samobieżnych K9A1 i jej spolonizowanej wersji rozwojowej K9PL wraz z wozami towarzyszącymi, pakietem szkoleniowym oraz logistycznym, zapasem amunicji, a także wsparciem technicznym producenta. Pozyskanie tego sprzętu to wynik zawarcia umowy ramowej z południowokoreańską spółką Hanwha Defense. Jak wyjaśnia MON, pierwsze 212 armatohaubic K9 zostanie dostarczonych do Polski w latach 2022-2026, z kolei pierwsze 180 czołgów K2 dotrze do Polski w latach 2022-2025.
Czołgi K2 Black Panther, które wielokrotnie opisywaliśmy, to podstawowe czołgi armii Korei Południowej. Opracowano je wyłącznie przy wykorzystaniu rodzimej technologii. Uznaje się za jedne z najbardziej zaawansowanych czołgów podstawowych na świecie i jednocześnie najdroższych. Cena jednego egzemplarza wynosi około 8,5 mln dolarów (ponad 36,3 mln złotych). Polska otrzyma spolonizowaną wersję czołgu K2, czyli K2PL, której specyfika bardziej pasuje do naszego, lokalnego teatru działań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli chodzi o najważniejsze cechy tych maszyn, to warto wspomnieć, że posiadają pancerz kompozytowy i pancerz reaktywny, ich masa to 55 ton, a w skład podstawowego uzbrojenia wchodzi armata gładkolufowa L/55 kal. 120 mm, a także dwa karabiny maszynowe - kal. 12,7 mm oraz kal. 7,62 mm. Szczegółową specyfikę "polskiej" wersji K2 przedstawił Łukasz Michalik, informacje na ten temat można znaleźć tutaj.
W transporcie zmierzającym do Polski znajdują się także armatohaubice K9 Thunder - K9A1 i jej spolonizowana wersja rozwojowa K9PL. Haubice samobieżne tego typu są zamontowane na podwoziu gąsienicowym, a ich masa wynosi 42 tony. Posiadają stalową konstrukcję, która chroni m.in. przed ostrzałem z broni małokalibrowej oraz odłamkami artyleryjskimi. W skład podstawowego uzbrojenia K2 wchodzi 155 milimetrowa armata o długości lufy 52 kalibrów, jej zasięg (w zależności od wersji) wynosi od 40 do nawet 54 km, a także wielkokalibrowy karabin maszynowy kal. 12,7 mm.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski