Nieuchwytny ukraiński prototyp Kewlar-E. Przetrwał rok wojny?

Prototypowy bojowy wóz piechoty Kewlar-E został przez Ukraińców wykorzystany podczas obrony Charkowa w pierwszych tygodniach wojny. Do dzisiaj nie ma śladów wskazujących na jego zniszczenie. Wyjaśniamy możliwości tej maszyny.

Prototyp Kewlar-E na targach w Kijowie
Prototyp Kewlar-E na targach w Kijowie
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | VoidWanderer
Przemysław Juraszek

06.03.2023 | aktual.: 06.03.2023 14:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Warto zaznaczyć, że w pierwszych miesiącach wojny sytuacja w Charkowie oraz jego okolicach była zła i dopiero latem 2022 r. udało się Ukraińcom odepchnąć Rosjan dalej na wschód. Ukraińcy wykorzystywali wówczas wszystko, co możliwe, w tym jedyny prototypowy egzemplarz bojowego wozu piechoty Kewlar-E.

Potem słuch o tej maszynie zaginął, ponieważ nie pojawiała się ona na kolejnych nagraniach bądź zdjęciach. Nie wyklucza to jego obecności w późniejszych walkach, ponieważ Ukraińcy całkiem dobrze kontrolują przepływ informacji. Warto jednak zaznaczyć, że jak dotąd grupy analityczne, takie jak oryxspioenkop nie zidentyfikowały ukraińskiego wraku, który wyglądałby na pozostałości Kewlara-E.

Możliwe też, że po zebraniu danych z pola walki Kewlar-E został odstawiony w bezpieczne miejsce do dokończenia prac, ponieważ z czasem Ukraina otrzymała znaczną liczbę sprzętu z państw Zachodu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kewlar-E - nowoczesny następca BMP-1/2 z Ukrainy

Ukraińcy już od lat intensywnie pracowali nad następcami sprzętu poradzieckiego, a z ciekawszych wprowadzonych do służby systemów można wymienić m.in. modernizacje BM-30 Smiercz z rakietami Wilcha-M, transportery opancerzone BTR-4 Bucefał, czy czołgi T-84.

Kewlar-E został pomyślany jako następca maszyn BMP-1/2 i został zaprojektowany przez prywatne przedsiębiorstwo Ukrinnmasz. Efekt pracy został pierwszy raz pokazany podczas targów Arms and Security 2021 w Kijowie.

Projekt zakładał wykorzystanie podwozia armatohaubicy 2S1 Goździk, której swoją drogą bazą jest podwozie MT-LB. Z kolei jako uzbrojenie została zastosowana bezzałogowa wieża BM-3M Ata, która docelowo miała zostać zastąpiona modelem KBA-105 Szkwał.

Walczący egzemplarz sądząc po nagraniu miał do dyspozycji wyłącznie armatę automatyczną ZTM-1 kal. 30 mm o szybkostrzelności 330 strz./min zdolną do zwalczania celów na dystansie do 2/4 km (kolejno cele lekko opancerzone / piechota) i karabin maszynowy 7,62 mm. Z kolei finalny wariant miałby jeszcze do dyspozycji wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych.

Kewlar-E wedle wcześniej dostępnych informacji miał ważyć około 15,5 tony, co zapewniałoby mu pływalność podobnie jak do polskiego Borsuka, ale jego ochrona balistyczna byłaby stosunkowo niska bowiem mowa o wytrzymałości przedniego pancerza na ostrzał pociskami z amunicji 12,7x108 mm oraz 7,62x39 mm w przypadku boków. Z kolei jego załogę sanowi trzech żołnierzy, a z tyłu jest miejsce dla sześciu w pełni wyekwipowanych żołnierzy.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski