Misja Mars 2020 rozbudzi apetyt na więcej? W planach kolonizacja czerwonej planety
Choć ludzi na Marsie wciąż możemy podziwiać wyłącznie w filmach z gatunku science fiction, to lądowanie człowieka na czerwonej planecie wydaje się być coraz bardziej realne. Zdaniem miliardera Elona Muska, do 2050 roku będzie tam mieszkać ok. milion ludzi.
- To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości - powiedział Neil Armstrong w lipcu 1969 roku, gdy jako pierwszy człowiek w historii stawał na Księżycu. Wspólnie z członkami misji Apollo 11, Michaelem Collinsem i Buzzem Aldrinem udowodnili wówczas, że nie ma dla ludzi rzeczy niemożliwych, a kosmiczne tajemnice są na wyciągnięcie ręki.
Ponad pół wieku od tamtych pamiętnych wydarzeń, nasz naturalny satelita wciąż jest jednym z głównych obiektów badań astronomów. Świadczy o tym misja Artemis, w ramach której ludzie powrócą na Srebrny Glob już w 2024 roku.
- To muzeum astronomiczne, które pochłania historię naszego Układu Słonecznego od ponad 4 miliardów lat. Kiedy wyruszyliśmy tam z Apollo, w zasadzie poszliśmy do muzealnego sklepu z pamiątkami, wzięliśmy kilka z nich i wróciliśmy do domu. Teraz zamierzamy zbadać go wnikliwie - komentuje plany powrotu na Księżyc David Parker, szef działu robotyki w Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Gigantyczny rozwój technologiczny, a także równie wielkie ludzkie ambicje sprawiły, że Księżyc nie jest już jedynym celem naukowców jeśli chodzi o eksploracje kosmosu. Od wielu lat prowadzą oni badania nad przeróżnymi obiektami, w tym m.in. nad egzoplanetami oraz planetami z naszego Układu Słonecznego. Astronomowie nie ukrywają jednak, że choć analizy Jowisza czy Wenus są dla nich arcyciekawe, to aktualnie ich największe plany związane są z "sąsiadem" Ziemi, czyli Marsem.
Misja Mars 2020 - nowy początek
18 lutego 2021 roku na powierzchni czerwonej planety wylądowała bezzałogowa sonda z łazikiem Perseverance oraz helikopterem Ingenuity na pokładzie. Głównym zadaniem urządzeń będzie poszukiwanie na Marsie śladów prehistorycznego życia. Po tym, jak łazik Curiosity znalazł tam ślady węgla i wody, naukowcy z NASA doszli do wniosku, że nie można wykluczyć takiej możliwości.
Chociaż na powierzchni Marsa stawały już wcześniej łaziki Curiosity, Spirit, Opportunity i Sojouner, to właśnie misja z udziałem Perseverance ma być przełomowym przedsięwzięciem w historii badań nad czwartą planetą od Słońca. Naukowcy liczą, że to niezwykle nowoczesne urządzenie będzie kluczem do rozwikłania największych sekretów czerwonej planety.
Misja Mars 2020 ma położyć bardzo silne podwaliny pod przyszłe załogowe wyprawy na tę planetę. Ich projektanci, korzystając z zebranych danych, będą mogli m.in. lepiej zrozumieć zagrożenia, jakie stwarza pył marsjański i wskazać technologię przetwarzania dwutlenku węgla z atmosfery do produkcji tlenu.
Zobacz wirtualną wycieczkę po marsie w 4K
Załogowe misje na Marsa
Lądowanie astronautów na Marsie z pewnością byłoby kolejnym przysłowiowym wielkim skokiem dla ludzkości. Jedną z osób, które bardzo poważnie myślą o jego wykonaniu jest miliarder Elon Musk, szef takich firm jak Tesla czy SpaceX. Jeden z najbogatszych ludzi na świecie nie ukrywa, że oprócz futurystycznych tuneli pod amerykańskimi miastami, a także nowoczesnych elektrycznych samochodów, to właśnie czerwona planeta jest jego głównym obiektem zainteresowań.
Miliarder bardzo aktywnie włączył się w szereg działań mających na celu odkrywanie tajemnic kosmosu. Przypomnijmy, że 30 maja 2020 roku, po wielu latach przygotowań i ogromnej liczbie przeprowadzonych testów, firmie Muska udało się wysłać dwóch astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Wielu ekspertów uznało to wydarzenie za początek nowej ery lotów kosmicznych. Był to bowiem pierwszy raz historii, gdy prywatna rakieta wyniosła ludzi na orbitę.
Sukces wspólnej misji SpaceX i NASA nie spowodował, że charyzmatyczny miliarder spoczął na laurach - wręcz przeciwnie, jego działania w kierunku eksploracji przestrzeni kosmicznej zaczęły nabierać tempa. W ubiegłym roku, w trakcie International Mars Society Convention, Musk zdradził, że Starship (statek kosmiczny budowany przez jego firmę) będzie gotowy do bezzałogowego lotu na Marsa w 2024 roku.
Dane zebrane podczas misji miałyby znacząco pomóc w przygotowaniu pierwszych załogowych lotów na czerwoną planetę. Te, zdaniem biznesmena miałyby się rozpocząć już w kolejnej dekadzie.
Kolonizacja czerwonej planety
Odważne deklaracje Muska związane z załogowymi lotami na Marsa dla wielu wciąż mogą wydawać się planami z gatunku science fiction. Miliarder z pewnością nie przejmuje się takimi opiniami i idzie o krok dalej, twierdząc, że nie samo lądowanie na czerwonej planecie, a jej kolonizacja, jest głównym celem SpaceX.
- Myślę, że dotarcie na Marsa nie jest kwestią podstawową. Jest nią zbudowanie bazy, czyli samowystarczalnego miasta. Chcę jednak podkreślić, że będzie to bardzo niebezpieczna misja. Jest szansa, że koloniści nie przeżyją, a na pewno będzie to bardzo trudne - mówił podczas wirtualnego szczytu Humans to Mars Elon Musk.
O planach stworzenia miasta na Marsie Musk wspominał już wielokrotnie, za każdym razem przyznając, że będzie to niezwykle trudne ze względu na dostarczenie pasażerów, jak i odpowiedniej ilości ładunku do rozpoczęcia budowy. W tym celu firma SpaceX opracowuje gigantyczny statek kosmiczny Starship Super Heavy, który będzie w stanie pomieścić 100 ton ładunku oraz 100 pasażerów podczas pojedynczego lotu.
Samowystarczalne miasto na Marsie miałoby powstać do 2050 roku. Wtedy też, zdaniem miliardera, będzie tam żyć około milion mieszkańców.
- Na początku ludzie będą żyć pod szklanymi kopułami. Dopiero później możemy terraformować planetę, tak by nadawała się do życia, podobnie jak Ziemia. Potrwa to jednak na tyle długo, że za naszego życia nie zobaczymy zmian zachodzących na Marsie - przyznaje Musk. - Jednak ludzką bazę na czerwonej planecie możemy założyć. A przyszła cywilizacja podróżująca w kosmos, odkryje ruiny pierwszych kolonii i będzie pod wrażeniem, że tak daleko dotarliśmy. Zbudowanie samowystarczalnej bazy to nasze największe wyzwanie, lot na Marsa to nie problem - dodaje.
O załogowe loty na Marsa, a także kwestie związane z zaludnieniem czerwonej planety zapytaliśmy Ewelinę Zambrzycką-Kościelnicką z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
- Powrót na Księżyc planowany jest w tej dekadzie. Program księżycowy Artemis zakłada budowę stacji orbitującej wokół Księżyca, jednocześnie stacji - bramy w odległe misje. Pierwsze załogowe misje marsjańskie NASA planuje najwcześniej na kolejną dekadę, choć bardziej realistyczne jest mówienie o latach 40. naszego wieku. Wcześniej na Marsa mogą trafić astronauci SpaceX, choć większość osób uznaje, że termin wyznaczony przez Elona Muska, czyli połowa naszej dekady, raczej nie zostanie dotrzymany. Ewentualna kolonizacja Marsa, jeśli się rozpocznie, wymagała będzie sprawdzenia technologii, które dopiero są tworzone. Wraz z łazikiem Perseverance poleci na Marsa urządzenie MOXIE, którego celem jest próba wytworzenia tlenu z marsjańskiego dwutlenku węgla. Konieczne są nowe materiały i technologie, które dopiero są na etapie testów - mówi ekspertka w rozmowie z WP Tech.