Mirage 2000D w roli łowcy szahidów. Ważne wnioski dla Polski
Drony, które wtargnęły nad Polskę, zainicjowały dyskusję na temat gotowości do walki z takim zagrożeniem. Mamy się na kim wzorować – skuteczne, niskokosztowe rozwiązania powstały w Stanach Zjednoczonych, a Francja zamierza zmodernizować swoje starsze samoloty do roli łowców szahidów.
Modernizacja francuskiego lotnictwa zakładała stopniowe wycofywanie samolotów Mirage 2000 i zastępowanie ich znacznie nowocześniejszymi maszynami Rafale. Do 2026 roku zamierzano wycofać wielozadaniowe Mirage 2000-5 (część trafiła do Ukrainy), a do 2035 r. z francuskiego lotnictwa miały zniknąć uderzeniowe Mirage 2000D.
Nowe plany przewidują, że te ostatnie czeka niebawem ważna modernizacja RMV (francuski odpowiednik modernizacji w połowie cyklu życia, MLU) i dostosowanie do nowych potrzeb. Unowocześnienie samolotów z myślą o dalszej eksploatacji planowano już wcześniej, jednak – jak twierdzi generał Jérôme Bellanger - Mirage’e mają zostać dostosowane do roli łowców dronów.
Doświadczanie wydarzeń muzycznych w XXI w. | Historie Jutra
W tym celu francuskie samoloty otrzymają m.in. zasobniki artyleryjskie CC-422 z 30-mm działkiem DEFA 550-F3, zostaną integrowane z nowocześniejszymi pociskami powietrze-powietrze MICA IR, a także pociskami ACULEUS-LG produkowanymi przez francuski koncern Thales. Są one dobrym przykładem dostosowania starej broni do użycia przeciwko nowym zagrożeniom.
Mirage 2000D nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Analizujemy opcje, które wyłoniły się z naszych refleksji nad obecnymi konfliktami, takie jak możliwość adaptacji niedrogiej broni do zwalczania zagrożenia ze strony dronów Shahed. (…) w kontekście poważnego starcia nie do pomyślenia jest wykorzystanie naszej najbardziej zaawansowanej i kosztownej broni, aby je zniszczyć.
Stara broń w nowej roli
Pociski ACULEUS-LG zostały zaprezentowane dekadę temu jako tani sposób na wyposażenie francuskich samolotów i śmigłowców w skuteczną broń do atakowania celów naziemnych. ACULEUS-LG bazuje na starym pocisku niekierowanym, do którego dołączono układ naprowadzania laserem.
Według pierwotnych założeń niewielka masa głowicy bojowej pocisku, rażącej cele w promieniu 20 m, miała pozwolić na stosowanie go w terenie zurbanizowanym albo w pobliżu własnych wojsk. Wojna w Ukrainie sprawiła, że – zamiast pierwotnej roli broni powietrze-ziemia – dla pocisków ACULEUS-LG przewidziano nowe zadanie: zwalczanie rosyjskich bezzałogowców. W tym właśnie celu są one dostarczane m.in. Ukrainie.
Zapotrzebowanie na tę broń jest obecnie tak duże, że koncern Thales – produkujący obecnie 3,5 tys. pocisków tego typu (FZ275) rocznie, zamierza uruchomić nową linię produkcyjną i w 2026 r. zwiększyć produkcję do 10 tys. pocisków.
Pociski APKWS
Pomysł nie jest nowy, bo podobne rozwiązanie nie tylko opracowali, ale zdążyli już przetestować w walce Amerykanie. Efektem współpracy brytyjskiego koncernu BAE Systems i amerykańskich Northrop Grumman oraz General Dynamics jest pocisk APKWS (Advanced Precision Kill Weapon System), będący kierowanym wariantem starego pocisku Hydra 70.
O broni tej myślano początkowo w kontekście niszczenia celów naziemnych, ale koncepcja jej użycia szybko ewoluowała – jeszcze w 2019 roku, a zatem przed wybuchem pełnoskalowej wojny w Ukrainie, APKWS przetestowano pod kątem zwalczania bezzałogowców.
Pociski te dostarczono wraz z zestawami Vampire, do Ukrainy, gdzie dowiodły swojej skuteczności. Zwalczano nimi zarówno cele lądowe, jak i wolniejsze bezzałogowce. Udostępnione niedawno nagranie udowadnia, że z pomocą pocisku APKWS da się zniszczyć nie tylko wolny bezzałogowiec, jak Shahed-136, ale także – co jest znacznie trudniejszym wyzwaniem – poddźwiękowy pocisk manewrujący Ch-69.
Z pociskami APKWS nadzieje wiążą także Amerykanie. Podczas niedawnej kampanii przeciwko Huti skutecznym łowcą dronów okazał się samolot AV-8B Harrier II – stara konstrukcja użytkowana przez marines, zdolna nie tylko do pionowego startu i lądowania, ale także zawisu czy lotu w bok lub do tyłu. Podczas jednego tylko lotu jeden z Harrierów zdołał zestrzelić przy pomocy działka GAU-12 aż siedem bezzałogowców typu Shahed-136.
Harrier, pomimo swoich zalet, ma zostać wycofany do 2028 r., jednak skuteczne zwalczanie dronów będzie możliwe za sprawą pocisków APKWS zintegrowanych z samolotami F-16 czy F-15. Już teraz na Bliskim Wschodzie Amerykanie używają F-16 w konfiguracji "antydronowej" – samolot przenosi wówczas dwa pociski AIM-120 AMRAAM oraz 14 pocisków APKWS (w razie potrzeby może ich przenosić znacznie więcej, nawet 42).
Polska może produkować własne pociski kierowane
To ważna wskazówka dla Polski, która – w obliczu rosyjskiego zagrożenia – musi dysponować nie tylko skuteczną, ale i tanią, możliwą do masowego użycia bronią do zwalczania dronów. Wnioski zostały już wyciągnięte – pociski APKWS zostały zamówione dla kupionych przez Polskę śmigłowców AH-64E, a francuskie FZ275 dla śmigłowców wielozadaniowych AW149. Otwarta pozostaje kwestia wyposażenia w podobną broń polskich samolotów jak choćby FA-50.
Jak zauważa serwis Defence 24, Polska nie jest skazana na import, bo już teraz dysponujemy zdolnościami pozwalającymi na zbudowanie podobnych pocisków. Niekierowane pociski kalibru 70 mm produkuje Mesko, laserowy system naprowadzania został opracowany dla pocisku Pirat (a także innych rozwijanych w ramach programu APR), a kluczowy dla skuteczności broni zapalnik zbliżeniowy jest od dawna produkowany dla pocisków przeciwlotniczych Piorun.
W teorii polski przemysł dysponuje zatem kluczowymi elementami, pozwalającymi na samodzielne, szybkie opracowanie kierowanego pocisku do zwalczania dronów i innych celów. Aby wykorzystać posiadane zdolności, potrzebna jest jednak decyzja, związana z finansowaniem rozwoju takiej broni i jej późniejszym zamówieniem.