Kluczowa broń Kremla. Tyle kosztuje za sztukę
Wedle rosyjskich dokumentów przedstawiających plany zakupowe na lata 2024-2027 wynika, że Rosja w latach 2024-2025 miała pozyskać aż 1232 pociski balistyczne Iskander-M. Przedstawiamy jakie wersje i za ile zostały zamówione.
Wedle dokumentów pozyskanych przez portal Militarnyj zakłady Konstruktorskoje Biezierywska Mechaniczne (KBM) w Kołomnie miały otrzymać zamówienie na 1232 pociski z rodziny 9M723. Co ciekawe dokumenty zawierają ceny pocisków w zależności od wersji.
Wariant 9M723-1K5, którego Rosja zamówiła 185 sztuk za jednostkową cenę 238 mln rubli (około 3 mln dolarów) to odmiana z głowicą kasetową zawierającą nawet 54 bomblety 9N730 o zasięgu rażenia zbliżonym do granatu. Co więcej, obecnie stosowane mają być wersje dwufunkcyjne (przeciwpancerno-kumulacyjne) podobnie jak ma to miejsce w amerykańskich DPICM.
Identyczną cenę ma też mieć wariant 9M723-1F1 (59 sztuk) z głowicą odłamkowo burzącą oraz jego odmiana 9M723-1F3 (217 pocisków) z głowicą penetrującą przeznaczoną do niszczenia bunkrów. Z kolei wariant 9M723-1F2 (771 pocisków) z dodanym ładunkiem środka zapalającego został wyceniony przez Rosjan nieco taniej na 192 mln rubli (2,4 mln dolarów). Wszystkie wersje są wariantem głowicy bojowej o masie do około 480 kilogramów.
Pociski balistyczne Iskander-M - rosyjska bron, przed którą Ukraina jest prawie bezbronna
Pociski Iskander-M napędzane silnikiem rakietowym na paliwo stałe wznoszą się w przestrzeń kosmiczną. Następnie opadają na cel z prędkością przekraczającą Mach 7 (ponad 2000 m/s) i precyzją do kilku lub kilkunastu metrów, co stanowi ogromne wyzwanie dla współczesnych systemów obrony przeciwlotniczej.
Tylko nieliczne systemy na świecie są w stanie skutecznie reagować na tego rodzaju zagrożenie, co jest możliwe tylko w przypadku, gdy cel znajduje się w odległości do około 40 kilometrów od wyrzutni. Jednakże Iskandery-M są dla Rosjan trudne w produkcji i wymagają dokładnego planowania, aby ataki z ich wykorzystaniem były skuteczne.
W obronę przed nimi Ukrainie mogą zapewnić wyłącznie systemy S-300 jeśli jeszcze są do nich rakiety, baterie Patriot stanowiące większość, trzy europejskie SAMP/T i najnowsze odmiany starszych systemów MIM-23 HAWK. Jednakże liczba dostarczonych systemów jest znacznie poniżej potrzeb, przez co wiele obiektów pozostaje bez ochrony.