Rdza na Księżycu. Od pół wieku nikt jej się tam nie spodziewał
Próbki pyłu księżycowego przywiezione na Ziemię w ramach chińskiej misji księżycowej Chang’e-6 zaskakują po raz kolejny. Naukowcy poinformowali o odkryciu w nich drobin tlenków żelaza. Odkrycie to podważa dotychczasowe przekonania, według których na Księżycu brakuje warunków do utleniania żelaza.
Chińscy badacze wciąż analizują materiał skalny zebrany z powierzchni Księżyca przez lądownik Chang’e-6. Próbki te okazują się prawdziwą skarbnicą zaskoczeń. W najnowszym artykule naukowym badacze poinformowali o odkryciu mikroskopijnych kryształów hematytu i maghemitu. To formy tlenków żelaza, które wskazują, że na powierzchni Księżyca zachodzą naturalne procesy sprzyjające utlenianiu.
Zespół, którym kierowali specjaliści z Uniwersytetu w Shandong, przy udziale Instytutu Geochemii Chińskiej Akademii Nauk i Uniwersytetu Yunnan, wskazał, że tlenki występują przede wszystkim w regolitycznych brekcjach. To nic innego, jak skały zlepione ze sobą w uderzeniach meteorytów. W próbkach nienaruszonych starożytnych skał wulkanicznych tlenków żelaza jak dotąd nie wykryto.
Przez dekady dominowało przekonanie, że Księżyc jest środowiskiem suchym i silnie zredukowanym. W latach 70. badania próbek Apollo sugerowały obecność związków żelaza(III). Szybko jednak badacze uznali, że owe związki żelaza tak naprawdę są jedynie zanieczyszczeniami próbek, które pojawiły się w nich już na Ziemi. Ten pogląd utrzymywał się do dzisiaj.
Tak naprawdę jednak już kilka lat temu naukowcy zaczęli podejrzewać, że rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Dane spektrometru Moon Mineralogy Mapper wykazywały rozległe występowanie hematytu na wysokich szerokościach księżycowych. Następnie w 2022 r. w próbkach Chang’e-5 wykryto nanofazowy magnetyt, co dodatkowo wsparło tezę, że utlenianie na Księżycu może jednak zachodzić w odpowiednich warunkach.
Najnowsza analiza próbek z sondy Chang’e-6 wskazuje, że zeszklenie i ciśnienie podczas potężnych uderzeń meteoroidów w powierzchnię Księżyca mogły tworzyć warunki sprzyjające powstawaniu hematytu. Badacze wiążą te procesy z wielkimi kolizjami, które utworzyły basen biegun południowy–Aitken oraz krater Apollo po niewidocznej stronie Księżyca. Obszary te na dalszych etapach ewolucji Układu Słonecznego nie były już zalewane lawą, która mogłaby przykryć wszelkie pozostałości po tych kosmicznych kolizjach.
Miejsce lądowania Chang’e-6 leży w jednym z najstarszych i największych basenów uderzeniowych w Układzie Słonecznym. Region ten wielokrotnie doświadczał kolizji i, jak podkreślają autorzy badań, stanowi idealne archiwum minerałów powstałych w wyniku pradawnych impaktów. Odkrycie może pomóc wyjaśnić zagadkowe anomalie magnetyczne odkrywane na przestrzeni lat w różnych rejonach na powierzchni Księżyca.