Broń jądrowa dla Białorusi. Magazyny dla niej powstawały także na terenie Polski
Deklaracja prezydenta Putina, zapowiadającego przemieszczenie na Białoruś broni jądrowej, spotkała się z reakcją polskich polityków. Przedstawiciele różnych partii zapowiadają poparcie dla pomysłu dołączenia Polski do programu Nuclear Sharing i przechowywania broni jądrowej w granicach państwa. W takim kontekście warto przypomnieć, że broń atomowa na terenie Polski nie jest niczym nowym.
28.03.2023 | aktual.: 28.03.2023 13:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na prośbę prezydenta Łukaszenki Rosja rozmieści na Białorusi broń jądrową – taką deklarację złożył 25 marca w telewizji Rossija-24 Władimir Putin. Wraz z taktyczną bronią jądrową Białoruś ma otrzymać środki do jej przenoszenia w postaci systemu rakietowego Iskander-M.
Wzmocnieniem atomowego arsenału ma być także 10 białoruskich samolotów dostosowanych do przenoszenia broni jądrowej. Bardzo nietypowy wydaje się przy tym wybór konstrukcji, która ma otrzymać takie zdolności. Jako przyszły nośnik taktycznej broni jądrowej wskazano bowiem samoloty szturmowe Su-25.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To samoloty pola walki, przeznaczone do bezpośredniego wsparcia walczących oddziałów, a nie – maszyny zdolne do przenikania w głąb terytorium przeciwnika i wykonywania misji uderzeniowych.
Zobacz także: Najbardziej rozpoznawalne myśliwce i bombowce
Może to świadczyć o produkcyjnych problemach Rosji, która nie jest w stanie w najbliższym czasie wesprzeć swojego sojusznika samolotami innego typu, jak dostarczane od 2019 r., maszyny Su-30SM (docelowo Białoruś ma dysponować 12-samolotową eskadrą).
Choć deklaracja o rozmieszczeniu broni atomowej na terenie Białorusi jest nowa, to przygotowania do realizacji tego zadania trwają od dłuższego czasu. Białoruś – mimo wcześniejszych deklaracji o pozostaniu krajem bezatomowym – już w lutym 2022 roku dokonała zmian w konstytucji, pozwalających na przyjęcie rosyjskiej broni.
Od dawna tworzone jest także infrastrukturalne zaplecze, a potencjalne miejsce przechowywania głowic ma być oddane do użytku 1 lipca. Ta ostatnia kwestia wydaje się jednak głównie zabiegiem propagandowym, bo Białoruś najprawdopodobniej wciąż utrzymuje takie obiekty pamiętające czasy Związku Radzieckiego.
Nuclear Sharing – współdzielenie broni atomowej w NATO
Deklaracja Putina spotkała się z komentarzami polskich polityków. Przedstawiciele różnych partii wyrazili gotowość do włączenia Polski w natowski program Nuclear Sharing, potwierdzając tym samym poparcie dla propozycji zgłoszonej przez polskie władze w październiku 2022 r.
Nuclear Sharing, czyli porozumienie o współdzieleniu taktycznej broni nuklearnej, przewiduje udostępnienie takiej broni przez Stany Zjednoczone części sojuszników, którzy jej nie mają. Obecnie są to Belgia, Niemcy, Włochy, Holandia i Turcja.
W zlokalizowanych na ich terenie amerykańskich bazach przechowywana jest broń jądrowa w postaci bomb B61. Arsenał ten doczekał się niedawno poważnej modernizacji: stare, pamiętające lata 70. bomby B61-3 i B61-4 zostały wymienione na nowszy wariant w postaci bomb B61-12.
Mają one głowicę o programowalnej sile wybuchu (0,3-50 kT), a także zmienioną część ogonową, pozwalającą na sterowanie lotem bomby podczas jej opadania. W tym wydaniu bomby B61-12 są bronią precyzyjną.
W Europie – poza głowicami należącymi do mocarstw atomowych, jakimi są Wielka Brytania i Francja – znajduje się około 150-200 amerykańskich głowic. Dla państw, na których terenie są składowane, ich obecność wiąże się z koniecznością zapewnienia odpowiednich środków przenoszenia.
To m.in. dlatego Niemcy przez długi czas decydowały się na utrzymywanie w służbie uderzeniowych maszyn Panavia Tornado – wyspecjalizowanych samolotów, zdolnych do przenikania nad terytorium przeciwnika na bardzo małej wysokości.
Poza Tornadami (Niemcy zastępują je Lightningami II), bomby B61-12 mogą przenosić także samoloty F-16 i F-35. W kontekście natowskiej, atomowej broni taktycznej należy także wspomnieć Francję, która – samodzielnie – dysponuje głowicami jądrowymi, przenoszonymi przez lotnicze pociski manewrujące ASMP-A. Do ich przenoszenia są dostosowane samoloty Rafale.
Broń jądrowa na Białorusi - reakcja międzynarodowa
Udział Polski w programie Nuclear Sharing to na razie głównie figura retoryczna – nie ma potwierdzenia, by pozycja udziału w programie padła ze strony USA.
Rosyjskie plany zostały za to potępione m.in. przez niemiecki MSZ i szefa dyplomacji Unii Europejskiej Josepa Borrella. Własny komunikat wydało także NATO: "Sojusz jest czujny, uważnie monitorujemy sytuację. Nie zauważyliśmy żadnych zmian w postawie Rosji dotyczącej broni nuklearnej, które skłoniłyby nas do zmiany naszego stanowiska".
Jednoznaczny sprzeciw wyraziły także Chiny. Zdaniem Pekinu, związane z bronią atomową ryzyko strategiczne powinno być zmniejszane, a nie zwiększane.
Broń jądrowa na terenie Polski
Ewentualne uczestnictwo Polski w programie Nuclear Sharing pod niektórymi względami byłoby powrotem do czasów, gdy Polska – nieoficjalnie – prawdopodobnie była krajem atomowym. Choć formalnie nie dysponowała bronią jądrową, ta mogła być rozmieszczona na polskim terytorium w magazynach sowieckich garnizonów.
W 1969 roku Rosjanie zbudowali w Polsce trzy duże magazyny broni atomowej - w Templewie (woj. lubuskie), Brzeźnicy-Kolonii (woj. wielkopolskie) i w Podborsku (woj. zachodniopomorskie). Choć istnienie i charakter tych obiektów były ukrywane przed opinią publiczną, z doskonale zdawała sobie sprawę m.in. CIA, co udowodniły kilka lat temu badania dra Grzegorza Kiarszysa.
Naukowiec podjął także próbę zweryfikowania rosyjskich informacji dotyczących przechowywania broni jądrowej na terenie Polski, co deklarował w latach 90. rosyjski generał Wiktor Dubynin.
Prowadzone przez dra Kiarszysa badania promieniowanie jonizującego na terenie magazynów nie wskazały jego podwyższonego poziomu. Zdaniem naukowca "może to świadczyć o tym, że ochrona radiologiczna była wzorcowa - albo, że głowic nigdy tam nie było".
Niezależnie od tego Ludowe Wojsko Polskie było nieźle wyposażone w środki przenoszenia broni atomowej. Bomby jądrowe mogły przenosić m.in. samoloty Su-20 i Su-22. Polska armia miała także na wyposażeniu atomową artylerię – potężne haubice 2S7 Pion i wyrzutnie pocisków taktycznych 9K52 Łuna.
Współcześnie, od 2014 r., Polska bierze udział w atomowych manewrach NATO Steadfast Noon. Polskie samoloty F-16 nie są jednak przystosowane do przenoszenia atomowych bomb B61.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski