Unikalny radziecki czołg powołany do życia. Może przetrwać wybuch jądrowy
Rosjanie postanowili powołać do życia Obiekt 279, radziecki eksperymentalny czołg, którego prototyp powstał pod koniec 1959 roku. Jak donosi The War Zone, 66-tonowa maszyna, wyposażona w cztery zestawy gąsienic do tej pory znajdowała się w Muzeum Czołgów w Kubince pod Moskwą. Rosja zdecydowała jednak, że czołg zaprojektowany, aby przetrwać wybuch jądrowy, należy doprowadzić do stanu używalności.
31.03.2022 13:54
Do sieci trafiło nagranie z Muzeum Czołgów w Kubince pod Moskwą, które według serwisu The War Zone jest dowodem na powołanie radzieckiego czołgu Obiekt 279 do życia, jednego z największych i najcięższych, jakie powstał podczas zimnowojennego wyścigu zbrojeń. Maszyna zaprojektowana przez grupę inżyniera L. Trojanowa i tworzona w Zakładach Przemysłowych Kirowa nigdy nie weszła do masowej produkcji. Jedyny egzemplarz powstał w 1959 roku. Związek Radziecki zrezygnował z kontynuacji projektu i porzucił pomysł kontynuacji tworzenia ciężkich czołgów. Od 1960 roku Kreml zaczął skupiać się na bardziej zwrotnych i szybszych czołgach takich jak np. T-54/55 czy T-62.
Unikalny czołg Obiekt 279 powołany do życia
Do upadku projektu Obiekt 279 przyczynił się sam Nikita Chruszczow, który był zwolennikiem broni kierowanej. Polityk zastrzegł, że każdy nowy czołg, który ma zostać dodany do sowieckiego inwentarza, nie powinien przekraczać wagi 41 ton. Tego typu projekty były tańsze w produkcji, a także lepiej sprawdzały się na polu walki, szczególnie w przypadku pokonywania dróg czy przeprawy przez mosty.
Prototyp maszyny o długości 11,08 m (włączając w to armatę), szerokości 3,4 m i wysokości 2,64 t, wyposażono w 1000-konny silnik wysokoprężny 2DG-8M. Dzięki niemu Obiekt 279 mógł poruszać się z prędkością 55 km/h. Jego zasięg wynosił około 300 km. W konstrukcji zastosowano pancerz, którego długość w niektórych miejscach dochodziła nawet do 319 mm w przypadku wieży i 269 mm w przypadku kadłuba. Kadłub został również pokryty specjalną eliptyczna powłoką. Dodatkowo w czołgu wykorzystano stalowe struktury o nieregularnych kształtach, grubości czy kącie nachylenia. Wszystkie zastosowane rozwiązania miały chronić Obiekt 279 przed amunicją przeciwpancerną i amunicją kumulacyjną, a nawet przed przewróceniem w przypadku wybuchu jądrowego.
Czołg, który z założenia miał sprawdzać się na polu bitwy nuklearnej, został przystosowany do obsługi przez cztery osoby, w tym dowódcy, działonowego, ładowniczego oraz kierowcy. Wyposażono go w systemy ochrony nuklearnej, biologicznej i chemicznej i radiologicznej (CBRN), a także automatyczny system gaśniczy. W jego uzbrojeniu znajdowało się m.in. działo kalibru 122 mm, które miało pomóc w zwalczaniu amerykańskich M103 czy brytyjski Conqueror, a także armata gwintowana M-65 kal. 130 mm oraz ciężki karabin maszynowy 14.5 mm.
Na razie nie wiadomo, jakie innowacje i zmiany wprowadzono w czołgu Obiekt 279, aby przywrócić go do życia. Nie wiadomo też, ile trwały i kiedy rozpoczęto prace nad maszyną. Jak zaznacza The War Zone, zmiany mogą dotyczyć silnika, układu jezdnego, kadłuba i wieży, które zostały częściowo przemalowane. Serwis militarny podkreśla również, że z większości źródeł wynika, że widoczny na nagraniu Obiekt 279 jest jedynym zachowanym czołgiem tego typu na świecie.