Bat na czołgi Merkawa. Rosyjsko-irański wynalazek Hezbollahu

Izraelskie czołgi Merkawa wyposażone w system obrony Trophy to bardzo trudny cel dla ręcznych systemów przeciwpancernych. Jednakże przeciwnicy Izraela nie próżnują i szukają możliwości jego pokonania. Jednym z nich jest "Thar Allah" opartu o irańskie wersje rosyjskich przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) 9M133-1 Kornet-E.

Bojownik Hezbollahu testujący wyrzutnię "Thar Allah" (dobrze widać już wystrzelony i dopiero odpalany pocisk).
Bojownik Hezbollahu testujący wyrzutnię "Thar Allah" (dobrze widać już wystrzelony i dopiero odpalany pocisk).
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | Southerner
Przemysław Juraszek

Libański Hezbollah jest najlepiej wyszkoloną i wyposażoną niepaństwową grupą atakującą Izrael dysponującą bogatym arsenałem rakietowym i przeciwpancernym. Podczas gdy bojownicy Hamasu najczęściej nieskutecznie atakują izraelskie czołgi głównie za pomocą granatników RPG-7 z granatami PG-7VR bądź lokalnie produkowanymi w Strefie Gazy granatami Yasin to Hezbollah ma dostęp do ppk o znacznie większych możliwościach.

Przykładowo irańskie ppk Dehlavieh, będące irańską kopią rosyjskiego 9M133-1 Kornet-E dysponują zasięgiem około 5 km i mają być zdolne do przepalenia ponad metra stali pancernej i to ukrytej za pancerzem prętowym bądź pod kostkami pancerza reaktywnego.

Mimo to ppk może być zestrzelone przez system obrony aktywnej Trophy, który ma jedynie problem z obiektami w postaci ciężkich (3-5 kg) kinetycznych penetratorów APFSDS poruszających się z prędkością nawet ponad 1500 m/s. Tymczasem ppk 9M133-1 Kornet-E podobnie jak większość konkurentów jest dużo wolniejszy (jego prędkości lotu ma wynosić lekko ponad 250 m/s).

Oto jak "Thar Allah" ma pokonać izraelską Merkawę

System Trophy stosowany na czołgach Merkawa zestrzeliwuje nadlatujące obiekty za pomocą formowanych wybuchowo efektorów MEFP (Multiple Explosively Formed Penetrator), ale potrzebne dane dotyczące kierunku lotu obiektu, kalkulacji punktu jego uderzenia i trajektorię odpalenia efektorów MEFP wyliczane przez komputer balistyczny na podstawie danych zebranych przez radar.

W teorii powinna istnieć kilkusekundowa luka, zanim system się nijako zresetuje, ponieważ tuż po eksplozji obecne w powietrzu odłamki zniszczonego celu są widoczne jako kolejne obiekty. Przez tę chwilę radar ze względu na "szum" nie jest w stanie wykryć nowych obiektów i właśnie w tym czasie drugi pocisk mógłby się przedrzeć i uderzyć w pancerz.

Wykorzystanie tej luki wymaga więc bardzo dobrej synchronizacji odpaleń obydwu pocisków, ponieważ za duża zwłoka spowoduje nieskuteczność ataku, a zbyt krótka zniszczenie obydwu pocisków jednym efektorem MEFP. Do tego ma służyć podwójna wyrzutnia "Thar Allah", która ma zapewnić możliwość przedarcia się jednego Korneta, który po uderzeniu Merkawy w bok w teorii powinien ją wyłączyć z walki.

Poniżej widać trafienie izraelskiego czołgu za pomocą tego systemu, ale niestety nagranie się szybko urywa i nie pokazuje efektów trafienia. Te w zależności od wyżej wspomnianych aspektów mogą zerowe lub poważne.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (34)