Niemcy kupują tysiące "min widmo". Przez dekady były owiane tajemnicą
Niemcy zdecydowały się pozyskać 2600 min przeciwburtowych PARM DM22 z opcją na 10 tys. kolejnych. Są to bardzo interesujące miny, które są koszmarem Rosjan w Ukrainie. Wyjaśniamy, co one potrafią i jak działają.
Jak podaje portal Soldat & Technik Federalne Biuro ds. Wyposażenia, Technologii Informacyjnych i Wsparcia Federalnych Sił Zbrojnych (BAAINBw) poinformowało o pozyskaniu 2600 min PARM DM22 z opcją na 10 tys. kolejnych.
Miny zostaną wyprodukowane przez firmę TDW GmbH będącą częścią koncernu MBDA, a ich dostawy mają zostać zakończone do 2027 r. Produkcja ma ruszyć w 2025 r., a pierwsze sztuki mają trafić do klienta w 2026 r.
Miny przeciwburtowe PARM — czyhająca w krzakach śmierć na rosyjskie czołgi
Miny PARM (Panzerabwehrrichtmine) DM12 to rozwiązanie zaprojektowane pod koniec zimnej wojny wprowadzone do służby dopiero w 1990 r. W przeciwieństwie do klasycznych min przeciwpancernych mamy tutaj system, który można rozstawić na poboczach w krzakach. Taka możliwość znacznie ułatwia pilnowanie dróg utwardzonych.
Jest to inteligenta mina, która dezaktywuje się po wyczerpaniu baterii (czas działania wynosi do 40 dni) co sprawia, że nie zostaje niebezpiecznym niewybuchem. Można ją jednak prosto przywrócić do służby podmieniając baterię na nową.
Kompletna mina charakteryzuje się masą 10 kg, z czego 1,5 kg przypada na część silnikiem rakietowym i tandemową głowicą kumulacyjną bazującą na tej z granatnika przeciwpancernego Panzerfaust-3. To Właście dzięki temu mina ma możliwość atakowania celów oddalonych o parędziesiąt metrów.
Z kolei w charakterze spustu i celownika wykorzystuje się rozwijany 40-metrowny światłowód. Odpalenie pocisku rakietowego następuje w przypadku jego zmiażdżenia przez pojazd. Mina po rozstawieniu aktywuje się z pięciominutowym opóźnieniem.
Niemcy zamówili najnowszą odmianę miny PARM DM22 o zwiększonym do 100 m zasięgu wykorzystującą kombinację czujnika akustycznego w połączeniu z sensorem podczerwieni widzącym termiczny obraz celu.
Taki duet jest niezbędny do zachowania długiego czasu czuwania przy ograniczonej baterii, ponieważ sensor podczerwieni jest energochłonny, toteż aktywuje się on dopiero po wychwyceniu dźwięków charakterystycznych dla ciężkich pojazdów.
Najnowsza mina ma też mieć możliwość rozróżniania pojazdów oraz ich liczby. To sprawia, że może zignorować pojazd cywilny, ale już nie czołg czy pojazd opancerzony. Miny tego typu podkładane przez ukraińskich żołnierzy z jednostek specjalnych bądź rozpoznawczych na zapleczu przeciwnika sprawiają Rosjanom niemało problemów.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski