Rosyjski "konwój" pod Bachmutem. Spadł na niego "deszcz śmierci"
Rosjanie na południe od Bachmutu próbowali zaatakować Ukraińców, ale ich konwój czołgów i bojowych wozów piechoty został wypatrzony przez drona. Następnie chwilę później zostali ostrzelani pociskami artyleryjskimi także z głowicami kasetowymi. Przedstawiamy kulisy tej rzezi.
21.08.2023 20:21
Rosjanie ciągle próbują atakować w okolicy Kliszczijiwki. Właśnie pojawiło się nagranie z ukraińskiego drona pokazujące spektakularną klęskę rosyjskiej grupy bojowej składającej się z trzech czołgów z rodziny T-72 oraz trzech bojowych wozów piechoty (bwp) z rodziny BMP-1/2.
Grupa została wyeliminowana dzięki współpracy żołnierzy z 24 batalionu szturmowego "Aidar" i artylerii. To właśnie ona bardzo precyzyjnie ostrzelała rosyjski "konwój" za pomocą klasycznych pocisków odłamkowo-burzących i kasetowych. Na drugim nagraniu z innego drona widać nawet jak jeden z rosyjskich czołgów omal nie trafia, strzelając w drugiego.
Możliwe, że w panice rosyjska załoga uznała go za czołg przeciwnika lub po prostu doszło do zapalenia się ładunku prochowego w lufie wskutek pożaru wewnątrz, co spowodowało wystrzał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Artyleria jako skuteczny bat na czołgi
Ukraina pokazała, że artyleria dalej jest bogiem wojny i ta może działać w warunkach, gdzie użycie lotnictwa mogłoby się zakończyć katastrofą ze względu na obronę przeciwlotniczą przeciwnika.
W praktyce nawet nieprzebicie pancerza czołgu może go wyeliminować z walki. W przypadku nawet niecentralnego a bliskiego trafienia pocisku kal. 155 mm lub podobnego odłamki i fala uderzeniowa mogą zniszczyć bardzo delikatną optoelektronikę lub peryskopy czyniąc załogę czołgu ślepą.
Ewentualnie może dojść do uszkodzenia gąsienic, co w obydwu przypadkach zazwyczaj zmusza załogę do ewakuacji, ponieważ w każdej chwili czołg może zostać dobity za pomocą przeciwpancernych pocisków kierowanych czy dronów z głowicą kumulacyjną.
Drugim środkiem są stosowane przez Ukraińców artyleryjskie pociski kasetowe M864 zawierające 72 bombletów DPCIM, z których każdy jest w stanie przepalić nawet do 200 mm stali pancernej. Tyle wystarczy w przypadku szczęśliwego trafienia na strop czołgu.
Jednakże poza amunicją kasetową Ukraińcy także dysponują nowoczesnymi kierowanymi pociskami dedykowanymi zwalczaniu sprzętu pancernego. Są nimi pociski Bonus i SMArt 155 dostarczone przez państwa z Europy, ale tutaj nie widać śladów ich zastosowania.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski