Armatohaubice KRAB dla Ukrainy. Polski dar ciężkiego kalibru
29.05.2022 16:04, aktual.: 29.05.2022 20:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zgodnie z tym, o czym informuje Polskie Radio, do Ukrainy trafiło 18 armatohaubic KRAB produkowanych przez zakłady Huta Stalowa Wola S.A. (HSW). Wyjaśniamy, co potrafią polskie armatohaubice KRAB.
Polskie Kraby dołączą do ciągle rosnącego w Ukrainie parku artylerii w natowskim kalibrze 155 mm, obejmującym już dostarczone m.in. francuskie armatohaubice CAESAR czy holowane działa FH-70 i M777.
Armatohaubice KRAB to nowoczesny system, aczkolwiek historia jego powstania powinna być nauczką, jak nie należy pozyskiwać nowego sprzętu. W latach 90. planowano pozyskać wieżę z działem w kalibrze 155 mm o długości 52 kalibrów (padło na tę będącą propozycją modernizacyjną dla brytyjskich AS-90), która miała zostać osadzona na polskim podwoziu od zakładów Bumar Łabędy.
Firma przez ponad dekadę nie była w stanie wykonać poprawnego podwozia i los Kraba uratował zakup gotowego podwozia z Korei Południowej (podwozie od armatohaubicy K9 Thunder), które na mocy umowy z grudnia 2014 r. miało później być produkowane na licencji w Polsce przez HSW.
Armatohaubica KRAB — osiągi
Armatohaubica KRAB o masie 48 ton to nowoczesny system z działem o długości 52 kalibrów zdolnym razić cele oddalone oficjalnie na dystansie 40 km, ale przy zastosowaniu pocisków z dopalaczem rakietowym lub innych zgodnych normą JBMoU - ponad 50 km, jak w przypadku francuskiego działa CAESAR.
Załoga to zaledwie pięciu żołnierzy, a półautomatyczny mechanizm ładowania pozwala na prowadzenie ognia z szybkostrzelnością 6 strz./min. przez trzy minuty lub oddawanie serii trójstrzałowych, także w trybie MRSI. W tym trybie pierwszy strzał jest oddawany stromotorowo, a kolejne po bardziej płaskiej trajektorii. Efektem zastosowania tej "sztuczki" jest to, że wszystkie pociski salwy spadają na cel w tym samym czasie, potęgując efekt zaskoczenia.
Zobacz także
Warto także znaczyć, że KRAB może błyskawicznie rozpocząć ostrzał z pozycji marszowej i odwrotnie, ponieważ według HSW wystarczy do tego 30 sekund. Ponadto w polskich warunkach armatohaubice KRAB są częścią zintegrowanego systemu zarządzania walką TOPAZ od WB ELECTRONICS S.A., znacząco podnoszącego zarówno przeżywalność, jak i skuteczność w dzisiejszym sieciocentrycznym polu walki.
Niestety, ze względów bezpieczeństwa nie wiadomo, czy darowane przez Polskę Kraby są dalej wyposażone w ten system, ale do Ukrainy trafiło nie tak dawno trochę dronów FlyEye, które mogą zapewniać potrzebne dane w czasie rzeczywistym.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski