Chiny zbudowały nowy lotniskowiec na pustyni. Ćwiczą atak na USS Gerald R. Ford

Chiny zbudowały nowy lotniskowiec na pustyni. Ćwiczą atak na USS Gerald R. Ford09.01.2024 14:18
Makieta okrętu USS Gerald R. Ford na pustyni
Źródło zdjęć: © Planet Labs

Zdjęcia satelitarne ujawniają kolejne sekrety Chin. Należą do nich wznoszone w głębi lądu instalacje wojskowe, będące odwzorowaniem sprzętu potencjalnych przeciwników. Rozpoznano wśród nich nową, naturalnej wielkości makietę amerykańskiego lotniskowca USS Gerald R. Ford.

Chiny budują w głębi lądu makiety amerykańskich okrętów i infrastruktury co najmniej – jak wskazuje US Naval Institute – od 2018 roku. Obiekty te zostały w 2022 roku zlokalizowane w zachodnich Chinach, pośrodku pustyni Takla Makan, dzięki zdjęciom satelitarnym.

Dało to podłoże do analiz, w jakim celu na piaszczystych pustkowiach Pekin wznosi mniej lub bardziej dokładne kopie nie tylko amerykańskich okrętów, ale i morskiej infrastruktury. Próbę odpowiedzi ułatwia lista obiektów, które udało się rozpoznać.

Stacja Galaxy w Smart Kids Planet

Okręty wojenne na pustyni

Jednym z nich jest makieta niszczyciela typu Arleigh Burke. US Navy eksploatuje obecnie 73 takie jednostki, a kolejne są budowane. Dzięki wyposażeniu w modułowe wyrzutnie pionowego startu Mk 41 VLS, mogą bez zmian konstrukcyjnych zabierać bardzo zróżnicowane, dostosowane do konkretnych zadań uzbrojenie.

Niszczyciele typu Arleigh Burke stanowią jednocześnie miecz US Navy, zdolny do atakowania zarówno okrętów, jak i celów naziemnych przy użyciu pocisków manewrujących, oraz tarczę amerykańskiej floty. Tarcza ta roztacza się dzięki systemowi kierowania walką AEGIS, zapewniając przeciwrakietowy parasol.

Jeśli chcesz zniszczyć amerykański lotniskowiec, musisz zniszczyć ochraniające go okręty. Niszczyciele typu Arleigh Burke to – obok krążowników typu Ticonderoga – najważniejsze z nich.

Fragment chińskiej instalacji, odzwierciedlającej port z zacumowanymi okrętami, Źródło zdjęć: © Indian Strategic Studies
Fragment chińskiej instalacji, odzwierciedlającej port z zacumowanymi okrętami
Źródło zdjęć: © Indian Strategic Studies

Chiny zbudowały także schematyczną makietę amerykańskiego lotniskowca, niszczyciela typu Kidd (używanego przez flotę Tajwanu), japońskiego lotniska wojskowego i fragment amerykańskiej bazy na wyspie Guam – kluczowej dla Waszyngtonu instalacji wojskowej na Pacyfiku. To amerykański "niezatapialny lotniskowiec" z płytą lotniskową Andersen, zdolną do obsługi największych samolotów, jak bombowce strategiczne B-52.

Guam to zarazem lokalizacja potężnego radaru AN/TPY-6 i instalacji przeciwrakietowych, wznoszonych przez amerykańską Missile Defense Agency (MDA) i wyposażonych w lądowy wariant systemu AEGIS. Ich zadaniem jest ochrona lotniska i portu Arpa, zdolnego do przyjmowania ogromnych okrętów, jakimi są amerykańskie lotniskowce.

Cel: USS Gerald R. Ford

Najnowsze, wykonane już w 2024 roku zdjęcia z Chin wskazują, że niedawno wzniesiono kolejną – tym razem dokładną – makietę okrętu tego typu. Jest na tyle precyzyjna, że pozwala na rozpoznanie konkretnej jednostki – okrętu USS Gerald R. Ford, czyli najnowszego spośród amerykańskich lotniskowców, a zarazem pierwszego z serii jednostek tego typu.

To okręty, które – mimo wizualnego podobieństwa do wcześniejszego typu Nimitz – dysponują znacznie większymi zdolnościami. Kluczową różnicą, dzięki zastosowaniu nowego napędu i elektromagnetycznych katapult, które zastąpiły katapulty parowe, jest możliwość prowadzenia bardziej intensywnych operacji lotniczych.

Nowa makieta jest ciekawa pod względem technicznym – kształt odzwierciedlający pokład lotniskowca jest bowiem otoczony różnymi masztami. Ich zadaniem jest najprawdopodobniej generowanie pełnej sygnatury radarowej amerykańskiego okrętu, co pozwala na symulowanie jego obecności bez konieczności budowania gigantycznego kadłuba.

USS George Washington i jego grupa uderzeniowa, Źródło zdjęć: © Domena publiczna | U.S. Navy Photo
USS George Washington i jego grupa uderzeniowa
Źródło zdjęć: © Domena publiczna | U.S. Navy Photo

Wszystko to ma na celu stworzenie poligonu, pozwalającego na przygotowanie chińskich sił zbrojnych do hipotetycznego starcia ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie główną rolę będzie najprawdopodobniej odgrywać amerykańska flota i lotnictwo, a najważniejszymi okrętami, decydującymi o przebiegu starcia, będą właśnie lotniskowce.

Poligon dla algorytmów

Opracowanie metod walki z nimi czy ulepszenie algorytmów, odpowiedzialnych za naprowadzanie na cel różnych broni – jak nowe, hiperosniczne pociski przeciwokrętowe YJ-21 czy pociski DF-26 - ma w tym przypadku kluczowe znaczenie. Wynika to z faktu, że - ze względu na rozmiary lotniskowca - jego zatopienie jest bardzo trudne i przy zastosowaniu konwencjonalnych głowic wymaga wielokrotnego trafienia.

Zatapianie wielkiego okrętu nie jest jednak konieczne – wystarczy uszkodzenie go w taki sposób, by wyłączyć go z walki np. poprzez zniszczenie katapult, wind czy napędu.

Rozwiązanie takie jest stosowane m.in. w użytkowanych przez Polskę pociskach przeciwokrętowych NSM. Mają one stosunkowo niewielką głowicę – zbyt małą, aby jednym trafieniem zatopić większe okręty, ale wystarczającą, aby wyłączyć je z walki precyzyjnym trafieniem np. w centrum informacji bojowej.

Jednocześnie nawet pojedyncze trafienie w okręt klasy lotniskowca może okazać się niezwykle trudne. Podczas manewrów sztuka ta udała się m.in. francuskiemu i szwedzkiemu okrętowi podwodnemu, jednak działo się to w specyficznych warunkach, a jednostka musiała znaleźć się w pobliżu lotniskowcowej grupy uderzeniowej.

W przypadku Chin kluczową bronią pozostają różnego rodzaju pociski przeciwokrętowe. Media nazywają je często "zabójcami lotniskowców", jednak jest w tym bardzo wiele przesady.

Jak trafić w lotniskowiec?

Samo trafienie okrętu – po wcześniejszym przedarciu się pocisku przez ochronę, tworzoną przez samoloty, dyżurującego w powietrzu AWACS-a i zespół okrętów wyposażonych w system kierowania ogniem AEGIS – wydaje się tu najprostszą kwestią.

Wyzwaniem jest jednak wykrycie lotniskowca, a następnie naprowadzenie na niego pocisku w sytuacji, gdy cel jest odległy o setki kilometrów. Dla przykładu pokonanie dystansu 500 km (trudno przypuszczać, by Amerykanie podpływali blisko wybrzeża) przez pocisk lecący blisko prędkości dźwięku zajmie pół godziny. W tym czasie okręt zmieni swoją pozycję o 30 km.

W przypadku pocisków balistycznych czy broni hipersonicznej czas ten można skrócić. Duża prędkość utrudnia jednak precyzyjne celowanie, a zmniejszanie jej przed uderzeniem w cel (co pokazał los rosyjskich Kindżałów nad Ukrainą) zwiększa czas ekspozycji na działanie systemów obronnych.

To problemy, które Chiny – zakładając ich przygotowania do wojny – będą musiały w jakiś sposób rozwiązać. Powstające na pustyni makiety jasno pokazują, że Pekin nie traci czasu.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.