Marines trenują z makietami chińskiego sprzętu. USA ćwiczą wojnę z Chinami
Amerykańskie przygotowania do wojny z Chinami nie ograniczają się do rozbudowy instalacji wojskowych czy manewrów z sojusznikami. Nowe nagrania pokazuje, że w ćwiczeniach Marines są wykorzystywane makiety chińskiego sprzętu wojskowego, jak samoloty J-7 i J-20.
23.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 15:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Informacje na ten temat wypłynęły za sprawą użytkownika platformy X, 笑脸男人. Umieścił on link i wybrane klatki z filmu, przedstawiającego ćwiczenia Marines – 2. Batalionu Obrony Powietrznej Krótkiego Zasięgu (2d LAAD) w jednym z centrów szkoleniowych.
Amerykańscy żołnierze korzystali z drona R80D SkyRaider, a jak wynika z opisu filmu, celem ćwiczeń była ocena efektywności i możliwości wykorzystania bezzałogowców wyposażonych w system transmisji danych Silvus Technologies.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To jednak nie detale techniczne, ale tło nagrania wzbudziły największe zainteresowanie. Na filmie widać bowiem (przy czym nie można wykluczyć, że to "przeciek kontrolowany"), że Marines ćwiczą w pobliżu pełnowymiarowych makiet chińskich samolotów J-7 i J-20.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Chińskie samoloty J-7 i J-20
Chengdu J-7 to chiński myśliwiec, będący rozwinięciem nielicencyjnej kopii radzieckiego samolotu MiG-21, przeznaczony do roli myśliwca przechwytującego. Mimo małej nowoczesności tej konstrukcji, samolot był produkowany aż do 2017 roku, a produkcja zamknęła się liczbą ok. 2400 egzemplarzy.
Chengdu J-20 to chiński samolot zaliczany do maszyn 5. generacji. Został zbudowany z wykorzystaniem rozwiązań stealth (trudnowykrywalności), a jego prawdopodobny zasięg wskazuje, że celem tej konstrukcji jest walka w oddaleniu od kontynentalnych baz, do której może dojść w przypadku konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi.
Marines wracają do korzeni
Ćwiczenia Marines wpisują się w szereg innych działań, pokazujących jak poważnie Stany Zjednoczone traktuję ryzyko wojny z Chinami. Dotyczy to m.in. uzupełnienia marynarki wojennej o szybkie okręty szpitalne, budowy jednostek zdolnych do akcji ratunkowych na pełnym morzu, testowego wykorzystania okrętów desantowych w roli lekkich lotniskowców czy rozbudowy instalacji wojskowych, m.in. na wyspie Guam.
Zobacz także: Lekkie lotniskowce i pływające bazy. Stany Zjednoczone tworzą flotę do walki o Pacyfik
Elementem tych przygotowań jest także reforma Korpusu Piechoty Morskiej. Przez ostatnie 30 lat Marines upodabniali się do sił lądowych i w takiej roli byli wykorzystywani m.in. podczas działań w Iraku czy Afganistanie.
Ostatnie lata upływają jednak pod znakiem reformy USMC. Korpus wraca do swoich korzeni i ponownie staje się siłami ekspedycyjnymi. Jednym z następstw tych zmian jest rezygnacja Korpusu z ciężkiej broni pancernej, na czym skorzystała Polska, która kupiła dostępne od ręki, wycofane przez Marines czołgi M1A1 Abrams FEP.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski