Amerykański okręt odparł atak. Bojownicy Huti użyli rakiet i bezzałogowców
Na Morzu Czerwonym doszło do walki z udzia łem amerykańskiego niszczyciela USS Carney. Amerykańska jednostka odparła atak zorganizowany z wykorzystaniem pocisków przeciwokrętowych i bezzałogowców.
Do starcia, określanego nieco na wyrost mianem "bitwy powietrzno-morskiej" doszło w pobliżu wybrzeża Jemenu. Jak informuje stacja CNN cytowana przez serwis Defence24, 19 października Amerykanie zestrzelili rakiety i bezzałogowce, wysłane przez bojowników Huti, wspieranych m.in. przez Iran.
USS Carney zestrzelił – według oficjalnych źródeł – trzy pociski przeciwokrętowe i niesprecyzowaną liczbę bezzałogowców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Defence24 zauważa, że cała akcja jest demonstracją amerykańskich zdolności w zakresie reagowania na atak rakiet i dronów, także w sytuacji, gdy nie zagrażają one bezpośrednio okrętowi.
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
Jak wynika z analizy przebiegu starcia – prawdopodobnym celem wystrzelonych przez Huti pocisków mógł być bowiem nie amerykański okręt, ale obiekty na terenie Egiptu lub Izraela.
Ma to znaczenie m.in. z uwagi na fakt, że USS Carney wchodzi w skład lotniskowcowej grupy uderzeniowej i odpowiada za ochronę lotniskowca USS Gerald R. Ford.
Niszczyciele typu Arleigh Burke
USS Carney to amerykański niszczyciel rakietowy, należący do długiej serii okrętów typu Arleigh Burke, liczącej obecnie 73 jednostki. USS Carney został zwodowany w 1994 roku, a dwa lata później wszedł do służby.
Okręt ma 154 metry długości i wypiera 9 tys. ton. Jego załogę stanowi ok. 280 oficerów i marynarzy, a okręt ma na pokładzie liczne systemy uzbrojenia – od 127-mm armaty i małokalibrowych systemów artyleryjskich, jak służący do samoobrony Phalanx CIWS, poprzez wyrzutnię pocisków przeciwokrętowych Harpoon, rakietowy system samoobrony SeaRAM, a także 90-komorową wyrzutnię Mk 41 VLS.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski