Wchodzimy w nową erę. Futurystyczny samolot wkrótce we flocie Kanady

Podobny prototyp statku pasażerskiego, który będzie miał skrzydła "wtopione" w korpus samolotu, był niedawno prezentowany podczas targów elektroniki CES 2025 w Las Vegas - zamierzają go wspólnie wyprodukować JetZero i Siemens. Okazuje się, że nie są jedyni - kalifornijska firma Natilus już od lat pracuje nad takimi modelami samolotu o konstrukcji BWB (blended-wing-body, czyli skrzydła rozmytego).

Nolinor Aviation, kanadyjska linia lotnicza specjalizująca się w usługach czarterowych, zawarła umowę z Natilus, kalifornijskim producentem samolotów, na zakup kilku samolotów cargo Kona. Jak opisuje producent, samolot Kona, opracowany zgodnie z federalnymi i kanadyjskimi przepisami lotniczymi, ma wprowadzić transport lotniczy w nową erę, dzięki swojej nowoczesnej konstrukcji.

Co odróżnia go od zwykłego samolotu poza futurystyczną konstrukcją skrzydeł? Kona może operować w trudnym terenie - jest przystosowany do pracy na żwirowych i nieutwardzonych pasach startowych, dzięki czemu mogą startować i lądować na pasach o długości do ok. 800 metrów. Dla porównania Boeing 737-200 wymaga pasa o długości około 1700 metrów do startu oraz utwardzonej nawierzchni.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ponadto samolot od Natilusa został opracowany do transportu ładunków o wadze do 3,8 tony na odległość około 900 mil morskich (1666,8 kilometrów). Nowy samolot ma mieć skrzydła o rozpiętości około 25 metrów. Dzięki specjalnej konstrukcji z równoległym kadłubem zapewni przestrzeń ładunkową ponad dwa razy większą niż tradycyjne transportowce tej samej wielkości. Napędzany przez dwa silniki Pratt & Whitney Canada PT6A-67D, w założeniu ma zużywać o 30 proc. mniej paliwa.

Nabywca doceni też z pewnością niższe potrzeby serwisowe samolotu Kona. Umiejscowienie silników z tyłu, nad skrzydłami, sprawia, że pochłaniają mniej zanieczyszczeń z pasów startowych, w przeciwieństwie do tradycyjnych modeli z silnikami pod skrzydłami.

Nolinor Aviation zamierza używać Kona do zdalnych operacji cargo w kanadyjskich Terytoriach Północno-Zachodnich i prowincjach Nunavut, gdzie wzrost działalności górniczej doprowadził do zwiększenia popytu zarówno na loty pasażerskie, jak i cargo. Ta współpraca ma poprawić efektywność operacyjną oraz zmniejszyć emisję dwutlenku węgla.

Nolinor Aviation operuje z głównej bazy w Yellowknife w Terytoriach Północno-Zachodnich Kanady oraz z baz satelitarnych w Edmonton i Winnipeg. Obecna flota składa się z dziewięciu samolotów Boeing 737-200, które mogą przewozić 119 pasażerów lub 13,5 tony cargo. Zdolność lądowania na nieutwardzonych pasach startowych nowych samolotów Kona, będzie kluczowe dla operacji w odległych rejonach północnej Kanady. Wystarczy im 800-metrowy pas do startu i lądowania na powierzchniach takich jak ziemia, żwir czy lód.

Natilus pracuje również nad projektem samolotu pasażerskiego Horizon z konstrukcją rozmytego skrzydła (BWB), który mógłby pomieścić około 200 pasażerów.

Kanadyjczycy nie są pierwszymi klientami futurystycznych samolotów. Już w 2023 roku Ameriflight, największy w USA przewoźnik cargo, dysponujący ponad 100 samolotami złożył zamówienie na 20 samolotów od firmy Natilus. Jak podaje agencja lotnicza Altair, 20 samolotów Kona dla Ameriflight zostało wycenionych na 134 mln USD (ok. 542 mln zł).