Wojna na dwóch frontach. Rosja nie jest jedynym problemem Ukrainy
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała o zatrzymaniu jednego z mieszkańców obwodu chersońskiego, który gromadził broń po Rosjanach w celu sprzedaży na czarnym rynku. Zawartość arsenału przerosła wszelkie oczekiwania - w skrytce znajdowała się m.in. broń przeciwpancerna.
SBU przekazała, że mieszkaniec wsi Ukrainka (obwód chersoński) przechowywał arsenał na terenie własnego gospodarstwa w specjalnie zbudowanym do tego celu schowku. Zbierał broń i amunicję pozostawioną przez rosyjskich żołnierzy, angażując do tego kilku swoich znajomych.
Jak poinformowała służba, mężczyzna próbował skontaktować się z przedstawicielami miejscowego półświatka, by zaoferować im sprzedaż zgromadzonego przez siebie uzbrojenia. Po wykryciu skrytki funkcjonariusze znaleźli w niej niemały arsenał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obejmował on: minę przeciwczołgową, rosyjski przeciwpancerny pocisk kierowany (ppk) 9M133 Kornet zdolny razić cele na dystansie do 8 km, ręczny granatnik przeciwpancerny RPG-22, granatnik ręczny, dwa pociski czołgowe. Oprócz tego w schowku odkryto cztery granaty przeciwpancerne do granatników przeciwpancernych RPG-7 i SPG-9, pięć pocisków kal. 30 mm do działka automatycznego 2A42, cztery pociski do granatników maszynowych AGS-17 kal. 30 mm, prawie 400 sztuk amunicji różnego kalibru i 14 kg prochu artyleryjskiego.
Z powyższej zbieraniny szczególnie przydatny będzie pocisk 9M133 Kornet, który w przypadku znalezienia wyrzutni do niego będzie mógł wyeliminować nawet najlepszy czołg Rosji. Z kolei granaty z granatników RPG-7 nadadzą się do wykorzystania w improwizowanych dronach "kamikadze".
Rosyjskie pociski Kornet są w stanie atakować cele za pomocą sparowanych głowic startowych oraz głowic tandemowych. Uderzają one w pancerz reaktywny i przebijają się przez warstwy dodatkowych płyt pojazdu opancerzonego. Broń jest kierowana za pomocą wiązki laserowej, a jej deklarowany zasięg wynosi ponad 5,5 km.
Cała "kolekcja" mieszkańca wsi Ukrainka została skonfiskowana i po przeprowadzeniu niezbędnych ekspertyz zostanie przekazana armii. Jak na razie nie zdecydowano o tym, jaki środek zapobiegawczy zostanie zastosowany wobec "zbieracza" - poinformowała SBU. Wiadomo, że będzie odpowiadać za nielegalne przechowywanie broni, amunicji i materiałów wybuchowych, za co grozi kara do siedmiu lat pozbawienia wolności.