Ukraińska kontrofensywa. Leopard 2A6 przetrwał dwa trafienia i się wycofał
Ukraińcy prowadzą działania m.in. w obwodzie zaporoskim, gdzie szpicę stanowił sprzęt dostarczony przez Zachód. Jest to bardzo trudny teren, gdzie czołgi są narażone na miny oraz ukryte stanowiska przeciwpancernych pocisków kierowanych. Wyjaśniamy, jak czołgi Leopard 2 radzą sobie w takich warunkach.
13.07.2023 | aktual.: 14.07.2023 08:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ukraińcy wykorzystują zachodni sprzęt w tych warunkach, ponieważ daje on dużo większe szanse na przeżycie załogi, która może ponownie walczyć w nowym egzemplarzu bwp czy czołgu. Z kolei w przypadku radzieckich, a później rosyjskich rozwiązań zazwyczaj nie ma takiej możliwości (katastrofalna eksplozja w przypadku trafienia to częsty widok).
Z tego względu np. widoczne nie tak dawno straty bojowych wozów piechoty (bwp) M2A2 Bradley ODS czy czołgów Leopard 2 w szerszej perspektywie nie były krytyczną stratą. Warto też zaznaczyć, że przynajmniej część nich została po przesunięciu się linii frontu dalej zabrana na tyły w celu dokonania napraw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z drugiej strony pojawiają się nagrania pokazujące skuteczność zachodniego sprzętu jako np. niedawne skasowanie przez M2A2 Bradly rosyjskiego czołgu za pomocą ppk TOW-2 bądź poniższe nagranie, gdzie Leopard 2A6 przetrwał dwa przeciwpancerne pociski kierowane, po czym wycofał się pod osłoną zasłony dymnej.
Najprawdopodobniej jest to chwila trafienia sztuki, która była omawiana w niemieckiej telewizji WELT, gdzie widać, że Leopard 2A6 oberwał w bok wieży. Warto zaznaczyć, że cała załoga przetrwała bez obrażeń.
Leopard 2A6 - europejski młot z lat 2000. XXI wieku na rosyjskie czołgi
Czołgi Leopard 2A6 były produkowane na początku lat 2000. XXI wieku i były zaprojektowane jako argument ostateczny wobec najnowszych rosyjskich czołgów z rodziny T-90 będących głęboką modernizacją czołgów T-72B.
Z tego względu czołgi Leopard 2A6 wykorzystują wzmocniony pancerz przedni i boczny w formie nakładanych na pancerz zasadniczy pakietów obejmującego parę warstw stalowych płyt pokrytych od wewnątrz jakimś materiałem o charakterystyce gumy. Te są stosunkowo lekkim sposobem znacznego zwiększenia poziomu ochrony wobec głowic kumulacyjnych i nawet penetratorów kinetycznych (pocisków APFSDS-T). W przypadku tych drugich zakłócały one trajektorię ich lotu sprawiając, że penetratory uderzały w pancerz zasadniczy bokiem.
Mimo wszystko to w połączeniu z zastosowaniem dłuższej armaty Rheinmetall Rh-120 L/55 rozpędzającej penetratory APFSDS-T do wyższej prędkości zapewniającej lepszą celność i przebijalność pocisków zaowocowało jednak wzrostem masy czołgu do ponad 60 ton.
Na koniec czołgi Leopard 2 w tej wersji otrzymały możliwość działania załogi w trybie hunter-killer, gdzie dowódca dzięki własnemu termowizyjnemu celownikowi panoramicznemu wyszukuje cele i naprowadza na nie armatę, a działonowy dokonuje niezbędnych poprawek i oddaje strzał. Takie działanie załogi znacznie przyspiesza eliminację wykrytych celów w stosunku do klasycznej metody działania kiedy to działonowy dokonuje wszystkiego na podstawie danych od dowódcy.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski