Ukraina może dostać słynne A‑10 Thunderbolt II. Amerykanie nie mówią nie
Jedną pozycji na liście próśb Kijowa są samoloty A-10 Thunderbolt II, które po dekadach od powstania byłyby wykorzystywane zgodnie z intencją twórców. Wyjaśniamy, dlaczego te samoloty byłyby koszmarem rosyjskich czołgistów.
21.07.2022 14:56
Podczas trwającej konferencji Aspen Security Forum sekretarz Sił Powietrznych USA (USAF) Frank Kendall nie odrzucił pomysłu przekazania Ukrainie części posiadanych przez USA samolotów szturmowych A-10 Thunderbolt II. Wypowiedź była odpowiedzią na pytania, które pojawiły się po wypowiedzi szefa sztabu USAF gen. Charlesa Q. Browna. Powiedział on, że ukraińskie siły powietrzne w końcu będą musiały zacząć odchodzić od swoich samolotów bojowych z czasów radzieckich i następca będzie czymś nierosyjskim.
Mowa tutaj zarówno o samolotach z Europy bądź USA. W przypadku USA punktem wyjścia są właśnie szturmowce A-10 Thunderbolt II, które Amerykanie chcą wycofać ze służby. Tymczasem w Europie np. wciąż są dostępne jeszcze samoloty Panavia Tornado, o których pisał Lukasz Michalik.
A-10 Thunderbolt II zwany Guźcem to pogromca czołgów
Podczas zimnej wojny koszmarem planistów NATO były zagony pancerne Układu Warszawskiego, które liczebnie znacznie przewyższały środki NATO w Europie. W związku z tym państwa opracowywały różnego rodzaju środki przeciwpancerne, począwszy np. od niszczycieli czołgów pokroju Kanonenjagdpanzer, a kończąc na śmigłowcach lub samolotach z kierowanymi pociskami przeciwpancernymi. Do drugiej katergoli należy wprowadzony do służby w USAF od połowy lat 70. Fairchild A-10 Thunderbolt II.
Sercem samolotu A-10 Thunderbolt II jest potężne siedmiolufowe działko 30 mm GAU-8/A Avenger. Jest to zasilana hydraulicznie konstrukcja systemu Gatlinga o masie ~1800 kg i długości około 6 m, z czego 2,3 m przypada na same lufy.
Teoretycznie maksymalna szybkostrzelność to 4200 strz./min., ale ze względu na wolniejsze zużycie luf w A-10 szybkostrzelność ograniczono do 3900 strz./min. Działko dzięki stosowaniu amunicji z penetratorami ze zubożonego uranu jest w stanie przebić każdy górny pancerz współczesnych czołgów.
Ciekawostką jest to, że siła odrzutu działka wynosi tyle ile mocy generuje jeden z pary silników napędzających A-10 Thunderbolt II, toteż podczas 1/2-sekundowych serii samolot zwalnia o parę km/h. Z kolei pokładowy zapas amunicji wynoszący zazwyczaj 1150 sztuk starcza na 18 sekund ciągłego ognia.
Ponadto A-10 Thunderbolt II może przenosić dodatkowe bomby lub pociski przeciwpancerne AGM-65 Maverick na 11 pylonach o łącznym udźwigu ponad 7 ton. Amerykanie testują też przenoszenie przez A-10 także nowych inteligentnych lekkich bomb SDB mocowanych poczwórnie na jednym pylonie.
Ze względu na frontowy charakter A-10 Thunderbolt II został zaprojektowany, aby przetrwać ciężki ostrzał. Pilot siedzi w swoistej tytanowej "wannie" chroniącej też kluczowe systemy, a inne niechronione zostały zdublowane. Także charakterystyczne ustawienie silników po obydwu stronach płatowca ma ułatwiać przetrwanie ostrzału z ziemi oraz ułatwia operowanie z improwizowanych lotnisk (mniejsze ryzyko zassania czegoś z pasa startowego).
Byłaby to spora zmiana stanowiska USA, które jeszcze w marcu kategorycznie wykluczało propozycje przekazania Ukrainie tego typu uzbrojenia. Szturmowce A-10 Thunderbolt II mogłyby wywrzeć zmianę na froncie podobną do tej, jaką przyniosło dostarczenie systemów artyleryjskich kal. 155 mm lub zestawów artylerii rakietowej MLRS typu M142 HIMARS.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski