Trójkąt Bermudzki bez tajemnic. Co kryje legenda o zniknięciach?
Od stu lat statki i samoloty giną tu bez śladu. Legenda Trójkąta Bermudzkiego jest jednak znacznie bardziej skomplikowana.
Trójkąt Bermudzki to obszar oceanu ograniczony mniej więcej przez Miami, Bermudy i Portoryko. Nikt nie prowadzi statystyk, ale w ubiegłym stuleciu wiele statków i samolotów po prostu zniknęło bez śladu w obrębie tego wyimaginowanego trójkąta.
Niezwykłe cechy tego obszaru były już wcześniej zauważane. Krzysztof Kolumb zapisał w swoim dzienniku pokładowym o dziwacznych wskazaniach kompasu w tym rejonie. W marcu 1918 roku amerykański okręt wojenny USS Cyclops zniknął bez śladu.
Region ten zyskał jednak swoją nazwę dopiero w sierpniu 1964 roku, kiedy Vincent Gaddis ukuł termin Trójkąt Bermudzki w artykule na okładce magazynu "Argosy" o zaginięciu samolotu U.S. Navy Flight 19.
Flight 19: początek legendy
5 grudnia 1945 r. pięć bombowców TBM Avenger z 14 osobami wystartowało z Fort Lauderdale. Misja treningowa przerodziła się w chaos: kompas instruktora Charlesa Taylora zawiódł, brakowało punktów orientacyjnych, a pogoda szybko się pogorszyła. Nie znaleziono wraku ani ciał.
Do tragedii dołożył się los ekipy ratunkowej. Hydroplan PBM Mariner z 13 osobami także zniknął. Jednostka na szlaku meldowała ognistą kulę i plamę ropy w miejscu, gdzie mógł lecieć samolot. Marynarka zakończyła produkcję tego modelu w 1949 r.
Za winowajców uznawano porwania przez kosmitów, istnienie tajemniczego trzeciego wymiaru stworzonego przez nieznane istoty oraz wzdęcia oceaniczne – nagłe wypluwanie przez ocean ogromnych ilości uwięzionego metanu.
Natura kontra fantazja
Jak podaje National Geographic, rzeczywistość jest znacznie bardziej prozaiczna. Argumentują, że przyczyną wielu zaginięć może być zdradliwa Matka Natura, błąd ludzki, marne wykonanie lub projekt, a nawet zwykły pech.
– Region ten jest bardzo uczęszczany i od początków europejskiej eksploracji stanowił ruchliwe skrzyżowanie szlaków – powiedział John Reilly, historyk z Fundacji Historycznej Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych.
Porucznik A. L. Russell, w oficjalnej odpowiedzi Straży Przybrzeżnej Stanów Zjednoczonych na pytania dotyczące Trójkąta Bermudzkiego, napisał: "Z naszego doświadczenia wynika, że połączone siły natury i nieprzewidywalność ludzkości wielokrotnie przewyższają opowieści science fiction każdego roku", dodając również kolejne podejście do legendy.
Co wyróżnia akwen?
Region Trójkąta Bermudzkiego charakteryzuje się kilkoma nietypowymi cechami. To jedno z zaledwie dwóch miejsc na Ziemi, gdzie północ geograficzna i północ magnetyczna pokrywają się, co może utrudniać odczyty kompasów magnetycznych.
Znajdują się tam również jedne z najgłębszych podwodnych rowów na świecie; szczątki statku mogą zatem spoczywać w wodnym grobowcu wiele kilometrów pod powierzchnią oceanu.
Większość dna oceanicznego w Trójkącie Bermudzkim znajduje się na głębokości około 5791 metrów; w pobliżu jego południowego krańca Rów Portorykański w pewnym momencie opada do 8229 metrów pod poziomem morza.
Wzdłuż szelfu kontynentalnego znajdują się zdradliwe mielizny i rafy. Według Straży Przybrzeżnej silne prądy na rafach stale stwarzają nowe zagrożenia nawigacyjne.
Pogoda i prądy
Synoptyk Dave Feit z NOAA podkreśla rolę Golfsztromu: szeroki na 64–80 km prąd z ciepłą wodą i prędkością 2–4 węzłów potrafi zwielokrotnić wysokość fal. Nad prądem częściej formują się chmury i burze. Do tego dochodzą huragany i trąby wodne.
Mark Evans z Naval History & Heritage Command przypomina, że Avengery były pancerne, ale ciężkie. Wysadzane na falach tonęły szybko, a nocą szanse przeżycia malały do zera. W przypadku Flight 19 marynarka finalnie wskazała na błąd pilota, później zmieniając werdykt na "przyczyny nieznane".