To koniec ISS? Rosja może odejść, ale w planach jest więcej placówek poza Ziemią
Rosja przeprowadzi inspekcję techniczną Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i jest duże prawdopodobieństwo, że po otrzymaniu wyników wycofa się z ISS do 2025 roku. Jednak jednocześnie nie zamierza zrezygnować z kosmicznego wyścigu technologicznego.
ISS, czyli Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to efekt współpracy USA, Rosji, Kanady, Japonii i krajów należących do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Chociaż większość jej modułów zaprojektowano tak, by przetrwały 15 lat, to wiele wskazywało na to, że stacja będzie w stanie działać do 2030 roku.
- Mimo ciągłej obecności człowieka na pokładzie oraz spacerów kosmicznych celem naprawy i wymiany jej elementów, Międzynarodowa Stacja Kosmiczna się starzeje - wyjaśnił nam Paweł Pietrukowicz z Obserwatorium Astronomicznego UW.
- Niektóre człony stacji liczą prawie lub ponad dwadzieścia lat. Wiele elementów stacji oraz materiały, z której jest zbudowana, degradują się w warunkach przestrzeni kosmicznej wypełnionej wysokoenergetycznym promieniowaniem - dodaje ekspert.
Mimo nieodłącznego niebezpieczeństwa, jakie wiąże się z przebywaniem w przestrzeni kosmicznej, kolejnym grupom astronautów udało się przetrwać na ISS ponad 20 lat. Wiek stacji daje się już we znaki, o czym świadczą, chociażby coraz częstsze problemy z wyciekiem tlenu, czy konieczność wyłączenia części modułów.
Międzynarodowa współpraca może zakończyć się wcześniej, niż planowano, wraz z porzuceniem programu przez Rosję, która przez lata odgrywała kluczową rolę w działaniu stacji.
Rosja porzuci ISS?
Decyzja o porzuceniu projektu przez Rosję zdaje się być przesądzona. 19 kwietnia Jurij Borysow, wicepremier Rosji, przyznał, że jego kraj skłania się ku porzuceniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do 2025 roku i chce skupić się na własnej stacji kosmicznej. Decyzja nie jest jednak ostateczna i Roskosmos rozważa przedłużenie współpracy z innymi krajami.
- Decyzja zostanie podjęta na podstawie oceny stanu technicznego modułów stacji, które w większości zakończyły swój żywot, a także naszych planów rozmieszczenia nowej krajowej orbitalnej stacji serwisowej - poinformowała rosyjska agencja kosmiczna.
Podczas obchodów 60. rocznicy lotu Jurija Gagarina Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że kraj musi "zachować swój status potęgi nuklearnej i kosmicznej".
Do tej pory udawało się to przede wszystkim dlatego, że Rosja uzależniła USA i inne kraje od swoich rakiet Sojuz, które były jedynymi certyfikowanymi do przewożenia astronautów na ISS. Jednak teraz sporo się zmieniło. Roskosmos stracił monopol ze względu na sukcesy SpaceX. Przypomnijmy, że niedawno odbyły się pierwsze loty załogowe na ISS z użyciem rakiet Elona Muska.
Rosja ma na swoim koncie jednak również wiele innych kluczowych misji kosmicznych i zadań, które realizowała przez ostatnie lata. Nie powinien więc dziwić fakt, że chce zachować znaczącą pozycję w rywalizacji kosmicznej, a jednocześnie uniezależnić się od USA czy innych krajów.
- Myślę, że zaproponowany przez Rosjan termin zostanie odsunięty trochę, ale w zamian zażądają oni wyższych środków pieniężnych na utrzymanie stacji - komentuje decyzję Rosjan Pietrukowicz.
Rosja i Chiny połączą siły
Chińscy eksperci przyznali, że decyzja Rosji o budowie własnej stacji kosmicznej jest zrozumiała, patrząc na ich tradycję i możliwości techniczne w tej dziedzinie. Określili również Rosję, jako pioniera w dziedzinie lotnictwa i kosmonautyki.
Jak podaje Global Times, Chiny widzą potencjał w przyszłej współpracy zarówno na nowych stacjach kosmicznych, jak i w szerszym zakresie badania i eksploracji kosmosu. Mimo to zarówno Chiny, jak i Rosja zbudują oddzielne, narodowe stacje kosmiczne.
Na początku tego roku Chińska Akademia Technologii Pojazdów Startowych skończyła prace nad rakietami, mającymi wynieść na orbitę pierwszy w kraju moduł stacji kosmicznej. Budowa całego kompleksu została podzielona na 11 misji, ale dokładna data uruchomienia chińskiej stacji kosmicznej, czy chociażby pierwszych modułów nie jest jeszcze znana.
Pomimo decyzji Moskwy, by samodzielnie zbudować własną stację kosmiczną, Roskosmos potwierdził również swoje zobowiązanie do współpracy międzynarodowej. W marcu podpisał z Chinami umowę o eksplorację Księżyca, aby wspólnie zbudować tam stację badawczą.
Inne projekty
Bez względu na to czy z udziałem Rosji, czy też bez niej, pewne jest, że nie da się w nieskończoność przedłużać żywotności ISS. Jednak już teraz zarówno organizacje rządowe, jak i prywatne firmy myślą nad tym, w jaki inny sposób zagospodarować orbitę okołoziemską.
Na przykład firma Axiom Space z siedzibą w Houston (USA) planuje wykorzystać ISS jako punkt wyjścia dla własnej stacji na niskiej orbicie okołoziemskiej. Axiom zamierza rozpocząć wprowadzanie nowych modułów komercyjnych na ISS w 2024 r., aby zapewnić astronautom więcej przestrzeni życiowej i badawczej.
Axiom Space chce zakończyć budowę swoich modułów zanim ISS zostanie oficjalnie wycofana z użycia. Dzięki temu firma ma nadzieję, że ich moduły staną się kolejną, samodzielnie działającą stacją, która "wyznaczy kolejny etap osiedlania się ludzkości w kosmosie", czytamy na stronie Axiom Space.
Indie również chcą mieć własną placówkę na orbicie okołoziemskiej, a pierwsze prace mają rozpocząć się w 2022 roku. Sama stacja kosmiczna ma zostać uruchomiona w 2030 roku, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Jednak plany kolonizacji kosmosu nie kończą się wraz z orbitą okołoziemską. Wraz z rozwojem misji Artemis, która ma pozwolić ludziom wrócić na Księżyc, planowana jest również budowa stałej bazy kosmicznej Gateway na naszym naturalnym satelicie.
Rdzeń Gateway ma zostać wysłany na Księżyc pod koniec 2023 roku, a kolejne będą dosyłane w późniejszym czasie. NASA tłumaczy, że do 2028 roku Gateway będzie służyć jako punkt wypadowy dla załogowych i bezzałogowych wypraw na powierzchnię Księżyca. Być może stanie się również bazą dla misji w dalsze rejony kosmosu, np. na Marsa.