Skynet już tu jest. Ukraińcy testują broń rodem z Terminatora
Komercyjne drony FPV są dla Ukraińców substytutem niewystarczającej liczby broni precyzyjnej w postaci np. przeciwpancernych pocisków kierowanych. Niestety straty dronów rzędu nawet paru tysięcy dziennie są odczuwalne i dlatego testowane są rozwiązania wielorazowe. Przedstawiamy jeden z takich przypadków.
13.09.2024 | aktual.: 16.09.2024 11:05
Drony FPV są skuteczną bronią, jeśli w danym terenie Rosjanie nie mają rozstawionych systemów walki elektronicznej bądź akurat ukraińskie drony są odporne na ich działanie, co miewało miejsce.
Niestety każdy udany bądź nieudany atak z wykorzystaniem takiego drona jest jednorazowy. W ostatnich tygodniach pojawia się coraz więcej narzekań zarówno z Rosji jak i Ukrainy, że Chiny dość istotnie utrudniają zakup części do ich produkcji. To sprawia, że coraz ważniejsze staje się efektywniejsze wykorzystywanie dronów.
Ideałem byłoby stworzenie drona z granatnikiem przeciwpancernym, który po wystrzeleniu mógłby wrócić do pilota lub w inne sprecyzowane miejsce w celu przygotowania do kolejnego ataku. Powyżej widać testy Ukraińców z dronem FPV z zamontowanym granatnikiem przeciwpancernym RPG-22.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dron FPV z granatnikiem RPG-22 - potencjalnie efektywna utylizacja staroci
Zamontowanie granatnika RPG-22 na dronie FPV było możliwe, ponieważ te jednorazowe granatniki ważą 2,8 kg, czyli nieco więcej niż popularne granaty PG-7VL, które przed odcięciem niektórych elementów ważą 2,6 kg.
Warto zaznaczyć, że opracowane latach 80. XX wieku w ZSRR granatniki RPG-22 kal. 72,5 mm są zdolne przepalić do 400 mm stali pancernej i nadają się do zwalczania celów na dystansie do 200 metrów. Jest to broń przestarzała i niebezpieczna w użyciu, ponieważ w przeciwieństwie do nowszych wariantów granatników AT4 czy RGW60 za strzelcem podczas wystrzału tworzy się około 20-metrowa strefa śmierci.
Z tego względu lepiej jest wykorzystać tego typu granatnik na dronach FPV, ponieważ podobnie jak ręczne granaty przeciwpancerne z ery II wojny światowej mogą się ponownie okazać skuteczną bronią w sprzyjających okolicznościach. Jednakże problemem pozostaje kwestia celowania, która jest znacznie bardziej skomplikowana niż lot taranujący na zaznaczony obiekt.
Już ten jest trudny dla pilotów lub algorytmów sztucznej inteligencji, a co dopiero branie pod uwagę precyzji wystrzelonego granatu. Jednakże całkiem możliwe, że z czasem koncepcja osiągnie wystarczający poziom użyteczności.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski