Rosyjski pancerny "jeżozwierz". W tym szaleństwie jest metoda
Czołgi "żółwie" czy "stodoły" stały się dla Rosjan normą, ale załoga tego kołowego transportera BTR zdecydowała się stworzyć coś jeszcze dziwniejszego. Poznajcie "jeżozwierza" szturmowego, żywcem wyjętego z uniwersum Warhammera 40K.
Rosjanie mają duże problemy ze zwalczaniem ukraińskich dronów FPV, które polują nie tylko na pojazdy, ale nawet na pojedynczych żołnierzy. Jedną z form improwizowanej ochrony, która dała pozytywne efekty, ale jest zarazem bezużyteczna przeciwko nowoczesnym przeciwpancernym pociskom kierowanym, było obudowanie czołgów nadbudówką ze złomu mającą zdetonować np. granat PG-7VL w odległości kilkudziesięciu centymetrów od właściwego pancerza.
Ta - mimo kuriozalnej formy - zwiększała ochronę, ale tylko przed bronią z pojedynczą głowicą kumulacyjną. Bardziej zaawansowane granaty z prekursorem typu PG-7VR standardowo stosowane przez Ukraińców lub zagranicznych ochotników w granatnikach RPG-7 z takim wzmocnieniem pancerza radzą sobie bez problemów.
Teraz w sieci pojawiło się nagranie BTR-a wyglądającego jak machina wojenna orków z Warhammera 40K. Tutaj poza nadbudówką ze złomu mamy też przymocowane do niej długie stalowe kolce w teorii mające zdetonować prekursor, a bariera ze złomu - właściwą głowicę kumulacyjną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie kolce to nawiązanie do idei, jaką Niemcy wykorzystali w specjalnych gumowo-ceramicznych matach Igelpanzerung stosowanych na armatohaubicach PzH-2000 i bojowych wozach piechoty Puma.
"Jeżozwierz pancerny" - plusy i minusy takiego rozwiązania
W teorii kolce przymocowane do warstwy dodatkowego pancerza mogą zapewnić ochronę przed głowicami tandemowymi tak obudowanego transportera opancerzonego. Jednakże nadbudówka musiałaby wytrzymać eksplozję prekursora zainicjowanego na kolcach, aby móc przedwcześnie zdetonować właściwą głowicę kumulacyjną, co nie jest takie oczywiste.
Pewne jest jednak, że tego typu kolczasty pancerz zapewni zwiększoną ochronę przed dronami FPV bądź ładunkami zrzucanymi przez większe drony typu "Baba Jaga". Z kolei minusem jest ogromne pogorszenie świadomości sytuacyjnej załogi, ponieważ ta praktycznie widzi cokolwiek tylko na wprost, oraz drastyczne zwiększenie masy.
Tego typu osłona waży przynajmniej kilkaset kilogramów, jeśli nie parę ton, co drastycznie wpływa na mobilność i zwiększa awaryjność pojazdu, na którym jest zamontowana. Dodatkowa nieprzewidziana przez producenta masa wpływa na ponadnormatywne zużycie zawieszenia czy układu przeniesienia napędu. Widać też, że jedyne wyjście jest z tyłu, więc desantujący się żołnierze będą musieli przeskakiwać nad silnikiem, a nie korzystać z bocznych wyjść.
Ponadto warto zaznaczyć, że tego typu pancerz może działać tylko przeciw głowicom kumulacyjnym, bo broń oparta o penetratory kinetyczne, takie jak głowice typu EFP stosowane m.in. w pociskach SMArt 155 lub niektórych dronach, bądź przeciwpancerna amunicja stosowana w armatach automatycznych np. kal. 25 mm z M2A2 Bradley przebije taką osłonę bez najmniejszych problemów. Plusem dla takiego Bradleya lub innego bwp będzie też łatwiejsze trafienie celu poruszającego się wolniej niż zwykle.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski