Są główną tarczą antybalistyczną Ukrainy. Ta chce pozyskać kolejne 25 sztuk
Ukraina przygotowuje się do podpisania długoterminowego kontraktu z USA na zakup 25 systemów obrony powietrznej Patriot. Pozwoli on zabezpieczyć kluczową infrastrukturę Ukrainy w długoletniej perspektywie.
Jak podaje portal United24 prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że kraj rozpoczął negocjacje z USA w celu zawarcia umowy na dostawę 25 systemów Patriot. Proces ten wymagał intensywnej koordynacji na wielu szczeblach rządowych. Premier Julija Svyrydenko, szef sztabu prezydenta Andrij Jermak oraz sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umerow prowadzili rozmowy z amerykańskimi partnerami.
Zełenski zaznaczył, że dostarczenie wszystkich systemów jednocześnie nie jest możliwe z powodu obecnych mocy produkcyjnych i zobowiązań wobec innych krajów. — Te 25 systemów będzie dostarczane każdego roku w różnej ilości — wyjaśnił. Podkreślił również, że Biały Dom może zmienić zamówienie, jeśli będzie taka wola polityczna.
Niestety nie wiadomo czy chodzi tutaj o systemy jako elementy baterii, czy o kompletne baterie. Jeśli mowa o drugim przypadku to docelowo Ukraina stałaby się największym użytkownikiem tego systemu po USA.
Taka liczba Patriotów nie bierze się znikąd
Ukraińskie Siły Powietrzne wcześniej zaznaczały, że jedna bateria Patriot może przechwytywać pociski balistyczne w promieniu ok. 25 kilometrów. Oznacza to, że do obrony dużych miast potrzeba kilku baterii. Dotychczasowa liczba dostarczonych do Ukrainy systemów Patriot jest szacowana na dziewięć sztuk, co jest liczbą znacznie niższą od potrzeb.
Ponadto prezydent Zełenski dodał, że niektóre baterie Patriot stacjonujące obecnie w Europie obsługiwane są przez siły USA lub sojuszników mogłyby zostać wcześniej przejęte w celu poprawy obrony antyrakietowej kraju. "Jeśli wszyscy będą współpracować, Biały Dom mógłby pomóc nam w uzyskaniu tych amerykańskich systemów już stacjonujących w Europie".
Systemy Patriot w Ukrainie — w większości to stara generacja
Wszystkie obecnie dostarczone Ukrainie Patrioty poza najnowszym egzemplarzem z Rumuni to wersje z przełomu lat 80. i 90. XX wieku. Ich głównym orężem były pociski PAC‑2 GEM‑T będące głęboką modernizacją starszych pocisków, ale część wyrzutni mogła zostać zmodernizowania do wykorzystania rakiet z rodziny PAC-3.
Pociski PAC-2 GEM-T przebudowane w latach 90. XX wieku przy okazji remontu pociski PAC-2, gdzie poza zastosowaniem nowego silnika rakietowego i materiałów pirotechnicznych zastosowano ulepszoną głowicę radiolokacyjną lepiej radzącą sobie z wykrywaniem celów o zmniejszonej sygnaturze radiolokacyjnej.
Wciąż niestety wymaga ona oświetlania celu przez radar kierowania ogniem, aż do chwili trafienia co utrudnia zwalczanie wielu celów nadlatujących z wielu kierunków, biorąc pod uwagę ograniczone pole wykrywania radaru AN/MPQ-65 wynoszące 120 stopni. W praktyce Ukraińcy do ochrony obiektu muszą rozstawiać przynajmniej dwie jednostki ogniowe.
Problem jest jednak trochę minimalizowany w przypadku rakiet PAC-3 CRI (już nieprodukowane) i PAC-3 MSE, które mają już aktywną głowicę radiolokacyjną i są rozwiązaniem "odpal i zapomnij". Mają one też skuteczniejszą wobec pocisków balistycznych kinetyczną głowicę bojową, ale kosztem bardzo wysokiej ceny rzędu 5-7 mln dolarów za sztukę.
Z kolei w przypadku przyszłych baterii dla Ukrainy będą to najpewniej wersje PAC-3+, ale pytaniem otwartym pozostaje czy w rozmowach zawierają się nowe radary LTAMDS (Lower Tier Air and Missile Defense Sensor) zapewniające pole wykrywania w 360 stopniach oraz sieciocentyczna architektura Integrated Air and Missile Defense Battle Command System (IBCS) Ta pozwala korzystać np. z innych radarów czy znacznie zwiększająca przeżywalność baterii.