Rosyjski okręt Tucza zniknął z Morza Czarnego. Odnalazł się na innym akwenie
Konwencja z Montreux ogranicza Rosji możliwość przemieszczania okrętów wojennych przez cieśniny tureckie. Mimo tego z Morza Czarnego zniknęła jedna z rosyjskich korwet projektu 22800. Okręt Tucza odnalazł się na zupełnie innym akwenie. Jak to możliwe?
04.05.2024 | aktual.: 05.05.2024 10:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W porcie w Noworosyjsku do niedawna, obok innych okrętów, stacjonowała rosyjska korweta rakietowa Tucza, należąca do typu Karakurt (projekt 22800).
Są to niewielkie, ale – jak na swoją wyporność – silnie uzbrojone okręty. Pierwsze jednostki tego typu weszły do służby w 2015 roku, a Rosja, mimo poważnych problemów swojej floty, buduje je w imponującym tempie. Do chwili obecnej zwodowano 13 z 16 zaplanowanych jednostek, choć na razie większość z nich nie weszła jeszcze do służby.
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
Korwety typu Karakurt wypierają około 800 ton i mają 67 metrów długości, są więc – jak na swoją klasę – bardzo małe. Ich załogę stanowi do 70 oficerów i marynarzy, a okręty mogą poruszać się z prędkością do 30 węzłów i przepłynąć do 2,5 tys. mil. Ich autonomia szacowana jest na ok. 2 tygodnie.
Mimo niewielkich rozmiarów karakurty przenoszą groźny arsenał. Obok armaty AK-176 kalibru 76 mm i artyleryjsko-rakietowego systemu przeciwlotniczego Pancyr-M, na ich pokładzie znalazło się miejsce dla dwóch czterokomorowych wyrzutni pocisków Oniks lub Kalibr.
Morski okręt na wodach śródlądowych
Jak pokazały zdjęcia satelitarne, rosyjski okręt typu Karakurt, korweta Tucza, zniknął z portu w Noworosyjsku, gdzie do niedawna stacjonował. Choć okręt nie przechodził przez Dardanele – co w przypadku wojny ogranicza Konwencja z Montreux – odnalazł się na zupełnie innym akwenie, Morzu Kaspijskim.
Rosjanie zdecydowali się w tym przypadku na przerzucenie swojego okrętu wodami śródlądowymi. Ze względu na niewielkie rozmiary i zanurzenie, karakurty mogą pływać nie tylko po morzu, ale także po większych rzekach.
Zdolność ta była już wcześniej wykorzystywana przez Rosjan, którzy ćwiczą przerzucanie niewielkich jednostek pomiędzy swoimi pięcioma flotami właśnie za pomocą wód śródlądowych. Ewakuacja Tuczy z Morza Czarnego pokazuje, że operacje przerzutu morskich okrętów systemem rzek i kanałów, ćwiczone w czasie pokoju, przydały się także w warunkach wojennych.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski