Ukraina zaatakowała fregatę Admirał Makarow — wyjaśniamy czym jest

Według niepotwierdzonych doniesień Ukraińcy zaatakowali kolejny rosyjski okręt na Morzu Czarnym. Byłby to już drugi po "Moskwie", potężny łup ukraińskich pocisków przeciwokrętowych RK-360 Neptun.

Fregata Admirał Makarow.
Fregata Admirał Makarow.
Źródło zdjęć: © Rosyjskie Ministerstwo Obrony | ANDREY BRICHEVSKY
Przemysław Juraszek

06.05.2022 | aktual.: 06.05.2022 13:44

Trafienie flagowego krążownika rakietowego "Moskwa", który później zatonął wyniku odniesionych uszkodzeń, było upokorzeniem dla rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Rosja wysłała nawet 110-letni okręt ratunkowy "Kommuna" do wydobycia z wraku czegoś, co Putin che ukryć przed światem.

Teraz być może do Moskwy na dnie dołączy, wedle niepotwierdzonych informacji, trafiona 5 maja o 23:00 czasu lokalnego fregata Admirał Makarow projektu 11356M znanych też jako Admirał Grigorowicz. Na problemy jednostki może też wskazywać wysłanie przez Rosjan jednostki ratowniczej SPK-46150 do ostatniej znanej lokalizacji Makarowa w pobliżu słynnej Wyspy Węży. Ponadto Ukraińskie Ministerstwo Obrony opublikowało nową listę rosyjskich strat, na której znalazł się okręt.

Fregata klasy Admirał Grigorowicz / projektu 11356M - historia i wyposażenie

Fregaty projektu 11356M to nowoczesne okręty rosyjskiej marynarki wojennej oraz sześć jednostek w nieco zmienionej formie zostało wyprodukowane dla Indii (fregaty typu Talwar). Okręty dla Indii zostały zwodowane w latach 2000 - 2011, a Rosjanie musieli na swoje odczekać do 2014 roku, kiedy to pierwszy został zwodowany Admirał Grigorowicz. Następnie w tym samym roku został zwodowany Admirał Essen, a trzeci - Admirał Makarow dopiero w 2015 roku. Z kolei przyjęcie okrętów do służby nastąpiło dopiero w 2016 i 2017 roku.

Warto zaznaczyć, że Rosja miała w planie budowę łącznie sześciu jednostek, ale ich ukończenie było niemożliwe bez dostaw turbin gazowych dostarczanych przez ukraińskie zakłady DP NWKG Zoria-Maszprojekt z Mikołajewa. Rosja co prawda rozwijała produkcję tych turbin w ODK Saturn, ale - jak podaje Defence24 - samowystarczalność Rosjanie w tym zakresie osiągnęli dopiero w 2019 roku.

Są to więc jedne z najmłodszych okrętów w rosyjskiej marynarce wojennej, z czego aż dwa są przypisane do Floty Czarnomorskiej (Admirał Makarow i Essen). Okręty projektu 11356M charakteryzują się standardową wypornością w zakresie 3350 - 3860 ton i długością 124,8 m. Napęd stanowią wspomniane już ukraińskie turbiny gazowe zapewniające prędkość maksymalną 30 węzłów.

Uzbrojenie, jak przystało na rosyjskie okręty, jest bogate i obejmuje armatę A-190 kalibru 100 mm, parę systemów CIWS 9M87 Kortik-M obejmujących sześciolufowe działka kal 30 mm sparowane z ośmioma wyrzutniami pocisków przeciwlotniczych 3M311-1. Te systemy o zasięgu do 10 km stanowią ostatnią linię obrony przed śmigłowcami, samolotami oraz nisko lecącymi pociskami przeciwokrętowymi.

Ponadto okręt jest wyposażony w pionowe wyrzutnie dla 24 przeciwlotniczych pocisków 9M317M o zasięgu do 50 km oraz 8 wyrzutni pionowych przeznaczonych dla przeciwokrętowych pocisków P-800 Oniks lub manewrujących Kalibr, często używanych do ataku na cele położone w głębi Ukrainy. Jest też wyrzutnia torped kal. 533 mm i bomb głębionych dedykowanych do niszczenia okrętów podwodnych.

Bóg mórz po ukraińsku — pociski RK-360 Neptun

Ukraińcy prowadzili nad nimi pracę od 2014 roku po tym jak w wyniku zajęcia Krymu stracili większość swojej floty. Efekt prac kijowskiego biura projektowego "Łucz" został zaprezentowany pierwszy raz w 2021 roku, a na początku br. miał przechodzić próby pierwszych seryjnych wyrzutni. Można rzec, że te zakończyły się sukcesem, zatapiając krążownik rakietowy Moskwa.

Pociski RK-360 Neptun charakteryzują się długością około 5 m i wagą 870 kg. Aktualnie są one odpalane z wyrzutni lądowych, ale istnieje możliwość zaadaptowania ich do platform pływających bądź latających. Zasięg Neptuna ma wynosić do 280 km, a naprowadzanie odbywa się z wykorzystaniem nawigacji inercyjnej wspartej być może przez GPS oraz głowicy radiolokacyjnej wykorzystywanej w końcowej fazie lotu.

  • Pocisk przeciwokrętowy Neptun
  • Lądowa wyrzutnia ukraińskich pocisków przeciwokrętowych RK-360 Neptun.
[1/2] Pocisk przeciwokrętowy NeptunŹródło zdjęć: © President.gov.ua

Tak jak na rasowy pocisk przeciwokrętowy przystało, Neptun porusza się z prędkością około 900 km/h tuż nad powierzchnią wody, aby zostawić celowi jak najmniej czasu na reakcję. Z kolei za destrukcję odpowiada 150-kilogrmaowa głowica burząca.

Ukraina do połowy bieżącego roku miała plany sformowania pierwszego 6-wyrzutniowego dywizjonu obrony nabrzeża, ale nie wiadomo, ile wyrzutni zostało dotąd dostarczonych lub przetrwało rosyjskie ataki rakietowe z początku wojny.

Jeśli strata okrętu jeśli okaże się prawdą, będzie bardzo bolesna dla rosyjskiej marynarki wojennej oraz stanie się świadectwem nieskuteczności rosyjskich okrętowych środków samoobrony, ponieważ w przeciwieństwie do Moskwy ta fregata jest wyposażona w najnowsze rosyjskie systemy łączności oraz walki. Los okrętu jest nieznany, ponieważ mógł on zatonąć jak wskazują obecnie dostępne informacje lub będzie na tyle uszkodzony, że za być może parę dni odnajdzie się w sewastopolskim porcie. Niezależnie od finalnego losu jednostka nie będzie zdolna do działań raczej do końca wojny w Ukrainie.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie