Rosjanie przejęli broń NATO? Niepokojące doniesienia
Brytyjski dziennik "The Times" zwrócił uwagę na niepokojący materiał wideo wyemitowany przez Rosjan, którzy za jego pośrednictwem pochwalili się zdobyciem pocisku manewrującego Storm Shadow. Przypominamy możliwości tej broni, która, jak podkreślają sami Ukraińcy, okazała się jednym z najcenniejszych środków pozwalających zadawać duże starty najeźdźcom.
10.07.2024 | aktual.: 10.07.2024 08:09
Storm Shadow są dostarczane ukraińskiej armii przez Wielką Brytanię. To jeden z zaledwie trzech europejskich krajów, które (przynajmniej oficjalnie) wspierają Ukrainę tego typu bronią - poza Francją i, jak niedawno wyszło na jaw, Włochami. Sami Ukraińcy nazywają pociski manewrujące Storm Shadow "bronią zwycięstwa".
Pociski manewrujące Storm Shadow dziesiątkują rosyjskie siły
Wysokie oceny brytyjskiej broni wynikają z kilku faktów. Jest to zestaw dalekiego zasięgu, dzięki której możliwe jest atakowanie celów oddalonych o nawet 500 km. Po wystrzeleniu pociski manewrujące osiągają prędkość do ok. 0,9 Ma, są też wykonane w technologii stealth. co sprawia, że trudno je wykryć. Pojawiały się już nagrania pokazujące, że nawet najlepsze rosyjskie systemy przeciwlotnicze nie są w stanie poradzić sobie z tą bronią.
Brytyjczycy zastosowali tu głowice bojowe BROACH (Bomb Royal Ordnance Augmented Charge), które ważą ok. 450 kg i mogą działać w jednym z trzech trybów - eksplozji w powietrzu, wybuchu przy uderzeniu lub detonacji z opóźnieniem. Pociski manewrujące Storm Shadow odpala się z samolotów. Ukraińcy przystosowali do tego celu posiadane Su-24. Duże starty przy ich pomocy udało się zadać Rosjanom głównie na Krymie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Storm Shadow w rękach Rosjan?
Publikacja dziennika "The Times" bazuje na wideo, jakie zamieściła rosyjska państwowa agencja informacyjna RIA Novosti. Można zobaczyć na nim inżyniera sprawdzającego rzekomo nienaruszoną głowicę bojową brytyjskiego pocisku i opisującego ją przed kamerą. Rosjanie mogliby ją zdobyć w przypadku, gdyby udało im się dotrzeć do pocisku, który z jakiegoś powodu zawiódł i spadł bez detonacji lub został zestrzelony.
Jak podkreślili Rosjanie, "badanie pocisku przez specjalistów umożliwi podjęcie środków zaradczych związanych z ochroną przed taką bronią, w tym stworzenie schronów o niezbędnych właściwościach".
Tego typu stwierdzenie nie zaskakuje i jest często powtarzane przez obydwie strony trwającego konfliktu w przypadku udanego przejęcia wrogiej broni. Rosjanie mają na koncie udane przejęcia sprzętu NATO. Do tej pory udało im się przejąć m.in. czołg M1A1SA Abrams czy niemiecki bojowy wóz piechoty Marder 1. Ukraińcy mają natomiast zdobycze w postaci chociażby T-90M czyli najnowszych czołgów Rosjan, które zostały już szczegółowo zbadane.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski