Prawda wyszła na jaw. Pomagają Ukrainie w tajemnicy

Pociski manewrujące Storm Shadow to jedna z najpotężniejszych broni, jaka trafia do Ukrainy w ramach wsparcia z Zachodu. Okazuje się, że Kijów otrzymuje ją nie tylko z Wielkiej Brytanii i Francji (bliźniacze SCALP-EG), ale również z Włoch, co do tej pory było ukrywane w tajemnicy. Przypominamy, jakie są najważniejsze cechy pocisków manewrujących Storm Shadow.

Storm Shadow w trakcie przygotowań do transportu
Storm Shadow w trakcie przygotowań do transportu
Źródło zdjęć: © X, @gettylegion
Mateusz Tomczak

28.04.2024 | aktual.: 28.04.2024 14:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Prawda wyszła na jaw przy okazji wizyty ministra obrony Wielkiej Brytanii Granta Shappsa w zakładach zbrojeniowych MBDA zajmujących się produkcją pocisków manewrujących Storm Shadow.

– Myślę, że Storm Shadow jest niezwykłą bronią. Wielka Brytania, Francja i Włochy przygotowują ją do użycia, w szczególności na okupowanym Krymie. Ta broń robi znaczącą różnicę – powiedział brytyjski minister dodając, że podjęto decyzję o zwiększeniu produkcji omawianych pocisków w celu mocniejszego wsparcia Ukrainy.

Włochy dostarczają Ukrainie pociski Storm Shadow

Włochy od wielu lat mają w swoim arsenale pociski manewrujące Storm Shadow, zamówienie dotyczące tej broni złożyli jeszcze w 1999 r. Z nieoficjalnych informacji wynika, że otrzymywali ok. 200 sztuk. Do ich przenoszenia dostosowali myśliwce Eurofighter Typhoon oraz Panavia Tornado.

Warto zauważyć, że to nie pierwszy raz kiedy Włosi wysyłają Ukrainie pomoc militarną bez podawania tego do informacji publicznej. W przeszłości kilkakrotnie postępowali identycznie, chociażby przy okazji transferu na front samobieżnych haubic M109L czy niszczycieli B1 Centauro.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Storm Shadow świetnie sprawdzają się w Ukrainie

Ukraińcy mają bardzo dobre opinie na temat pocisków manewrujących Storm Shadow, które często nazywają "bronią zwycięstwa". Pozwalają im na atakowanie strategicznych celów oddalonych nawet setki kilometrów od linii frontu. Tym bardziej, że są niemal nie do wykrycia nawet przez najlepsze rosyjskie systemy przeciwlotnicze pokroju Pancyr-S1 czy S‑400. Wykonano je w technologii obniżonej wykrywalności (stealth), a z racji silnika turboodrzutowego rozpędzają się do prędkości aż 0,9 Ma.

Każdy z pocisków manewrujących Storm Shadow waży 1,3 t, z czego 450 kg przypada na głowicę bojową BROACH (Bomb Royal Ordnance Augmented Charge). Ma dużą siłę rażenia i może działać w kilku trybach: eksplozji kontaktowej (przy uderzeniu), eksplozji w powietrzu skutkującej gradem odłamków nad znacznym obszarem oraz penetracji (detonacja z opóźnieniem).

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski