Rosjanie celowali w kluczowy budynek. Ukraińców uratowała "rosyjska jakość"
W wyniku ataku rakietowo-dronowego z 7 września 2025 roku został trafiony szczyt budynku Gabinetu Ministrów Ukrainy. Budynek jednak ocalał, ponieważ pocisk Iskander-K był wadliwy i nie eksplodował.
Zdjęcia budynku i fragmentów pocisku opublikowała Katarina Mathernova piastującej funkcję przedstawicielki Uni Europejskiej w Ukrainie. Zdjęcia zostały wykonane rano z innymi szefami misji dyplomatycznych odwiedzającymi budynek gabinetu.
Tylko dzięki temu, że głowica pocisku nie eksplodowała oraz szybkiej reakcji ukraińskich strażaków, którzy opanowali ogień górnych kondygnacji budynku spowodowany wyciekiem paliwa ze zbiorników rakiety, budynek wciąż stoi. Ponadto w ataku z 7 września miały też oberwać trzy elektrociepłownie w tym Trypolska zapewniająca 1/3 ciepła dla mieszkańców Kijowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iskander-K - pocisk manewrujący jako alternatywa dla pocisku balistycznego
Pociski Iskander-K to w praktyce przeprojektowane do użytku z wyrzutni lądowej systemu Iskander morskie pociski manewrujące 3M14 Kalibr. Pociski manewrujące są łatwiejsze do produkcji w porównaniu do pocisków balistycznych oraz zwykle oferują większy zasięg w tej samej formie.
W przypadku pocisku Iskander-K jest to nawet ponad 2 tys. kilometrów, podczas gdy balistycznego Iskander-M to około 500 kilometrów. Sekretem jest tutaj zastosowanie bardziej oszczędnego silnika turboodrzutowego, który pobiera tlen z atmosfery przez podkadłubowy wlot powietrza oraz rozkładanych skrzydeł zapewniających siłę nośną.
Minusem z kolei jest dość niska prędkość przelotowa rzędu Mach 0,8 (950 km/h), przez co pociski Iskander-K są wrażliwe na większość systemów przeciwlotniczych z uwzględnieniem systemów lufowych pokroju Geparda czy Skynexa. Dla porównania pociski balistyczne potrafią zwalczać tylko systemy średniego zasięgu typu Patriot czy SAMP/T.
Z tego względu pociski Iskander-K lecą na bardzo niskim pułapie próbując wykorzystać rzeźbę terenu i zjawisko horyzontu radiolokacyjnego do obrony. Z kolei za naprowadzanie odpowiada tandem nawigacji GLONASSi INS wspartej głowicą optoelektroniczną zdolną do śledzenia rzeźby terenu i precyzyjnej nawigacji nawet w przypadku zakłócania nawigacji satelitarnej. Pozwala to na precyzyjne dostarczenie około 500-kilogramowej głowicy bojowej.