Rosjanie zaatakowali Charków. Użyli unikatowych bomb dla MiG‑ów-25
Rosjanie pod koniec czerwca zaatakowali cele w Charkowie z użyciem rzadkich bomb FAB-500T, które nie wybuchły. Wyjaśniamy, czym różni się ten wariant od standardowych bomb lotniczych z rodziny FAB.
W atakach lotniczych na Charków z ostatniego tygodnia czerwca 2024 r. Rosjanie użyli bardzo unikatowych bomb FAB-500T zaprojektowanych specjalnie pod kątem zrzutu z samolotów MiG-25 podczas lotu z wysoką prędkością.
Jak podaje portal Defense Express, dwie bomby wyposażone w moduły UMPK nie eksplodowały. Mogły to być zarówno odnowione stare bomby pamiętające lata 60/70. XX wieku bądź egzemplarze z nowej, wznowionej produkcji. Nie zmienia to faktu, że niezależnie od pochodzenia ich zapalnik był wadliwy, co nie jest rzadkością w nowej rosyjskiej broni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bomby lotnicze FAB-500T - wariant przeznaczony do zrzutu przy bardzo wysokiej prędkości
Bomby FAB-500T to specjalny wariant bomby FAB-500, których konstrukcja została podyktowana potrzebą jak największej redukcji oporu aerodynamicznego i zwiększenia odporności na wysoką temperaturę powstałą w wyniku tarcia powietrza. Wariant T miał charakteryzować się odpornością na warunki temperaturowe przy prędkości Mach 2,4 (3000 km/h) oraz przetrwać przeciążenia przy zrzucie z wysoką prędkością przelotową.
Dzięki temu bomba zamiast spadać leciała przez jakiś czas po krzywej balistycznej, co przekładało się na zasięg 30-40 km. Z kolei przy zastosowaniu identycznej taktyki zrzutu przy wysokiej prędkości i wyposażeniu bomb w moduł UMPK (Unifitsirovannogo nabora Modulei Planirovanie i Korrekcii) zawierający rozkładane skrzydła, zasięg lotu dzięki szybowaniu jest nawet dwukrotnie dłuższy. Moduł też dzięki zestawowi nawigacji satelitarnej i inercyjnej sprawia, że bomba w teorii powinna trafić w cel z dokładnością paru lub parudziesięciu metrów.
Bomby FAB-500T zawierają około 260 kg trotylu, co jest trochę mniejszą wartością od 300 kilogramów dla zwykłych FAB-ów. Nie zmienia to jednak wiele, ponieważ i tak bomba lotnicza jest kilkadziesiąt razy bardziej niszczycielska od pocisku artyleryjskiego zawierającego co najwyżej 9-10 kg trotylu dla kalibru 155 mm.
Ponadto dostosowanie bomb do zrzutu przy dużej prędkości wyraźnie zwiększa szanse rosyjskich pilotów na np. wykonywanie manewrów unikowych w przypadku ostrzału przez Ukraińców. Dzieje się tak, ponieważ w przypadku zwykłych bomb FAB samolot je przenoszący musi lecieć z niższą prędkością i nie może wykonywać manewrów w pełnym zakresie ze względu na. m.in. przeciążenia.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski