Amerykański deszcz śmierci w postaci rakiet M30A1. Rosjanie byli bez szans

Tak wygląda atak Himarsów lub M270 MLRS wykorzystujących rakiety M30A1 z głowicą Alternative Warhead zawierającą 180 tys. wolframowych kulek. Ich celem padły rosyjskie lufowe i rakietowe systemy artyleryjskie ostrzeliwujące m.in. przyfrontowe miejscowości.

Skutek ataku rakietami M30A1.
Skutek ataku rakietami M30A1.
Źródło zdjęć: © Inne | US Army, Ukraine Weapons Tracker
Przemysław Juraszek

11.10.2022 | aktual.: 11.10.2022 20:29

Niedawno informowaliśmy o pojawieniu się w Ukrainie stosunkowo nowych rakiet M30A1 zdolnych do obszarowego rażenia miękkich celów pokroju widocznych na poniższym nagraniu np. wyrzutni BM-21 Grad, BM-27 Uragan czy dział 2S19 Msta-S wraz z wozami załadowczymi.

Rakiety M30A1 zostały zaprojektowane jako następcy rakiet z rodziny M26 wykorzystujących głowice kasetowe zawierające bomblety typu DPICM (dual-purpose improved conventional munition). Pozwalały one razić cele obszarowo odległe o dziesiątki kilometrów, ale - jak w przypadku każdej amunicji kasetowej - na polu walki pozostawały liczne niewybuchy stanowiące zagrożenie zarówno dla własnych żołnierzy przemierzających ostrzelany teren, jak i dla cywilów po zakończonym konflikcie zbrojnym.

Z tych powodów oraz ze względu na naciski społeczności międzynarodowej (sporo państw świata podpisało konwencję o zakazie użycia amunicji kasetowej) Amerykanie w 2007 r. rozpoczęli prace nad mniej kontrowersyjną, ale porównywalnie skuteczną alternatywą dla wyrzutni M142 HIMARSM270 MLRS. Efekty prac dopuszczono do produkcji w 2015 r. w formie rakiet M30A1 z głowicą Alternative Warhead.

Ostatecznie zaprojektowano więc alternatywę eksplodującą w powietrzu i zasypującą znaczący obszar gradem 180 tys. wolframowych kulek skutecznie eliminujących piechotę oraz lekkie pojazdy, wliczając w to wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe, bez pozostawiania niewypałów.

Rakiety M30A1, tak samo jak wyposażone w standardową 90-kilogramową głowicę unitary (odłamkowo-burzącą) rakiety M31A1/A2, są zdolne do rażenia celów na dystansie 70-84 km, czyli większym niż spora część ich rosyjskich odpowiedników.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariaartyleriahimars
Wybrane dla Ciebie