Nagrywanie rosyjskiej propagandy zakłócone. Winna ukraińska artyleria
Wojna informacyjna zdecydowanie lepiej wychodzi Ukraińcom niż Rosjanom, którzy jak tylko mogą, próbują tworzyć propagandę sukcesu. W tym konkretnym przypadku "zabawę" popsuła ukraińska artyleria, która oddała salwę kontrbateryjną w mniej niż minutę. Wyjaśniamy, jak do tego doszło.
Artyleria to królowa wojny, a im szybszą ma reakcję na zagrożenie, tym lepiej. Na poniższym nagraniu widzimy dokonywanie przez Rosjan ostrzału ukraińskich pozycji przy pomocy wyrzutni niekierowanych rakiet termobarycznych TOS-1A.
W mniej niż minutę po wystrzeleniu rakiety z wyrzutni na miejsce zaczynają spadać pociski wystrzelone przez ukraińską artylerię. Jest to bardzo imponujący wynik, ale wysoce prawdopodobne jest, że Ukraińscy stosowali w okolicy radar artyleryjski, który jest w stanie z bardzo dużą dokładnością określić miejsce wystrzelenia rakiety bądź pocisku.
Następnie koordynaty są przekazywane do najbliższej wolnej baterii artyleryjskiej, która możliwe jak najszybciej oddaje salwę na otrzymane koordynaty. Trochę dziwi tutaj beztroska Rosjan, którzy po wykonaniu ostrzału z TOS-1A powinni się jak najszybciej przemieścić w inne miejsce.
Z tego względu artyleria samobieżna pokroju francuskich armatohaubic CAESAR bądź polskich KRAB potrafi rozpocząć ostrzał lub go zakończyć w mniej niż minutę. Jeśli artylerię połączy się razem ze zwiadem (drony FlyEye) jak ma to miejsce w przypadku systemu TOPAZ od WB ELECTRONICS, to artylerzyści dostają koordynaty celów niemalże natychmiast i mogą je zwalczać na dystansie do 40 km lub ponad 50 km w przypadku pocisków z dopalaczem rakietowym.
Gorzej jest z działami holowanymi pokroju M777 bądź FH-70, które wymagają znacznie więcej czasu na zmianę lokalizacji. Warto jednak zaznaczyć, że nawet te haubice w natowskim kalibrze 155 mm ze stosunkowo krótkimi lufami o długości 39 kalibrów mają donośność do 30 km, podczas gdy rosyjskie działa kal. 152 mm poza nielicznymi wyjątkami, osiągają około 20 km.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski