Mocarstwo zdecydowało. Wielka dostawa dla Ukrainy
Doug Bush, amerykański sekretarz sił lądowych ds. uzbrojenia, podał informację, na którą ukraińska armia czekała od dłuższego czasu. Stany Zjednoczone oficjalnie zatwierdziły wysyłkę pierwszej partii czołgów Abrams do kraju walczącego z Rosją.
- Są gotowe. Teraz muszą dostać się do Europy, a potem do Ukrainy, wraz ze wszystkimi elementami, które się z nimi wiążą. To amunicja, części zamienne czy urządzenia naprawcze. Wiecie, to nie tylko czołgi, ale cały pakiet, który się z tym wiąże - powiedział podczas spotkania z amerykańskimi dziennikarzami.
Abramsy wkrótce w Ukrainie
Nieoficjalnie informacje na temat dostaw czołgów Abrams do Ukrainy pojawiały się systematycznie na przestrzeni ostatnich tygodni. Nie brakowało również doniesień związanych ze szkoleniami Ukraińców na tych maszynach, a nawet nagrań pokazujących pierwsze strzelania. Wkrótce załogi zaznajomione z amerykańskimi jednostkami zaczną działać na froncie.
Stany Zjednoczone przekażą Ukrainie 31 czołgów Abrams. Będą to warianty M1A1. Wszystkie przeszły niezbędne remonty i modernizacje, mają trafić na front w pełnej gotowości bojowej. Wedle informacji podawanych przez amerykańskich urzędników, Abramsy dotrą do Ukrainy wczesną jesienią, po drodze odwiedzając nieujawnione kraje sojusznicze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Armii obrońców bardzo zależało na jak najszybszym pozyskaniu tych czołgów. Podjęto nawet decyzję, że warto zrezygnować z wariantów M1A2 na rzecz starszych M1A1, które Stany Zjednoczone były w stanie zapewnić kilka miesięcy wcześniej.
Abrams może być dużym problemem Rosjan
Modernizacje egzemplarzy przeznaczonych dla Ukrainy obejmowały m.in. zmianę w modułach pancerza. Zamiast tych ze zubożonym uranem, zastosowano odpowiedniki wolframowe. Amerykanie nie chcą, aby ich wrażliwe technologie wpadły w ręce Rosjan. Armia obrońców nie powinna na tym stracić, ponieważ nowoczesne wkłady wolframowe prawdopodobnie są równie wytrzymałe co starsze generacje pancerza ze zubożonym uranem.
Abramsy będą zauważalną zmianą względem dotychczasowych dostaw tego typu sprzętu do Ukrainy, głównie starszych wariantów Leopardów, a nawet czołgów poradzieckich. Amerykańskie Abramsy poza dobrą wytrzymałością zapewniają też odpowiednia siłę ognia. Warianty M1A1 korzystają z armaty gładkolufowej kal. 120 mm, mają też na wyposażeniu karabiny maszynowe kal. 12,7 mm i kal. 7,62 mm. Posiadają silniki o mocy 1500 KM i są w stanie osiągać prędkość prawie 70 km/h (na utwardzonych drogach). Dysponują lepszym niż pierwsza generacja (M1) systemem NBC (obrony jądrowej, biologicznej i chemicznej).
Zarówno pod względem ogólnej ochrony zapewnianej załodze czy tak kluczowych elementów, jak chociażby system kierowania ogniem, Abrams M1A1 jest klasyfikowany wyżej niż większość rosyjskich czołgów, jakie zostały wysłane do Ukrainy na potrzeby armii Władimira Putina.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski