Lotniskowiec Kaga bliski powrotu do służby. Japonia udaje, że taki okręt nie istnieje

Lotniskowiec Kaga bliski powrotu do służby. Japonia udaje, że taki okręt nie istnieje

Japoński okręt Kaga
Japoński okręt Kaga
Źródło zdjęć: © Hunini, Lic. CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
Łukasz Michalik
08.04.2023 18:41, aktualizacja: 10.04.2023 08:28

W japońskiej stoczni Kure, należącej do Japan Marine United, dobiega końca przebudowa drugiego okrętu typu Izumo, w wyniku której "niszczyciel śmigłowcowy" staje się "niszczycielem wielozadaniowym". Gdy odrzucimy japońskie, specyficzne nazewnictwo, okaże się, że japońska marynarka wojenna, która – oficjalnie – nie istnieje, kończy prace przy swoim drugim lotniskowcu, noszącym historyczną nazwę Kaga. Budowa potężnego okrętu może być wyraźnym sygnałem dla Rosji, z którą Tokio znajduje się wciąż w stanie wojny z powodu sporu o Kuryle.

Kaga (tę samą nazwę nosił lotniskowiec biorący udział w ataku na Pearl Harbor) to nowy okręt, który rozpoczął służbę w japońskich Morskich Siłach Samoobrony w 2017 roku. Został przyjęty do służby jako "niszczyciel śmigłowcowy", a jego zadaniem miało być głównie zwalczanie okrętów podwodnych przy pomocy stacjonujących na pokładzie śmigłowców.

W ostatnich latach Japonia przyjęła do służby dwa takie okręty, reprezentujące typ Izumo (jednostki Izumo w 2015 r. i Kaga w 2017 r.). Niedługo po tym, już w 2018 roku, zapadła decyzja o przebudowie "niszczycieli śmigłowcowych" na "niszczyciele wielozadaniowe", co w praktyce oznacza lekkie lotniskowce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przebudowa japońskich okrętów

Jak wynika z opublikowanych niedawno zdjęć, przebudowa lotniskowca Kaga zbliża się do finału – okręt ma już m.in. nowy, prostokątny kształt przodu pokładu lotniczego.

Celem przebudowy jest dostosowanie okrętów do przenoszenia i obsługi nowych samolotów F-35. Obok 63 maszyn w wersji F-35A, Japonia zamówiła także 42 samoloty F-35B.

Maszyny te za sprawą skróconego/pionowego startu i lądowania mogą działać z okrętów, które nie są wyposażone w ułatwiające start katapulty lub rampy. Nowe maszyny mają trafić na pokłady obu okrętów typu Izumo, które będą zdolne do obsługi i transportu co najmniej kilkunastu samolotów.

Lotniskowce typu Izumo

Typ Izumo to 248-metrowe jednostki wypierające ponad 27 tys. ton. Możliwość ich współpracy z F-35 sprawdzono już w 2021 roku, kiedy to po raz pierwszy od 1945 roku na pokładzie japońskiego okrętu wojennego wylądował amerykański samolot.

Specyficzne określenia, stosowane przez Japończyków, są zakorzenione w narzuconej przez Stany Zjednoczone, pacyfistycznej konstytucji Japonii. W wyniku wymuszonego przed laty rozbrojenia Japonia – mająca obecnie ósme siły zbrojne świata – od dziesięcioleci utrzymuje fikcję, nazywając swoją nowoczesną armię Siłami Samoobrony.

Nie służą w nich żołnierze, ale cywile w mundurach, a pokłosiem tego stanu rzeczy jest m.in. deklaratywna rezygnacja z typów uzbrojenia uważanych za ofensywne. Należą do nich m.in. pociski balistyczne, samoloty bombowe, broń jądrowa czy lotniskowce. Właśnie dlatego zamiast nich Siły Samoobrony użytkują "niszczyciele wielozadaniowe".

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)