Lotniskowiec Kaga bliski powrotu do służby. Japonia udaje, że taki okręt nie istnieje
W japońskiej stoczni Kure, należącej do Japan Marine United, dobiega końca przebudowa drugiego okrętu typu Izumo, w wyniku której "niszczyciel śmigłowcowy" staje się "niszczycielem wielozadaniowym". Gdy odrzucimy japońskie, specyficzne nazewnictwo, okaże się, że japońska marynarka wojenna, która – oficjalnie – nie istnieje, kończy prace przy swoim drugim lotniskowcu, noszącym historyczną nazwę Kaga. Budowa potężnego okrętu może być wyraźnym sygnałem dla Rosji, z którą Tokio znajduje się wciąż w stanie wojny z powodu sporu o Kuryle.
Kaga (tę samą nazwę nosił lotniskowiec biorący udział w ataku na Pearl Harbor) to nowy okręt, który rozpoczął służbę w japońskich Morskich Siłach Samoobrony w 2017 roku. Został przyjęty do służby jako "niszczyciel śmigłowcowy", a jego zadaniem miało być głównie zwalczanie okrętów podwodnych przy pomocy stacjonujących na pokładzie śmigłowców.
W ostatnich latach Japonia przyjęła do służby dwa takie okręty, reprezentujące typ Izumo (jednostki Izumo w 2015 r. i Kaga w 2017 r.). Niedługo po tym, już w 2018 roku, zapadła decyzja o przebudowie "niszczycieli śmigłowcowych" na "niszczyciele wielozadaniowe", co w praktyce oznacza lekkie lotniskowce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tech Winter Challenge: Relacja z akcji
Przebudowa japońskich okrętów
Jak wynika z opublikowanych niedawno zdjęć, przebudowa lotniskowca Kaga zbliża się do finału – okręt ma już m.in. nowy, prostokątny kształt przodu pokładu lotniczego.
Zobacz także: Te czołgi sieją spustoszenie. Ile z nich rozpoznasz?
Celem przebudowy jest dostosowanie okrętów do przenoszenia i obsługi nowych samolotów F-35. Obok 63 maszyn w wersji F-35A, Japonia zamówiła także 42 samoloty F-35B.
Maszyny te za sprawą skróconego/pionowego startu i lądowania mogą działać z okrętów, które nie są wyposażone w ułatwiające start katapulty lub rampy. Nowe maszyny mają trafić na pokłady obu okrętów typu Izumo, które będą zdolne do obsługi i transportu co najmniej kilkunastu samolotów.
Lotniskowce typu Izumo
Typ Izumo to 248-metrowe jednostki wypierające ponad 27 tys. ton. Możliwość ich współpracy z F-35 sprawdzono już w 2021 roku, kiedy to po raz pierwszy od 1945 roku na pokładzie japońskiego okrętu wojennego wylądował amerykański samolot.
Specyficzne określenia, stosowane przez Japończyków, są zakorzenione w narzuconej przez Stany Zjednoczone, pacyfistycznej konstytucji Japonii. W wyniku wymuszonego przed laty rozbrojenia Japonia – mająca obecnie ósme siły zbrojne świata – od dziesięcioleci utrzymuje fikcję, nazywając swoją nowoczesną armię Siłami Samoobrony.
Nie służą w nich żołnierze, ale cywile w mundurach, a pokłosiem tego stanu rzeczy jest m.in. deklaratywna rezygnacja z typów uzbrojenia uważanych za ofensywne. Należą do nich m.in. pociski balistyczne, samoloty bombowe, broń jądrowa czy lotniskowce. Właśnie dlatego zamiast nich Siły Samoobrony użytkują "niszczyciele wielozadaniowe".