Konsolka Steamdeck. W Ukrainie służy do eliminacji Rosjan

Ukraińcy ze względu na liczebną przewagę Rosjan wykorzystują technologię do wyrównania szans. Ciekawym przypadkiem jest stosowanie zdalnie sterowanych wieżyczek "ShaBlya" sterowanych za pomocą konsolki Steamdeck.

Ukraiński żołnierz sterujący zdalnie sterowaną wieżyczką za pomocą Steamdecka.
Ukraiński żołnierz sterujący zdalnie sterowaną wieżyczką za pomocą Steamdecka.
Źródło zdjęć: © Twitter | Intermarium 24
Przemysław Juraszek

04.06.2023 13:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie jest to pierwszy przypadek wykorzystania zdalnie sterowanych wieżyczek przez Ukraińców, ale pierwszy przypadek, gdzie funkcję kontrolera pełni bardzo udana konsolka Steamdeck.

Jak widać na poniższym nagraniu nie wszyscy wykorzystują Steamdecka do zdobywania fragów w grach z serii Call of Duty czy Battlefield na wyjeździe. Przykładowo ukraińscy żołnierze wykorzystują ją w charakterze kontrolera zdalnie sterowanej wieżyczki "ShaBlya" od firmy Roboneers.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zalety stosowania bezzałogowych wieżyczek na froncie

Zdalnie sterowane wieżyczki pozwalają na lepsze pilnowanie terenu bez konieczności angażowania większej liczby żołnierzy oraz idealne nadają się urządzania zasadzek, osłaniania odwrotu czy chociażby prowokowania ostrzału Rosjan. W ostatnim przypadku co sami Ukraińcy przyznali po ujawnieniu się Rosjan ostrzeliwujących pozycję zdalnie sterowanych wieżyczek, wzywany jest na nich ostrzał moździerzowy lub artyleryjski.

W tym celu są wykorzystywane konstrukcje improwizowane lub fabryczne jak "ShaBlya" od firmy Roboneers. Jest to zminiaturyzowany wariant większej wieżyczki o masie 180 kg dedykowanej dla wielkokalibrowych karabinów maszynowych DSzK bądź NSW kal. 12,7x108 mm.

Tutaj z kolei mamy do czynienia z modelem zaprojektowanym do wykorzystywania uniwersalnych karabinów maszynowych (ukm) w kalibrze 7,62x54 mm R. Zakres pracy wieżyczek "ShaBlya" w elewacji wynosi od -13 do 75 stopni, a azymucie 360 stopni, a połączenie z kontrolerem jest kablowe. Z jednej strony ogranicza to zasięg (najpewniej kilkadziesiąt metrów), ale z drugiej strony połączenia przewodowego nie da się zakłócić.

W tym konkretnym przypadku wykorzystano czołgowy ukm PKT lub PKTM kal. 7,62x54 mm R z elektrospustem i skrzynię amunicyjną wyglądającą na model o pojemności 250 nabojów. Karabin tego typu pozwala prowadzić skuteczny ogień zaporowy na dystansie około 2 km i charakteryzuje się szybkostrzelnością do nawet 700 - 800 strz./min.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski