Roboty bronią Ukrainy. "Rosjanie nie wiedzą, co ich atakuje"
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przez lata mówiło się, że Polak potrafi. Teraz to popularne stwierdzenie można zastosować również w przypadku Ukraińców. Jeden z obrońców swojej ojczyzny zespawał z metalowych rurek roboty z kamerą i zdalnym sterowaniem uzbrojone w karabinek AK lub granatnik przeciwpancerny. Stalowi żołnierze zupełnie dezorientują Rosjan, którzy nie mają pojęcia, kto w nich strzela.
Drugi batalion strzelców Gwardii Narodowej Ukrainy Dnipro-1 jest jednym z najbardziej aktywnych jednostek, które nieustannie działają na froncie. W swojej misji brygada pomaga w obronie obwodów dniepropietrowskiego i donieckiego, mimo trudnych warunków i wyraźnej przewagi wroga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy zmontowali uzbrojone roboty
Dzięki wojennej pomysłowości i innowacyjnemu podejściu brygada odnosi sukcesy, korzystając z nieocenionej pomocy cywilnych warsztatów, zakładów naprawczych i indywidualnych "modelarzy". W sytuacjach, gdy brakuje klasycznego zaopatrzenia, brygada jest zmuszona wykorzystać swoją kreatywność i wynaleźć nowe rozwiązania, co przyczynia się do ich sukcesów na froncie. Jednym z owoców ich pracy są uzbrojone roboty.
– Mamy takiego jednego sprytnego. Pospawał parę rurek, dołożył do tego kamerkę, zdalne sterowanie, a na wszystkim zainstalowany jest "kałach". Albo granatnik przeciwpancerny – mówi dowódca batalionu Dnipro-1, ppłk Jurij Bereza cytowany przez serwis Ślązag.
Roboty są rozstawione co 50 metrów i stanowią zdalną linię obrony. Steruje nimi żołnierz lub kilku z bezpiecznej odległości. – Ruscy idą do ataku w trzech rzędach. Atakują zgodnie z podręcznikiem. Nasze roboty ich zatrzymują, a ustawione 200 metrów dalej moździerze robią resztę. Nie potrafią zrozumieć, że strzelają do nich "roboty", a nasi chłopcy są bezpieczni, więc walą w nie, z czego popadnie. Jak "popsują", to naprawimy albo zrobimy nowy. Tak można bezzałogowo trzymać spore odcinki – wyjaśnia Bereza.
AK T-800 i Glock T-800 od Brzydkiego Buraka
Choć Ślązag nie pokazał, jak wyglądają ukraińskie roboty, można przypuszczać, że przypominają dzieło pewnego Polaka. YouTuber i wielki pasjonat broni Jan Arkadiusz Kowalski znany jako Brzydki Burak w 2021 r. zademonstrował, jak zbudować zdalnie sterowany karabin AKM i Glocka z materiałów ze złomowiska.
"Oba urządzenia zostały wykonane przy użyciu części znalezionych na złomowisku samochodowym. Akumulator samochodowy, kamera parkingowa, silniki wycieraczek, serwomechanizmy blokady drzwi użyte do spustów i po prostu przypadkowy złom techniczny" – wyjaśnia Brzydki Burak na Reddicie.
"Większa wersja ma ~12 calowy ekran i dobrą obudowę do kontroli. Jedna kamera parkingowa dla szerokiego pola widzenia i kamera CCTV z dobrym zoomem do celowania. Istnieje wiele środków bezpieczeństwa, aby odciąć zasilanie w przypadku awarii – przycisk spustowy z pokrywą, blokada na klucz i przełącznik nożny (zasilanie wyłączone, gdy nie jest naciśnięty)" – uściśla Burak.
Konrad Siwik, dziennikarz Wirtualnej Polski