Zdalnie sterowana zapora przeciw Rosjanom. Poznajcie "ShaBlya"
Ukraińcy, którzy nieraz na froncie mają do czynienia ze znaczną przewagą liczebną Rosjan, starają się zwiększyć swoje szanse za pomocą technologii. Jednym z przykładów jest używanie zdalnie sterowanych wieżyczek z karabinami maszynowymi pokroju np. "ShaBlya". Wyjaśniamy jej osiągi.
24.04.2023 | aktual.: 24.04.2023 21:07
Już od paru miesięcy pojawiają się informacje, że Ukraińcy stosują zdalnie sterowane wieżyczki z zamontowanymi karabinami maszynowymi ustawiane w newralgicznych miejscach. Często są to konstrukcje improwizowane, jak w przypadku niedawno opisywanego modelu wykorzystującego jako kontroler pad DualShock 4 v2 od PlayStation, ale w użyciu są też tworzone do tego celu systemy.
Do drugiej kategorii można zaliczyć wieżyczkę "ShaBlya" od firmy Roboneers. Jest to rozkładany na trójnożnej podstawie moduł z kamerą dzienną, termowizyjną oraz dalmierzem laserowym, do którego mocowany jest karabin maszynowy. Moduł jest sterowany zdanie ze stanowiska operatora, z którym jest połączony rozwijanym kablem.
Na powyższym nagraniu widzimy, jak ukraińscy żołnierze zamontowali na nim najpewniej zdemontowany ze zdobycznego czołgu uniwersalny karabin maszynowy (ukm) PKT kal. 7,62x54R mm wraz ze skrzynią amunicyjną wyglądającą na 250-nabojowy model.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jest to miniaturowa wersja większej bezzałogowej wieży "ShaBlya" o masie 180 kg, umożliwiającej montaż wielkokalibrowych karabinów maszynowych DSzK bądź NSW kal. 12,7x108 mm. W przypadku tamtego wariantu wykrywanie obiektów w postaci samochodów było możliwe na dystansie 5 km, a człowieka na dystansie 1,8 km.
Ponadto Ukraińcy chwalili się, że wieżyczka obraca się z prędkością 90 stopni na sekundę, a zakres pracy "ShaBlya" w elewacji wynosi od -13 do 75 stopni, a azymucie 360 stopni. Podobne wartości poza niższą masą będą także w mniejszym modelu.
Test dużej wieżyczki "ShaBlya" od Roboneers
Tego typu rozwiązania są idealne do urządzania zasadzek bądź do osłaniania ogniem wycofujących się oddziałów. Ponadto Ukraińcy, jak sami przyznali, wykorzystują też tego typu wieżyczki do sprowokowania ostrzału przez Rosjan, na których pozycje następnie spada ostrzał z ustawionych paręset metrów z tyłu moździerzy.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski