Koń trojański Izraela. Bojowników Hezbollahu czeka niespodzianka
Izrael jest znany z bardzo ciekawej taktyki, a jednym z przykładów jest pozostawianie opuszczonych starych transporterów opancerzonych M113 Zelda na terenie Libanu w charakterze koni trojańskich. Wyjaśniamy, dlaczego IDF tak robi.
Na terenie Libanu po wkroczeniu IDF-u znalazły się opuszczone transportery opancerzone M113 Zelda, które mają pełnić rolę pułapki na bojowników Hezbollahu. Te izraelskie starocie mają być bowiem wypełnione materiami wybuchowymi i zostawione jako przynęta.
Najpewniej zamiarem jest ich zdetonowanie przy próbie przejęcia przez bojowników Hezbollahu bądź np. w ich kryjówce. Nie jest to pierwszy przypadek, ponieważ IDF miało już korzystać z takich pułapek jeszcze podczas walk z Hamasem w Strefie Gazy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
M113 Zelda — zabytek pełniący dla Izraela funkcję konia trojańskiego
IDF już w praktyce nie wykorzystuje transporterów M113 poza specjalistycznymi wariantami typu np. przeciwlotniczych Machbetów. Z tego powodu około 5 tys. pojazdów było gdzieś składowanych i ktoś wpadł na pomysł ich nietypowego wykorzystania.
Możliwe, że Izrael zrobił z pewnej liczby M113 zdalnie sterowane jeżdżące bomby (odporne na ostrzał np. z karabinków AK) bądź używa ich w charakterze pułapek na bojowników chcących zdobyć trofeum.
Transportery M113 to stara konstrukcja z czasów wojny w Wietnamie przystosowana do przewożenia 11 żołnierzy oprócz dowódcy pełniącego też funkcję strzelca) i kierowcy. Ze względu na wymagania dotyczące pływalności pancerz M113 wykonano ze stopów aluminium i zapewnia on ochronę wyłącznie przed odłamkami artyleryjskimi i ostrzałem z karabinków kal. 7,62 mm.
Warto zaznaczyć, że mowa tutaj tylko o pociskach z rdzeniem ołowianym i np. karabin FN FAL załadowany z amunicją przeciwpancerną przebije się bez problemu. Przez dekady był to najpowszechniejszy transporter opancerzony w ramach NATO podczas zimnej wojny, ale dzisiaj jest to już przestarzała konstrukcja. Mimo wszystko lepszy taki transporter opancerzony niż chałupniczo wzmocniony pick-up.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski