Izrael wkroczył do Libanu. Tym może walczyć IDF

Izraelski czołg Merkava II
Izraelski czołg Merkava II
Źródło zdjęć: © IDF
Karolina Modzelewska

01.10.2024 11:14, aktual.: 01.10.2024 13:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

We wtorek 1 października Izrael rozpoczął lądową operację wojskową na terenie Libanu. Jak wyjaśnia IDF, w działania zaangażowano siły lądowe, artylerię, a także lotnictwo. Izraelska armia posiada bogaty i zróżnicowany arsenał broni, który może wykorzystać podczas natarcia. Czym może odpowiedzieć Hezbollah?

Siły Zbrojne Izraela (IDF) poinformowały, że rozpoczęły "ograniczone, zlokalizowane i ukierunkowane naloty naziemne oparte na precyzyjnych informacjach wywiadowczych na cele terrorystyczne Hezbollahu i infrastrukturę w południowym Libanie". Wyjaśniono również, "cele te znajdują się w wioskach blisko granicy i stanowią bezpośrednie zagrożenie dla społeczności izraelskich w północnym Izraelu", siły lądowe wspiera izraelskie lotnictwo oraz artyleria.

Izrael wkroczył do Libanu

Działania prowadzone w ramach operacji "Północna Strzała" mają być realizowane równolegle z walkami w Strefie Gazy i na innych frontach. Izraelska armia donosi również, że do Libanu weszli żołnierze elitarnej 98. Dywizji, którzy wcześniej w Strefie Gazy walczyli z Hamasem. Jednostkę tworzą m.in. siły pancerne, spadochroniarze oraz komandosi. Do ich dyspozycji, a także dyspozycji innych formacji pozostaje bogaty arsenał broni.

Warto przypomnieć, że Izrael nie tylko kupuje najnowocześniejsze rozwiązania światowego przemysłu obronnego, ale jest również inkubatorem zaawansowanych technologii i broni dostosowanych do specyfiki bliskowschodniego pola walki. Iron Dome, czyli słynna Żelazna Kopuła, oraz uzupełniający ją Iaserowy system obrony powietrznej Iron Beam, czyli rozwiązanie opracowane przez izraelski koncern zbrojeniowy Rafael, to tylko kilka z przykładów rozwiązań stworzonych "na miejscu".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Do tej kategorii można zaliczyć również czołgi Merkawa, transportery opancerzone Eitan, bojowe wozy piechoty Namer (będące najciężej opancerzonymi pojazdami tego typu na świecie), zbudowane na bazie czołgów Merkawa, czy pojazdy Nagmachon, które IDF najprawdopodobniej wykorzystuje podczas operacji zbrojnej w Libanie. Sprzęt ten zapewne jest wspierany przez systemy artyleryjskie takie jak opracowane w Izraelu ciągnione Soltam M-71 czy samobieżne działa M109 Doher.

Oprócz tego w działania zaangażowano izraelskie lotnictwo. Warto przypomnieć, że Izrael posiada jedne z najnowocześniejszych myśliwców świata, czyli F-35I "Adir", które powstały z wykorzystaniem wyposażenia i elektroniki dostarczonej przez izraelską firmę Elbit. Na wyposażeniu armii pozostają również myśliwce F-16C/D "Barak", F-16I "Sufa" czy F-15I "Ra'am".

Atak na Hezbollah w Libanie

Celem izraelskiej armii są bazy Hezbollahu na obszarze przygranicznym południowego Libanu. To właśnie one mają stanowić "bezpośrednie zagrożenie" dla społeczności izraelskich. Hezbollah, czyli partia polityczna radykalnych szyitów, również dysponuje rozbudowanym arsenałem sprzętu wojskowego, który może zostać użyty w przypadku działań odwetowych. Dodatkowo w aktywnej służbie Hezbollahu pozostaje ok. 30 tys. bojowników (ok. 20 tys. w rezerwie), chociaż w zestawieniu z ok. 170 tys. aktywnych żołnierzy (ok. 465 tys. w rezerwie) Izraela te liczby nie wypadają aż tak imponująco.

W przypadku Hezbollahu na specjalną uwagę zasługują m.in. pociski i rakiety. Według informacji przedstawianych przez CNN ugrupowanie może posiadać ich ok. 120, a nawet 200 tys. Wśród nich są irańskie pociski balistyczne Zelzal-1 i Zelzal-2 o zasięgu 125-210 km, pociski balistyczne Fateh-110 o zasięgu 300 km czy pociski SCUD-B/C/D o zasięgu do 500 km. Oprócz tego Hezbollah dysponuje licznymi bezzałogowcami, w tym Mirsad 1/Ababil-T o zasięgu ok. 100 km, Mohajer 4 o zasięgu ok. 150 km czy Karrar mogące pokonać ok. 1000 km.

Arsenał Hezbollahu (kliknij, aby powiększyć grafikę)
Arsenał Hezbollahu (kliknij, aby powiększyć grafikę)© Wirtualna Polska

W kontekście izraelskiego uderzenia na Liban warto również spojrzeć na zestawienie sił lądowych, artylerii oraz lotnictwa, którym dysponują te dwa państwa w ogólnym ujęciu. Według raportu "2024 Military Strength Ranking" Global Firepower, który uwzględnia ponad 60 różnych czynników wpływających na militarną potęgę danego państwa, Izrael plasuje się na 17. miejscu. Z kolei Liban zajmuje 118. miejsce ze 145. Co ciekawe, Liban nie posiada żadnych myśliwców. Jego siły powietrzne bazują głównie na śmigłowcach. Występującą dysproporcję pokazuje poniższa grafika:

Potencjał militarny Izraela i Libanu
Potencjał militarny Izraela i Libanu© Materiały WP

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski