JAS‑39 Gripen. Samolot, którego potrzebuje Ukraina

JAS-39 Gripen
JAS-39 Gripen
Źródło zdjęć: © Lic. CC BY-SA 3.0, Oleg V. Belyakov - AirTeamImages, Wikimedia Commons
Łukasz Michalik

03.09.2023 12:46, aktual.: 03.09.2023 14:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ukraina, która od początku rosyjskiej napaści apeluje o dostawy zachodnich samolotów, prawdopodobnie jeszcze w 2023 roku doczeka się pierwszych egzemplarzy F-16. Wśród maszyn, które w przyszłości mogłyby zasilić ukraińskie lotnictwo wymieniane są także szwedzkie samoloty JAS-39 Gripen. Mają ważne atuty.

- Nie możemy przekazać samolotów Gripen Ukrainie – stwierdził w sierpniu 2023 roku szwedzki premier, Ulf Kristersson. Decyzja, choć rozczarowująca dla Ukraińców, nie jest jednak podyktowana niechęcią do wspierania Kijowa, bo Szwecja od miesięcy przekazuje Ukrainie nowoczesną broń.

Szwedzka pomoc wojskowa obejmuje m.in. granatniki przeciwpancerne AT4, pociski przeciwokrętowe RBS 17, systemy artyleryjskie Archer (obecnie trwa szkolenie ukraińskich artylerzystów) czy bojowe wozy piechoty CV90. Produkcja tych ostatnich ma nawet zostać uruchomiona na terenie Ukrainy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W przekazanych lub aktualnie przekazywanych 13 transzach wsparcia nie znalazły się samoloty bojowe ponieważ - jak zauważył premier Kristersson – Szwecja musi na razie samodzielnie dbać o obronę swojego rozległego terytorium.

Być może Gripeny zostaną jednak przekazane w przyszłości. Ukłonem w stronę Kijowa była zgoda Sztokholmu, by wiosną 2023 roku ukraińscy piloci zapoznali się ze szwedzką konstrukcją. Co więcej, najnowsza transza pomocy obejmuje także szkolenie ukraińskich pilotów na maszynach JAS-39 Gripen.

Pokazuje to jasno, że przekazanie tych maszyn jest brane pod uwagę. Nie można wykluczyć, że decyzja w tej sprawie – choć nie została publicznie zakomunikowana – została już podjęta.

Zachodnie samoloty dla Ukrainy 

Uwagę świata przykuwa obecnie kwestia przekazania Ukrainie samolotów F-16. Warto pamiętać, że nie będą to współczesne wersje Vipera, ale jego wariant wyprodukowany we wczesnych latach 80.

Samoloty F-16AM/BM oferowane przez Danię i Holandię mają mniejsze możliwości choćby od polskich F-16 C/D Block 52+, ale – co podkreślają sami Ukraińcy – są pełnowartościową bronią, która może znacząco zmienić trudną sytuację ukraińskiego lotnictwa wojskowego.

JAS-39E Gripen - najnowszy, dwumiejscowy wariant samolotu podczas testów
JAS-39E Gripen - najnowszy, dwumiejscowy wariant samolotu podczas testów© SAAB

Mimo wieku tych maszyn, wygląda na to, że także Rosjanie bardzo poważnie podchodzą do ich możliwości. Dowodem na to ma być decyzja, aby wszystkie zasoby przeznaczyć na rozwój samolotów 5. generacji, czyli Su-57.

Pozwala to sądzić, że – zdaniem Rosjan – współcześnie produkowane Su-35 nie zapewnią przewagi nad starym wariantem F-16 i potrzebna jest do tego kolejna generacja samolotów.

Jak w tej układance odnajduje się JAS-39 Gripen? Podobnie jak w przypadku F-16, trzeba zaznaczyć, że dwa samoloty o oznaczeniu JAS-39 Gripen mogą tylko wyglądać podobnie, oferując skrajnie różne możliwości, zależne od wersji rozwojowej, dodatkowego wyposażenia i dostępnej broni. 

Warianty samolotu JAS-39 Gripen

Początki Gripena sięgają przełomu lat 70. i 80. oraz prac prowadzonych przez Amerykanów nad wersją rozwojową F-16 o nazwie F-16XL.

Na dole F-16A, powyżej F-16XL
Na dole F-16A, powyżej F-16XL© Licencjodawca | General Dynamics

Samolot miał układ aerodynamiczny zbliżony do szwedzkiego odrzutowca Saab 35 Draken, nieco większe rozmiary od F-16A, a także większy od niego udźwig i – docelowo – możliwości zwalczania celów powietrznych i naziemnych. Choć pozostał tylko prototypem, stał się podstawą dla projektu szwedzkich konstruktorów, pracujących nad maszyną kolejnej generacji.

Efektem tych prac stał się właśnie JAS-39 Gripen, którego oznaczenie (JAS: Jakt – myśliwski, Attack – szturmowy, Spaning – rozpoznawczy) początkowo nadano nieco na wyrost. Pierwotna wersja JAS-39A była przede wszystkim samolotem myśliwskim, z bardzo ograniczonymi zdolnościami do atakowania celów naziemnych.

Te wzrosły znacząco wraz z wariantem JAS-39C/D, kupionym m.in. przez Czechy, RPA, Tajlandię i Węgry (początkowo był to wariant JAS-39A/B). Jego zdolności dodatkowo zwiększyła aktualizacja oprogramowania MS 20, obejmująca m.in. zmianę trybów pracy radaru, wykorzystania uzbrojenia, wymiany danych czy wykorzystania nowoczesnych zasobników celowniczych, jak Litening III.

Kolejnym krokiem naprzód jest w przypadku Gripena wariant JAS-39E/F, opracowany na potrzeby Brazylii, a także Szwecji, gdzie po modernizacji i przebudowie starszych wersji ma stać się docelową maszyną szwedzkiego lotnictwa. Choć wygląda podobnie do poprzedników, to – pod względem możliwości i zastosowanych rozwiązań - w zasadzie nowy samolot, zachowujący układ aerodynamiczny pierwowzoru. 

Który samolot jest lepszy?

Czy JAS-39 Gripen jest lepszy od F-16? Choć takie i podobne pytania często pojawiają się w medialnym dyskursie, jedyną właściwą odpowiedzią jest: "to zależy".

Trzeba pamiętać, że zestawianie tabelek z danymi technicznymi – choć powszechne – może łatwo prowadzić do błędnych wniosków, opartych o mechaniczne porównanie kilku danych liczbowych. Tymczasem "lepszość" jest zależna od przyjętych kryteriów oceny.

Samoloty JAS-39 Gripen
Samoloty JAS-39 Gripen© SAAB

Można bez większego ryzyka założyć, że w przypadku najnowszych wersji obu maszyn hipotetyczny pojedynek powietrzny 1:1 wygrałby F-16. Pozostaje jednak pytanie, czy w aktualnej sytuacji Ukrainy Gripen nie byłby jednak lepszym narzędziem do wygrania wojny?

Historia zna wiele przypadków, gdy górujący pod względem danych technicznych sprzęt nie przyczyniał się do zwycięstwa (jak choćby w przypadku niemieckich czołgów Tygrys z czasów II wojny).

Po stronie F-16 z pewnością można zapisać powszechność tej konstrukcji, a tym samym rozbudowane zaplecze szkoleniowe, łatwy dostęp do części, mnogość doświadczonych pilotów, instruktorów czy mechaników. Nie bez znaczenia jest dostosowane do tej maszyny zaplecze w postaci lotnisk czy baz remontowych i ogromna ilość zintegrowanego z nią uzbrojenia.

Z punktu widzenia Ukrainy wiele tych zalet nie ma jednak większego znaczenia. Trudno oczekiwać, aby NATO udostępniło Ukrainie swoje terytorium czy bazy do prowadzenia misji bojowych (co zresztą, biorąc pod uwagę rozległość Ukrainy, mocno ograniczyłoby zasięg działania samolotów).

Choć precedens stworzyła sama Rosja, wykorzystując do agresji na Ukrainę terytorium Białorusi, podobny scenariusz w przypadku krajów NATO wydaje się mało prawdopodobny.

JAS-39 Gripen – ważne atuty

Tymczasem Gripen już na etapie prac koncepcyjnych powstawał jako samolot o innej charakterystyce niż F-16. Jego twórcy założyli, że szwedzkie lotnictwo będzie zmuszone działać z doraźne wyznaczonych pasów startowych, używając w tym celu infrastruktury oznaczanej w Polsce akronimem DOL (drogowy odcinek lotniskowy). To fragment prostej drogi, którą – po zamknięciu dla ruchu – można wykorzystać w roli prowizorycznego lotniska.

Dlatego Gripen do działania potrzebuje tylko 800-metrowego, prostego odcinka drogi, a w wyjątkowych sytuacjach wyląduje nawet na 500-metrowym, oblodzonym odcinku.

Szwedzki samolot został zaprojektowany tak, aby do jego podstawowej obsługi wystarczyło zaledwie kilku pobieżnie przeszkolonych poborowych pracujących pod kierownictwem jednego technika.

W zależności od charakteru misji, przywracanie zdolności bojowych (uzupełnienie amunicji, paliwa, diagnostyka, przeprowadzenie niezbędnych przeglądów) trwa zaledwie 10-20 minut, w czym pomaga system diagnostyczny HUMS, dostarczający obsłudze naziemnej kluczowych informacji o stanie samolotu.

Ważny jest także koszt eksploatacji – godzina lotu Gripena to około 5,8 tys. dol., gdy w przypadku F-16 koszt przekracza 8 tys., a dla F-35 sięga 32 tys. dol.

Ukraińcy zwracają także uwagę na kwestię ewentualnej współpracy przy produkcji samolotów. Według analizy, przeprowadzonej przez serwis Defense Express, skrajnie mało prawdopodobne jest porozumienie w sprawie przyszłościowej produkcji F-16 na terenie Ukrainy (docelowo większość produkcji ma odbywać się w Mielcu).

Ukraińcy znacznie optymistyczniej oceniają możliwość współpracy ze Szwecją. Z takiej perspektywy długofalowym, a nie tylko doraźnym, wzmocnieniem ukraińskiego lotnictwa może stać się nie F-16, ale właśnie Gripen.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski