Bułgaria wyśle Ukrainie myśliwce. Ale stawia jeden warunek

Ukraina nie otrzyma za darmo myśliwców MiG-29 z Bułgarii – wynika z oficjalnego komunikatu wydanego przez tamtejsze władze. Jest jednak jeden warunek, który przekonuje bałkański kraj do oddania MiG-ów. Wiąże się z unowocześnieniem armii.

MiG-i 29 w Bułgarii.
MiG-i 29 w Bułgarii.
Źródło zdjęć: © Wikipedia | Chavdar Garchev
Norbert Garbarek

13.04.2023 11:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przekazanie Ukrainie za darmo, tj. bez otrzymania zastępczych myśliwców jest niezgodne z konstytucją w Bułgarii – twierdzi tamtejszy resort obrony. Komunikat jest odpowiedzią na doniesienia medialne, które sugerowały, że Sofia jest gotowa wesprzeć Ukrainę wszystkimi sprawnymi samolotami taktycznymi. Przypominamy, jakie są możliwości MiG-ów 29 i dlaczego to ważny sprzęt dla armii ukraińskiej oraz pod jakim warunkiem maszyny opuszczą Bułgarię.

Myśliwce MiG-29 dla Ukrainy w zamian za nowe maszyny

"Ministerstwo Obrony nie prowadziło negocjacji w sprawie bezpłatnych dostaw bułgarskich myśliwców MiG-29 dla Ukrainy. Taka decyzja doprowadziłaby do niedoboru maszyn, co jest sprzeczne z Konstytucją Republiki Bułgarii oraz ustawą o obronie i siłach zbrojnych" – wyjaśnia resort w oficjalnym oświadczeniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bułgaria ma dysponować aktualnie 16 myśliwcami MiG-29, z czego sprawnych jest tylko 6 z nich (sankcje UE sprawiają, że serwisowanie ich jest utrudnione). Przekazanie maszyn Ukrainie "za darmo" może się odbyć pod warunkiem tzw. porozumień trójstronnych.

Chodzi o wymianę maszyn w zamian za uzbrojenie zgodne ze standardem krajów NATO bez utraty zdolności obronnych. Oddanie jedynych samolotów taktycznych stanowiłoby zagrożenie dla państwa, w związku z czym Bułgaria rozwiewa medialne dywagacje mówiąc wprost, że "nigdy nie deklarowano ani nie oferowano przekazania Ukrainie swoich samolotów MiG-29".

Warto jednocześnie podkreślić, że Sofia czeka na dostawę myśliwców F-16 z USA, którą zakontraktowano w 2020 r. Umowa stanowiła, że na Bałkany trafi 8 egzemplarzy F-16 Block 70/72 w latach 2023-2024, jednak z uwagi na pandemię, termin przesunięto na 2025 r. Te nowoczesne maszyny stanowią unowocześnienie używanych w Polsce F-16 Block 52+, które wyposażono m.in. w nowy wyświetlacz 6"x8" agregujący bardziej szczegółowe dane pochodzące z szeregu sensorów na samolocie.

Oprócz tego, Block 70/72 określany jako F-16V wyposażono w system Automatic Ground-Collision Avoidance, który ma za zadanie uratować pilota w przypadku utraty przytomności. W tej nowej wersji myśliwca niemal całkowicie zmodernizowano awionikę. Na uwagę zasługują też nowoczesne noktowizyjne celowniki nahełmowe Joint Helmet Mounted Cueing System.

Ukraińcy doskonale znają MiG-i 29

Przypominamy, że główne uzbrojenie myśliwców MiG-29 stanowi działko lotnicze GSz-30-1 kal. 30 mm wbudowane w lewy napływ skrzydła (150 sztuk amunicji). Uzbrojenie jest podwieszane na 6 lub 9 węzłach uzbrojenia w zależności od wersji samolotu. Wariant M ma większy o 3 500 kg udźwig w porównaniu do podstawowej wersji i wynosi 5 500 kg na 9 węzłach uzbrojenia.

Cele powietrzne są neutralizowane przy użyciu pocisków średniego zasięgu R-27 oraz krótkiego R-73. MiG-29 może też przenosić bomby lotnicze o masie do 3 000 kg. Do rażenia celu na lądzie konstrukcja wykorzystuje m.in. kasety bombowe KMGU-2, pociski niekierowane S-24 i S-8.

Rzeczone myśliwce charakteryzują się też podwójną jednostką napędową. Klimow RD-33 rozpędza MiG-i 29 do prędkości 2 Ma, a poza tym gwarantuje bezpieczeństwo w przypadku awarii jednego z silników, bowiem drugi z nich pozwala wykonać bezpieczne lądowanie. Pojedyncza jednostka charakteryzuje się ciągiem 49,4 kN (z dopalaniem wzrasta do 81,39 kN). Zasięg bojowy tych myśliwców wynosi ok. 1 400 km.

To, na co jednak należy zwrócić uwagę w kontekście przekazania tych maszyn przez Bułgarię do Ukrainy to fakt, że są to myśliwce dobrze znane obrońcom. Od początku wojny ukraińscy piloci zasiadają za ich sterami, a co za tym idzie – niepotrzebne jest dodatkowe przeszkolenie armii do prowadzenia działań. To właśnie jednym z tych samolotów miał latać "Duch Kijowa"

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski