JASSM-XR dla Polski? Morawiecki mówi o kolejnych zakupach

JASSM
JASSM
Źródło zdjęć: © Lockheed Martin
Karolina Modzelewska

12.04.2023 19:51, aktual.: 12.04.2023 21:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych zapowiedział, że Polska będzie starała się pozyskać pociski manewrujące JASSM-XR. Pociski tego typu mają obniżoną wykrywalność, a ich zasięg szacuje się nawet na 1600-1800 km. Oznacza to, że - przynajmniej w teorii - wystrzelone z Podlasia dotarłyby w kilka chwil do Moskwy. Sprawdzają się w przypadku niszczenia celów naziemnych, kiedy trzeba przedrzeć się przez silną obronę powietrzną przeciwnika.

Z zapowiedzi Mateusza Morawieckiego wynika, że Polska może zdecydować się na zakup pocisków Joint Air-to-Surface Standoff Missile Extreme Range (JASSM-XR), znanych również jako AGM-158D, za których produkcję odpowiada amerykański koncern zbrojeniowy Lockheed Martin. Warto wspomnieć, że Polska już wcześniej kupiła pociski JASSM i JASSM-ER, które mogą być przenoszone np. przez myśliwce F-16.

JASSM-XR dla Polski?

Prace nad JASSM-XR, czyli trzecią generacją pocisków manewrujących JASSM ruszyły w 2018 r., kiedy Departament Obrony USA przyznał firmie kontrakt o wartości przekraczającej 51 mln dolarów. Pociski wciąż są poddawane testom, a ich pierwsze dostawy dla amerykańskiej armii zaplanowane są na 2024 r. Cena jednostkowa takiego pocisku według serwisu Air and Space Forces wynosi ok. 1,5 mln dolarów.

JASSM-XR jest najnowszym dodatkiem do rodziny pocisków AGM-158, czyli pocisków manewrujących o cechach stealth. Ich głównym przeznaczenie to przenikanie przez obronę powietrzną wroga i atakowanie dobrze chronionych lub szczególnie ważnych obiektów naziemnych. JASSM-XR od swoich poprzedników wyróżnia przede wszystkim zasięg. W przypadku JASSM wynosi on 370 km, a JASSM-ER - 1000 km.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Teoretycznie oznacza to, że pociski JASSM-XR (których zasięg szacuje się na 1600-1800 km) wystrzelone z terytorium Polski mogłyby dotrzeć nawet do Moskwy. Jak informował już Adam Gaafar, Rosjanie najwyraźniej zdają sobie sprawę z możliwości różnych wariantów tej broni, "gdyż w Zachodnim Okręgu Wojskowym utworzyli bataliony wyposażone w systemy walki elektronicznej, mające za zadanie przeciwdziałać pociskom JASSM-ER".

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski