Balony nad Polską. W Ukrainie Rosjanie nękają nimi obronę przeciwlotniczą
Odnalezienie niezidentyfikowanych aerostatów wywołuje często zaniepokojenie i reakcję różnych, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo służb. Wyjaśnimy co sprawia, że odnalezione balony spotykają się z tak dużym zainteresowaniem i do czego można ich użyć.
05.03.2024 | aktual.: 05.03.2024 13:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Balon odnaleziony 4 marca we wsi Warkałka został wstępnie rozpoznany jako niegroźny sprzęt meteorologiczny. Balonem jest najprawdopodobniej także obiekt, którego odnalezienie zgłoszono kolejnego dnia, we wtorek we wsi Kierwik w województwie warmińsko-mazurskim.
Niewykluczone, że podobnych znalezisk będzie jeszcze więcej, bo balony meteorologiczne, wypełniane zazwyczaj niepalnym helem, to popularny, tani i powszechnie stosowany sprzęt, pozwalający na badania atmosfery. Poza niegroźnym, cywilnym zastosowaniem, mogą być przydatne także dla wojska.
Balon z powłoką o niewielkiej, jedno- lub kilkumetrowej średnicy, często przenosi reflektor radarowy – dobrze odbijający fale radarowe kawałek metalu, zazwyczaj w formie kilku przecinających się płaszczyzn. Dzięki temu można łatwo śledzić zmieniającą się pozycję balonu.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Pozwala to na badanie m.in. kierunku, siły i pionowego rozłożenia wiatrów. Dane na ten temat poznajemy obserwując ruchy i przemieszczanie się balonu, który może – choć nie musi – przenosić także różnego rodzaju sprzęt pomiarowy i komunikacyjny.
Tak samo zbudowane balony są wykorzystywane przez Rosjan podczas wojny w Ukrainie. Sprzęt, który w warunkach pokoju służy do badania ruchów mas powietrza, na wojnie pełni rolę wabika angażującego obronę przeciwlotniczą.
Rozwiązanie takie – pod przykrywką badań meteorologicznych – może także służyć do nękania obrony przeciwlotniczej innych, niezaangażowanych bezpośrednio w walki, krajów.
Balon stratosferyczny – gigant na krawędzi kosmosu
Obok niewielkich balonów, służących do badania podstawowych zjawisk pogodowych, badacze atmosfery i kosmosu stosują także znacznie większe obiekty – balony stratosferyczne. Są one przeznaczone do bardzo wysokich lotów na pułapie kilkunastu i więcej kilometrów nad ziemią. Poza rejestrowaniem zjawisk zachodzących w ziemskiej atmosferze, balony takie pozwalają m.in. na badanie promieniowania kosmicznego.
Panujące na bardzo dużych wysokościach warunki wymuszają specyficzną konstrukcję aerostatów. W przeciwieństwie do tych latających nisko, obiekty wysokościowe mają zazwyczaj specjalną powłokę, która ogranicza nagrzewanie.
Powłoka stratosferycznych aerostatów jest na poziomie ziemi tylko częściowo napełniana gazem, przez co ich wygląd w ogóle nie przypomina kształtu kojarzonego powszechnie z krągłą powłoką balonu. Ta jest wypełniana dopiero w wyniku spadku ciśnienia panującego na dużych wysokościach, na których rozprężany gaz wypełnia powłokę.
Ta właśnie cecha jest przyczyną, dla której balon stratosferyczny jest trudny do zniszczenia. Przekonały się o tym w 1988 roku siły powietrzne Kanady, która – gdy utraciła kontrolę nad własnym balonem stratosferycznym – wysłała samoloty CF-18, aby zniszczyć go zanim zacznie zbliżać się do przestrzeni powietrznej Związku Radzieckiego.
Choć w powłokę wystrzelono ponad 1000 pocisków kalibru 20mm, nie spowodowało to zniszczenia balonu – różnica ciśnień na dużej wysokości była tak niewielka, że ubytek gazu nośnego był bardzo powolny.
Potencjalne zagrożenie
Z tego powodu balony stratosferyczne mogą stanowić atrakcyjne narzędzie do prowadzenia rozpoznania. Nie dość, że – z uwagi na swoją budowę – mogą być trudno wykrywalne przez radary, to ich kontrolowane zniszczenie nastręcza wiele trudności.
Dobrym przykładem skali związanych z tym wyzwań są problemy Stanów Zjednoczonych czy Tajwanu z chińskimi – oficjalnie meteorologicznymi - aerostatami.
Choć da się je zniszczyć, to brak informacji co do przenoszonego ładunku (w teorii może nim być np. radioizotopowe, promieniotwórcze źródło zasilania dla pokładowej aparatury) oraz mechanizm samozniszczenia, wymusza daleko idące środki ostrożności. Należy do nich choćby unikanie sytuacji, w której ładunek zniszczonego aerostatu mógłby spaść na tereny zamieszkane.
Balony jako broń
Zaniepokojenie wywołane lotami różnych aerostatów nie jest jednak zupełnie bezpodstawne, bo historia aeronautyki zna próby użycia ich w roli broni. Poza przykładami z odległej przeszłości, jak przeprowadzone w 1848 roku balonowe bombardowanie Wenecji, balony były szeroko wykorzystywane przez wojsko m.in. w czasie II wojny światowej.
Obok defensywnych balonów zaporowych, utrudniających precyzyjne bombardowanie, bezzałogowe aerostaty były stosowane również ofensywnie. Przykładem jest operacja Outward, w czasie której Brytyjczycy wysłali nad Europę ponad 90 tys. balonów, przeznaczonych m.in. do niszczenia linii energetycznych.
Balony te były wyposażone w mechanizm kontrolujący wysokość lotu i wyrzucający po upływie określonego czasu długą linę z przymocowanym do niej metalowym drutem. Drut ten – wleczony częściowo po ziemi – po zetknięciu z linią energetyczną powodował jej uszkodzenie.
Ataki z użyciem balonów wykonywali także – choć bez większego powodzenia – Japończycy. Ponad 9 tys. bomb balonowych fu-go zostało wypuszczonych z terenu Japonii, aby – korzystając z prądów strumieniowych – dotrzeć nad kontynent amerykański. Po określonym czasie balon zrzucał bomby zapalające, a sam był niszczony eksplozją niewielkiego ładunku wybuchowego.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski