Australia płonie, ale problem jest też w Afryce. Widać to na zdjęciach z satelity
Pożary w Australii są ogromnym problemem, w którego rozwiązanie zaangażował się cały świat. Jednak zdjęcia satelitarne NASA pokazują, że żywioł szaleje również w Afryce. Czemu temat nie wzbudza takiego zainteresowania mediów?
09.01.2020 | aktual.: 10.01.2020 13:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
System FIRMS przekazuje najświeższe dane dotyczące pożarów w czasie zbliżonym (NRT), czyli w ciągu 3 godzin od dokonanych obserwacji satelitarnych. Zdjęcia są wykonywane przy wykorzystaniu spektroskopadiometru obrazowania o średniej rozdzielczości (MODIS), czyli wielospektralnego skanera optyczno-mechanicznego satelitów Terra i Aqua i radiometru z obrazowaniem w podczerwieni (VIIRS).
Zdjęcia FIRMS NASA nie pokazują przyczyn, ani rodzaju pożaru, co oznacza, że "większa" liczba pożarów wcale nie musi oznaczać gorszej sytuacji, ani większego obszaru spalonego terenu.
Pożary w Afryce
Zdjęcie przedstawia sytuację z ostatnich 7 dni (od 31 grudnia 2019 do 7 stycznia 2020 roku). Czerwone punkty informują o występowaniu pożarów. Jak widać nie tylko Australia jest miejscem, które mierzy się z ogromną liczbą pożarów. Pod tym względem cierpi również środkowa część Afryki.
Potwierdzają to dane satelitarne z systemu FIRMS z 2019 roku. Ich analiza pozwala zauważyć, że w minionym roku największa liczba pożarów występowała w Demokratycznej Republice Konga. Na drugim miejscu była Rosja, a na trzecim Angola. Australia znajdowała się dopiero na 5. miejscu.
Pomimo tak porażających statystyk dotyczących pożarów, Afryka nie jest miejscem, które najchętniej przyciąga uwagę ludzi. Dobitnie pokazała to sytuacja z dramatycznymi pożarami Amazonii w 2019 roku. Podczas gdy cały świat był skupiony na Ameryce Południowej, w tym samym czasie znacznie mniej mówiło się o gigantycznych pożarach w Kongo i Afryce.
Pożary są globalnym wyzwaniem
Pożary to poważne zagrożenie dla fauny i flory. Ogień w bezlitosny sposób niszczy wszystko, co znajduje się na jego drodze. Jak się jednak okazuje, jest znacznie większym problemem niż mogłoby się wydawać, a występowanie pożarów nie ogranicza się wyłącznie do Australii i Brazylii, czyli miejsc, na których skupiły się oczy całego świata.
Zobacz także
Redakcja: pierwotnie w tekście zostało mylnie użyte pojęcie "obszar". Intencją było pokazanie czytelnikowi mapy z ogniskami pożarów, jakie odnotowano w Afryce przez ostatnie dni.