Zmasowany atak na Ukrainę. Jest komunikat polskiej armii

O poranku 15 stycznia wojska rosyjskie przeprowadziły kolejny zmasowany atak rakietowy na terytorium Ukrainy. W nalotach uczestniczyły bombowce dalekiego zasięgu i najgroźniejsze myśliwce Rosjan, którzy tym razem obrali za cel głównie obiekty w zachodnich rejonach Ukrainy. W związku z tym pod specjalnym nadzorem znalazła się polska przestrzeń powietrzna.

Rosyjski bombowiec strategiczny Tu-95MS
Rosyjski bombowiec strategiczny Tu-95MS
Źródło zdjęć: © TASS
Mateusz Tomczak

Wojsko Polskie na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy. W przypadkach uderzeń na jej zachodzie rejony wszczynane są jednak procedury uruchamiające wszystkie dostępne siły i środki. Naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego przechodzą w stan najwyższej gotowości, a dodatkowo podrywane są myśliwce.

Nie naruszono polskiej przestrzeni powietrznej

Podobna sytuacja miała miejsce również podczas ostatniego zmasowanego ataku Rosjan na zachodnią Ukrainę. O godzinie 8:44 Dowództwo Operacyjne poinformowało, że po kilku godzinach aktywności operowanie wojskowego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone, a w trakcie działań Rosjan nad Ukrainą nie doszło na naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.

"Operowanie wojskowego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone w związku zaprzestaniem uderzeń lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Uruchomione naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej. Informujemy, że nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej RP" - podało Dowództwo Operacyjne na platformie X.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sztuka podróżowania - DS4

Polskie lotnictwo bojowe

Trzon polskiego lotnictwa bojowego stanową w tej chwili myśliwce F-16. Służbę pełnią warianty F-16 C/D Block 52+, które chociaż nie są najnowsze i muszą zostać zmodernizowane, wciąż zapewniają duże możliwości. Pozyskane z USA maszyny są wyposażone w radar AN/APG-68(V)9 i uzbrojone nie tylko w standardowe działko strzeleckie, ale też w potężniejszy oręż.

Polskie F-16 przenoszą pociski powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-120C-7 AMRAAM, które pozwalają zwalczać cele na dystansie do ok. 100 km, a także pociski krótkiego zasięgu AIM-9X Sidewinder, które są nowocześniejsze i mogą służyć do zwalczania dronów bądź pocisków manewrujących, z których podczas zmasowanych ataków Rosjanie bardzo często korzystają. F-16 może rozpędzać się do ok. 2100 km/h i operować na wysokościach przekraczających 15 km.

Na wyposażeniu polskich sił powietrznych pozostają też starsze myśliwce MiG-29. Chociaż ich znaczenie spada, pozostają na tyle istotne, że ostatnie egzemplarze w tej chwili nie trafią do Ukrainy, co potwierdzał m.in. Radosław Sikorski.

W Polsce w ramach współpracy z NATO systematycznie stacjonują również myśliwce innych krajów. W grudniu 2024 r. do ochrony lotniska w Rzeszowie oddelegowano norweskie myśliwce F-35. Docelowo 32 tego typu maszyny pojawią się również w polskiej armii, trwa ich produkcja oraz szkolenia pilotów.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawiadomościlotnictwo

Wybrane dla Ciebie