Mocarstwo zapowiada gospodarkę wojenną. Produkcja sprzętu się przynajmniej podwoi
Francja mobilizuje swój przemysł zbrojeniowy do kooperacji z podmiotami cywilnymi w celu przynajmniej podwojenia wolumenu produkcji. Przedstawiamy sprzęt, którego produkcję Francuzi podwoją.
Jak podaje Le Figaro, 195 mln euro z zamrożonych aktywów rosyjskich zostanie przeznaczone na wsparcie Ukrainy. Środki te zostaną wykorzystane na dostawę amunicji kal. 155 mm oraz bomb AASM Hammer dla ukraińskich myśliwców Mirage 2000-5F. Dodatkowo Francja przyspieszy przekazywanie starszego sprzętu wojskowego, w tym wozów rozpoznawczych AMX-10RC i transporterów opancerzonych VAB.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Francja zamierza też przynajmniej podwoić produkcję uzbrojenia w najbliższych latach. Jak poinformował francuski minister obrony Sebastien Lecornu, cel ma zostać osiągnięty dzięki współpracy firm z sektora obronnego z podmiotami cywilnymi, czego przykładem ma być np. kooperacja Thalesa z firmą EOS czy wykorzystanie do produkcji wojskowej firm z sektora motoryzacyjnego.
Przykładowo firma Dassault Aviation ma produkować od czterech do pięciu samolotów Rafale miesięcznie od 2026 roku, podczas gdy aktualne tempo produkcji to dwa egzemplarze. Z kolei produkcja bomb AASM Hammer może zostać w tym okresie nawet potrojona, a produkcja nowoczesnych pocisków przeciwpancernych Akeron MP ma ulec podwojeniu w 2026 roku.
Nowoczesne uzbrojenie z Francji
Francja jest obecnie drugim eksporterem uzbrojenia na świecie wytwarzającym w zasadzie wszystko, czego potrzeba. Produkowane przez nich samoloty Rafale należą do jednych z najlepszych maszyn na świecie przeznaczonych zarówno do walki powietrznej, atakowania obiektów naziemnych lub nawodnych, a nawet zdolnych do przeprowadzania ataków nuklearnych.
Z kolei pociski Akeron MP to francuska odpowiedź na amerykańskie zestawy FGM-148 Javelin, od których cechuje się np. większym zasięgiem 5 km. To nowoczesna broń typu "odpal i zapomnij" umożliwiająca strzelcowi ukrycie się tuż po odpaleniu, ponieważ wystrzelony pocisk sam trafi w cel dzięki głowicy naprowadzającej opartej o sensor podczerwieni czwartej generacji (tzw. IIR) widzący termiczny obraz np. czołgu.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski