Zapomniane czołgi z Austrii. 112 lekkich SK‑105 czeka w magazynie na decyzję Wiednia

Zanim wojska pancerne w krajach Europy zostały zdominowane przez Leopardy, wiele krajów projektowało – z różnym skutkiem – własne czołgi. Jednym z nich była Austria, gdzie w czasie Zimnej Wojny powstała wyjątkowa konstrukcja: lekki czołg SK-105. 112 takich maszyn czeka zakonserwowanych w magazynie.

Lekki czołg SK-105
Lekki czołg SK-105
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Łukasz Michalik

08.02.2023 21:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Neutralny status Austrii sprawił, że szukając przed laty sprzętu dla swoich jednostek pancernych, kraj ten postawił na dość nietypową konstrukcję: lekki czołg SK-105. Był to sprzęt opracowany z myślą o specyficznych, austriackich warunkach – miał służyć do obrony kraju przed ewentualnym atakiem Sowietów, a jego konstrukcja została zoptymalizowana do jednego celu: niszczenia rosyjskich czołgów.

Zaprojektowany w latach 60. i dostarczany do jednostek od początku lat 70. SK-105 jest hybrydą. Lekki czołg, a w zasadzie niszczyciel czołgów korzysta ze zmodyfikowanego podwozia transportera opancerzonego Saurer 4K 4FA. Na nim została umieszczona bezzałogowa wieża, wzorowana na wieży francuskiego, kołowego AMX-13.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

12 strzałów na minutę

Jest ona uzbrojona w armatę kalibru 105 mm z automatem ładowania. Zasilanie armaty w amunicję rozwiązano w nietypowy sposób – w wieży znajdują się dwa rewolwerowe magazyny amunicyjne, mieszczące po 6 nabojów.

Dzięki nim pojazd może w ciągu minuty wystrzelić wszystkie 12 nabojów, co oznacza szybkostrzelność na bardzo wysokim poziomie, przekraczającym możliwości innych czołgów.

Wada tego rozwiązania ujawnia się po wystrzeleniu wszystkich 12 pocisków – w takiej sytuacji czołg jest bezbronny i musi zostać wycofany z walki, aby załoga mogła ręcznie uzupełnić zapas amunicji w wieży.

Mobilne podwozie i słaby pancerz

SK-105 ma jeszcze jedną nietypową cechę – jest bardzo lekki, nawet nie jako czołg, co jako pojazd pancerny w ogóle. Masa poniżej 18 ton zapewnia mu dobrą mobilność w trudnym, górskim terenie, co było jednym z kryteriów, przyjętych podczas projektowania tego sprzętu.

Tak niska masa została jednak okupiona bardzo słabą ochroną pancerną. Przód kadłuba chroni zaledwie przed ostrzałem z działek kalibru do 20 mm, a boki pojazdu są odporne tylko na ostrzał z broni ręcznej. Istnieje jednak możliwość dołożenia dodatkowych płyt pancernych, z czego skorzystali zagraniczni użytkownicy tego sprzętu – lekkie czołgi SK-105 użytkują obecnie m.in. Argentyna, Maroko czy Brazylia.

Na własne potrzeby Austria wyprodukowała 286 pojazdów tego typu. Lekki czołgi SK-105 służyły w austriackiej armii bardzo długo – ostatnie egzemplarze aż do 2010 roku. Wycofane z wojska egzemplarze zostały następnie sprzedane belgijskiej firmie OIP Land Systems, która – jak zapewnia jej szef, ma obecnie do dyspozycji 112 tych maszyn. Ze względu na decyzję Austrii nie mogą one – przynajmniej na razie – zostać dostarczone Ukrainie.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski