Pomoc dla Ukrainy. Czołgi i setki pojazdów pancernych w magazynie firmy OIP Land Systems
Gdy rządy europejskich kraj ów mają problem ze wsparciem Ukrainy kilkunastoma czołgami okazuje się, że prywatna, europejska firma ma ich dziesiątki. Szeregi Leopardów, kilkadziesiąt zestawów przeciwlotniczych Gepard i setki różnych pojazdów pancernych. Arsenał, którego może pozazdrościć niejedna armia, jest na sprzedaż. Firma OIP Land Systems proponuje, aby dostarczyć go Ukrainie.
03.02.2023 10:04
Należący do belgijskiej firmy OIP Land Systems magazyn prezentuje się bardzo okazale. Rzędy równo ustawionych czołgów szczelnie wypełniają ogromny hangar, w którym zgromadzono dziesiątki pojazdów wojskowych.
Choć jest to broń starszego typu, w większości wycofana ze służby w europejskich armiach, w warunkach wojny w Ukrainie stanowi bezcenny zasób sprzętu pancernego. W sytuacji, gdy kanclerz Scholz zrezygnował z zakazu, dotyczącego reeksportu wyprodukowanej w Niemczech broni do Ukrainy, wartość arsenału OIP Land Systems staje się jeszcze większa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas prezentacji zawartości firmowego hangaru dla "Guardiana", prezes OIP Land Systems, Freddy Versluys wymienia zgromadzony sprzęt: "Mamy 50 Leopardów 1, 38 niemieckich czołgów (przeciwlotniczych) Gepard, 112 austriackich czołgów lekkich SK-105, 100 włoskich transporterów opancerzonych VCC-2 i 70 transporterów M113. (..) Wiele z tych czołgów stoi tu od lat. Miejmy nadzieję, że właśnie nadszedł czas, aby w końcu zobaczyły jakąś akcję w Ukrainie." Obok wymienionych pojazdów pancernych OIP Land Systems dysponuje także 64 haubicami M109.
Leopard 1
Pierwszy niemiecki czołg podstawowy został zbudowany według koncepcji, stawiającej mobilność nad odpornością pancerza. Uzbrojony w 105-mm armatę czołg jest w związku z tym dość lekki (ok. 40 ton), ale jego pancerz jest na współczesnym polu walki dalece niewystarczający. Mimo tego dopracowana technicznie konstrukcja zdobyła uznanie na całym świecie, a Leopard 1 był przez Niemcy szeroko eksportowany. Obecnie czołgi te służą m.in. w armii Grecji.
Flakpanzer Gepard
Samobieżny, artyleryjski zestaw przeciwlotniczy jest dobrze znany z walk w Ukrainie. Przekazane przez Niemcy Gepardy dobrze radzą sobie m.in. z używanymi przez Rosjan dronami. Gepard jest uzbrojony w dwie 30-mm, automatyczne armaty, którym cele wskazuje umieszczony w tej samej wieży, niewielki radiolokator.
SK-105
SK-105, nazywany także lekkim czołgiem, to w gruncie rzeczy niszczyciel czołgów, zaprojektowany i zbudowany w Austrii w latach 60. Jego ciekawą cechą jest wysoka szybkostrzelność: 105-mm armata jest bowiem zasilana z dwóch bębnowych magazynów, obsługiwanych przez automat ładowania.
Rozwiązanie to zapewnia SK-105 szybkostrzelność na poziomie 12 strzałów na minutę, jednak po wystrzeleniu wszystkich pocisków pojazd należy wycofać z walki, aby załoga mogła wyjść na zewnątrz i ponownie załadować magazyny amunicji. Ze względu na deklarowaną przez Austrię neutralność, pojazdy te nie mogą być reeksportowane do Ukrainy.
M113
Opracowany w Stanach Zjednoczonych transporter opancerzony M113 był – do czasu wprowadzenia do służby bojowych wozów piechoty – podstawowym sprzętem piechoty zmechanizowanej. Pojazd wyróżnia się aluminiowym kadłubem i pudełkowatym kształtem, zapewniającym dużo przestrzeni wewnątrz.
Wyprodukowany w liczbie ok. 80 tys. egzemplarzy M113 okazał się prawdziwym wołem roboczym wielu armii i doczekał niezliczonych wariantów i wersji specjalistycznych – od różnego rodzaju transporterów piechoty, poprzez zestawy przeciwlotnicze, po wozy wsparcia.
VCC-2
VCC-2 to włoska modernizacja transportera M113 (a w zasadzie jego włoskiego wariantu, VCC-1). W porównaniu z bazowym pojazdem zwiększono moc silnika, dodano otwory pozwalające żołnierzom desantu na prowadzenie ognia z wnętrza pojazdu, przeorganizowano stanowiska załogi, a także wzmocniono opancerzenie, dokładając dodatkowe płyty pancerne.
Sprzęt wycofany przez europejskie armie
Skąd OIP Land Systems dysponuje arsenałem, który zawstydziłby niejedną armię? Zgromadzony sprzęt pochodzi z Europy – był skupowany przez firmę za bezcen, gdy przed około dekadą różne armie redukowały liczebność swojego parku pancernego albo zastępowały go nowszymi modelami.
Budzi to kontrowersje, bo broń była kupowana niemal w cenie złomu – np. czołgi Leopard 1 za 37 tys. euro za sztukę. Teraz OIP Land Systems chce je odsprzedawać nawet za kilkaset tysięcy euro. Prowadzi to do sytuacji, w której np. belgijski rząd, który za bezcen pozbył się Leopardów 1 dziewięć lat temu, chcąc teraz pomóc Ukrainie musi odkupić je od firmy, której je wcześniej sprzedał, płacąc krocie.
OIP Land Systems podkreśla jednak, że to uczciwa transakcja – przed laty firma poniosła ryzyko, inwestując w wycofywaną broń i płacąc za jej magazynowanie. Prezes Versluys zaznacza przy tym, że wysoka cena wynika (wbrew temu, co mówią belgijscy politycy) z konieczności przygotowania czołgu do walki – przeprowadzenia przeglądu i wymiany zużytych lub nienadających się do użytku podzespołów, jak silnik, układ jezdny czy różne sensory.
Z oferty firmy skorzystała już Wielka Brytania, która kupiła od OIP Land Systems 46 transporterów M113, aby następnie przekazać je Ukrainie. Perspektywy dalszych dostaw sprzętu podsumował Freddy Versluys: "Jesteśmy otwarci na wszystkie opcje, ale cena musi być uczciwa. Nie jesteśmy organizacją charytatywną."
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski