Zabija wszystko, co żywe. Ukraińcy zamienili go we wrak
Ukraińscy artylerzyści z 47 Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej zniszczyli w regionie Awdijiwki budzący trwogę ciężki miotacz ognia TOS-1A. Przypominamy osiągi tej potężnej broni, nazywanej piekielną bronią Rosjan.
24.02.2024 | aktual.: 27.03.2024 12:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mimo opuszczenia przez Ukraińców Awdijiwki to ciągle są prowadzone walki w jej okolicach i trwa polowanie na groźne cele. Do tej kategorii definitywnie zaliczają się systemy TOS-1A wystrzeliwujące potężne rakiety z głowicą termobaryczną unicestwiającą wszystko, co żyje w miejscu trafienia.
Mimo że Ukraińcy opuścili Awdijiwkę, w jej okolicach nadal toczą się walki i trwa polowanie na niebezpieczne cele. Do tej kategorii z pewnością należą systemy TOS-1A, które wystrzeliwują potężne rakiety z głowicą termobaryczną, niszczącą wszystko żywe w miejscu trafienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Broń termobaryczna — "ubogi kuzyn broni jądrowej"
Rosyjskie systemy TOS-1A wprowadzone do uzbrojenia rosyjskiej armii podczas radzieckiej interwencji w Afganistanie są idealnie przystosowane do eliminowania siły żywej na dużych obszarach, zarówno z polowych fortyfikacji, jak i z zabudowań.
Na podwoziu czołgu T-72 zamontowano wyrzutnię dla 24 niekierowanych rakiet kal. 220 mm, z których każda zawiera 45 kg termobarycznego ładunku wybuchowego, co zapewnia im ogromną siłę rażenia.
Ładunki termobaryczne różnią się od tradycyjnych ładunków wybuchowych brakiem tlenu w swojej strukturze; pobierają go z otaczającego powietrza. To sprawia, że przy tej samej masie, zawierają one znacznie więcej środka aktywnego. Bezpośrednio przed eksplozją, ładunek termobaryczny jest rozprowadzany w powietrzu w formie aerozolu, a detonacja mieszanki wybuchowej następuje z opóźnieniem.
Podczas eksplozji w "strefie zero" temperatura może wzrosnąć do nawet 3000 stopni Celsjusza, a cały tlen w okolicy jest zużywany, co tworzy próżnię. Efektem jest także fala uderzeniowa, zdolna uszkodzić nawet poszycie samolotów, która dodatkowo wraca ze względu na powstałą próżnię, wywołując skoki ciśnienia sięgające nawet kilkuset kilogramów na centymetr kwadratowy.
Takie skoki ciśnienia uszkadzają tkanki miękkie, jak płuca, skazując osoby przebywające w strefie rażenia na bolesną i powolną śmierć, jeśli przetrwają inne efekty eksplozji. W pomieszczeniach zamkniętych, gdzie fale wpadają w rezonans, destrukcyjny efekt jest potęgowany.
Broń termobaryczna, ze względu na efekty zbliżone do broni nuklearnej, ale bez promieniowania, określana jest mianem "ubogiego kuzyna broni jądrowej". Jednak duży minus systemu TOS-1A stanowi jego maksymalny zasięg rażenia wynoszący 6 km, co naraża go na zniszczenie. Wystarczy zainicjować za pomocą drona FPV czy odłamków artyleryjskich wybuch jednej z rakiet, by doprowadzić do ogromnej eksplozji.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski